Bielsko-Biała między Śląskiem a Małopolską [WIDEO, ZDJĘCIA]

Poszukiwanie źródeł tożsamości dzisiejszych mieszkańców Bielska i Białej oraz różne opinie na temat perspektyw i kierunków rozwoju tego miasta zdominowały dyskusję „Bielsko-Biała między Śląskiem a Małopolską”, jaka w czwartkowy wieczór miała miejsce w bielskiej Galerii Wzgórze.

- Sejmik województwa trochę zapomina w swojej polityce kulturowej o tym, że połowa naszego województwa to dawna Małopolska i powinniśmy odwoływać się do tej małopolskiej tradycji w uchwałach okolicznościowych, jak również poprzez dofinansowanie różnych inicjatyw kulturalnych. Tymczasem etos górnośląski jest przez województwo wzmacniany - przyznał Janusz Buzek, były radny wojewódzki, pomysłodawca i współorganizator spotkania.

Dyskusja z udziałem historyka dr Grzegorza Wnętrzaka, biblisty ks. prof. Marka Uglorza i byłego wicewojewody śląskiego Piotra Spyry pokazała, jak różne są spojrzenia na kwestię tożsamości i kierunków rozwoju Bielska-Białej.

Dr Wnętrzak ze Stowarzyszenia Beskidzki Dom zwrócił np. uwagę, że kłopot z tożsamością bielszczan Górnoślązacy bezwzględnie wykorzystują. Za przykład dał program edukacji regionalnej dla szkół, w którym brakuje tematów związanych z małopolską częścią województwa (także częstochowską i zagłębiowską), za to główny nacisk położony jest na Górny Śląsk.

Wtórował mu Władysława Motyka, prezes Oddziału Górali Żywieckich Związku Podhalan wskazując, że do śląskich smaków zaliczana jest... góralska kwaśnica, a góralskie kapele promują województwo śląskie poza granicami kraju.

- Jako Małopolanie czujemy się jak drugi, gorszy sort - stwierdził dr Wnętrzak. W jego opinii rozwiązaniem byłaby zmiana nazwy województwa na śląsko-małopolskie i przywrócenie silnych niegdyś związków Bielska-Białej z Kętami, Wadowicami czy Oświęcimiem, które sztucznie - w jego opinii - zostały przerwane. Alternatywą byłby powrót do województwa bielskiego, ale jego zdaniem jest to mało realne. - Poza Bielskiem-Białą i Żywcem nikt tego województwa nie chce - stwierdził.

Jako trzecią możliwość wymienił włączenie Bielska-Białej i Żywca do województwa małopolskiego.

Innego zdania był Piotr Spyra, były wicewojewoda śląski.

- Marzę, by nasze województwo rozwijało się uwzględniając część małopolską i część śląską. Jestem zwolennikiem zachowania województwa w takim kształcie, w jakim jest. Podbeskidzie staje się jednym z najważniejszych ośrodków turystycznych w całej Polsce. To najważniejszy region turystyczny dla Ślązaków. W Małopolsce nigdy takim by nie był i nie miałby takich perspektyw - ocenił.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE>>>

Spyra przyznał, że Bielsko-Biała jest przykładem jednego z najlepiej rozwijających się miast w województwie śląskim.

- Chciałbym, żeby udało się tworzyć wspólnotę przyszłości opartą na dwóch nogach, których symbolem jest Bielsko-Biała: na nodze małopolskiej i śląskiej - dodał.

Ks. prof. Marek Uglorz już na wstępie dyskusji zaznaczył, że rolą duchownego jest integrować ludzi, a nie dzielić. Przypomniał, że gdy był dzieckiem z Bielska-Białej autobusy stale kursowały do Cieszyna i Rybnika. Dziś te szlaki komunikacyjne zanikły. W jego opinii Bielsko-Biała powinno zwrócić się w kierunku Ostrawy.

- Bielsko-Biała od ponad 20 lat nie współpracuje ściśle z Ostrawą i nie zbiera do jednego społeczno-polityczno-gospodarczego worka tego, co jest pomiędzy, a więc Cieszyn, Jastrzębie, Żory, Wodzisław, Rybnik - ocenił. - Bielsko-Biała ze swoją historią, potencjałem i mieszkańcami, mogłoby więcej znaczyć. Nie powinniśmy jednak czekać na jakiekolwiek działania administracyjne, ale z siebie budować tę siłę i indywidualizować siebie, a przez to miejsce, w którym żyjemy. Nie powinniśmy postrzegać tego miasta, jako ziemię niczyją, albo kartę przetargową między Śląskiem, a Małopolską, ale ośrodek, który ma naprawdę dużo do zaproponowania - dodał.

Obecny na spotkaniu Przemysław Koperski, były wiceprezydent Częstochowy rodem z Bystrej Śląskiej stwierdził, że marzy mu się jedno wspólne województwo z Małopolską. - Nie chciałbym, byśmy dodawali nazwę „małopolskie” do „województwa śląskiego”, ale żeby oba województwa się połączyły. Uważam, że to realne. Sejmiki obu tych województw i tak już wspólnie pracują dla Polski południowej - argumentował.

Janusz Okrzesik były poseł i senator, dziś działający w stowarzyszeniu Niezależni.BB powołując się na przeprowadzone niedawno badania stwierdził, że w Bielsku-Białej nie istnieje ani tożsamość śląska, ani małopolska. - Bielszczanie, szczególnie młodzi, są skupieni na tożsamości lokalnej, a jeśli już pojawia się tożsamość regionalna, to jest budowana wokół terminu „Podbeskidzie” - zaznaczył.

Zwrócił uwagę na to, że tożsamość dzisiejszego miasta zaczęła tworzyć się po 1945 r.

- Po wojnie Bielsko i Biała nie zostały zasiedlone przez mitycznych repatriantów ze Wschodu, ale przez ludność z okolicznych wsi, która weszła do miasta i zajęła, co było puste. Repatrianci oczywiście są, ale to nie ten poziom - zaznaczał.

Podkreślił, że bielszczanie, czy bialanie mają świadomość swoich korzeni. I na Górnym Śląsku powinno się to uszanować. - Wmawia się nam, że jeśli twierdzimy, iż nie jesteśmy Ślązakami, to znaczy, że nie odkryliśmy jeszcze swojej tożsamości, że jesteśmy niedouczeni. Ale moje korzenie są stąd. I nie są korzeniami śląskimi - stwierdził Okrzesik. Jego zdaniem dobrym rozwiązaniem jest skupienie ziem beskidzkich wokół Bielska-Białej. Bo miasto nie może rozwijać samo dla siebie.