Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bilety autobusowe znowu kupisz na przystanku

Wanda Then
Kioski na przystankach MZK są nieczynne od miesięcy
Kioski na przystankach MZK są nieczynne od miesięcy fot. jacek drost
Kończy się horror związany z absurdalną sytuacją na bielskich przystankach MZK. Gmina wygrała proces z Fundacją Rozwoju Miasta i jest szansa, że niebawem podróżni będą mogli kupować bilety autobusowe na przystankach, a nie u kierowcy MZK.

- Staram się mieć zapas biletów, ale nie zawsze się to udaje. Wtedy zamiast 2,4 zł, wydać muszę 3 zł. To zdzierstwo. Podobno dlatego, żeby pasażerowie zbyt często nie kupowali biletów u kierowcy. I słusznie, ale w normalnych warunkach, a w Bielsku one nie są normalne. Jak może nie być kiosków na przystankach? - zastanawia się Janusz Rosner.

- Już nawet skłonna jestem przeboleć tę wyższą cenę, ale kupowanie biletu u kierowcy jest strasznie niewygodne. Zazwyczaj mam w rękach jakieś reklamówki, torebkę, jest tłok. Nie da się pospieszyć, a ludzie pomstują, że autobus zbyt długo stoi na przystanku. To koszmarna sytuacja - skarży się emerytka, Alina Konior.

Na brak kiosków narzekają również ci pasażerowie, którzy mają bilety miesięczne i o jednorazowe martwić się nie muszą. Czekając na autobus, chętnie kupiliby gazety czy jakiś drobiazg. Takiej możliwości nie ma, choć jeszcze dwa lata temu na przystankach MZK czynnych było ponad 50 kiosków.
Wszystko wskazuje jednak na to, że w Bielsku zniknie problem z kioskami i przystankami.

W Sądzie Okręgowym zapadł właśnie wyrok. Fundacja Rozwoju Miasta, dzierżawiąca przystanki od miasta przez 10 lat, ma się z nich wyprowadzić. Musi też usunąć urządzenia reklamowe z wiat przystankowych oraz bezużytecznie stojące tu kioski i przekazać teren we władanie MZK.

- Gdy tylko do tego dojdzie, ogłosimy przetarg na ustawienie nowych kiosków i ich dzierżawę. Wtedy wszystko wróci do nor-my - zapewnia Krzysztof Knapik, dyrektor MZK.

Nie stanie się to jednak od razu, ponieważ wyrok Sądu Okręgowego musi się jeszcze uprawomocnić.
Leszek Wasiak, prezes Fundacji Rozwoju Miasta nie wyklucza odwołania od wyroku. Na razie nie zna jego uzasadnienia, więc nie chce podejmować decyzji.

Umowę z fundacją w sprawie dzierżawy przystanków MZK miasto podpisało w roku 1999. Wygasła z końcem 2008.

Na wyprowadzkę samorząd dał fundacji sześć miesięcy, nie pomogło. Sprawa trafiła do sądu. Urządzenia reklamowe i kioski doczekały się wyroku. Toczy się nadal sprawa wiat przystankowych, które (zgodnie z umową) po 10 latach miały przejść na własność miasta. Bezpłatnie. Fundacja, która za nie zapłaciła, rekompensować to sobie miała wpływami z umieszczanych na nich reklam i wynajmu powierzchni pod kioski. Z wyliczeń wynikało, że powinna jeszcze na tym nieźle zarobić. Teraz za wiaty żąda od miasta kasy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!