Działkowcy mówią, że nie dopuszczą do tego. Wczoraj swoim problemem starali się zainteresować radnych z komisji gospodarki przestrzennej. Dziś prezes RDD, Zdzisław Lubaś, wybiera się do Śląskiego Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców z prośbą o wsparcie.
- Nikt nam nie przedstawił konkretnego powodu likwidacji. Dostaliśmy tylko propozycję terenu, na który nasze działki mogą zostać przeniesione. To peryferia miasta, Komorowice Krakowskie, gdzie kiedyś była cegielnia, a dziś są tylko chaszcze, betonowe płyty i kilka słupów wysokiego napięcia. A ziemia nie nadaje się do użytku - mówi Lubaś.
Działkowcy są oburzeni. O ogródki dbali latami. To jeden z najładniejszych terenów zielonych w mieście, znajdujący się w pobliżu kilku osiedli, których mieszkańcy też korzystają z miejsca do grillowania, a dzieci z placu zabaw. Prawie 80 działkowców mieszka w najbliższej okolicy, mają po 60-70 lat i do Komorowic trudno im będzie dojeżdżać. Nie znajdą też siły i środków, by działki od początku zagospodarować.
- Działkę mamy od czterech lat. Cały ten czas przeznaczyliśmy na ciężką pracę. Teraz nasz ogródek wygląda jak w katalogu. I mamy się stąd wynosić? - pytają z niepokojem Jadwiga i Roman Presakowie.
Ogród zaliczył już jedną rewolucję. Część ogródków zlikwidowano, by powstać mogła dwupasmowa droga. Ze 160 działek zostało 77. Wtedy była to jednak siła wyższa i nikt nie protestował. Teraz trudno zrozumieć powody.
- Działki w tym miejscu nie mają racji bytu. Leżą przy drodze i nie spełniają swej funkcji - informuje rzecznik prasowy UM, Tomasz Ficoń. Dodaje, że nie zapadła jeszcze decyzja, co powstanie w miejscu ogródków działkowych.
Działkowcom bliskość drogi nie przeszkadza. Odgrodzili się od niej pasem zieleni. Nie znając planów miasta, działkowcy w ub. roku wyremontowali świetlicę, wymienili część wodociągu, zrobili wygodne wjazdy i parking. Wydali na to blisko 200 tys. zł.
Ratusz uzasadniając decyzję powołuje się na "sondaż". Miało w nim być pytanie , ile osób byłoby zainteresowanych odszkodowaniami, a ile zamiennym gruntem w przypadku ewentualnej likwidacji działek. Wyszło na to, że skłonnych jest się zamienić aż 67 działkowców.
- Zadano nam pytanie, ale to było niezobowiązujące. Zresztą nie znaliśmy szczegółów, nie było wiadomo ,co dostaniemy w zamian. Poza tym większość działkowiczów to ludzie starsi, którzy nie byli zorientowani czym może skutkować taka czy inna odpowiedź - mówi Lubaś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?