Brud, gruz i śmieci: Tak wita Bielsko-Biała kierowców od strony Katowic

- Ktoś powinien coś z tym zrobić. Nie można pozwalać na to, by przy samym w jeździe do miasta był taki syf. Wystarczy tylko uprzątnąć stamtąd sterty śmieci, koparką zniwelować teren, posiać trawę i od razu będzie to inaczej wyglądało - piekli się bielszczanin, Henryk Nowy.

Teren, o którym mowa znajduje się na rogatkach miasta, naprzeciwko hipermarketów Tesco i Castorama u zbiegu ulic Monte Cassino oraz Warszawskiej. Starsi bielszczanie pamiętają, że w tym miejscu mieścił się kiedyś zajazd Ondraszek, ale został zburzony. Wszystki gruz nie został wywieziony, więc teren nie wygląda ciekawie.

- Najgorsze jest to , że ta działka jest tuż obok ronda z sygnalizacją świetlną, więc kierowcy stojący na czerwonym, chcąc nie chcąc i tak są skazani na oglądanie tego bajzlu - dodaje Stanisław Duda, którego spotkaliśmy przy Tesco i zagadnęliśmy o teren naprzeciwko.

Ustalenie, do kogo należy działka nie jest proste. Na przestrzeni ostatniej dekady dość często zmieniali się właściciele. W 1999 r. władze miasta sprzedały dwóm warszawskim biznesmenom za 8,5 mln zł: hotel "Prezydent", zajazd "Ondraszek" i winiarnię "Na Podcieniach". Ci, nieco później wnieśli ten majątek aportem do innej spółki. Właściciele się zmieniali i zmieniali.

Przez jakiś czas była mowa, że na działce powstanie hipermarket Geanta. Trzy lata temu pojawiały się informacje, że warszawska spółka Mayland Real Estate wybuduje tu Centrum Handlowe Koniczynka. Kiedy wczoraj zadzwoniliśmy do Mayland Real Estate, usłyszeliśmy, że teren nie należy już do nich, bo pod koniec roku sprzedali go firmie Merkury Market z Krosna, handlującej materiałami budowlanymi.

Wczoraj wielokrotnie kontaktowaliśmy się z firmą z Krosna, by dowiedzieć się, jakie ma plany związane z tym terenem. Mimo zapewnień, przedstawiciele Merkury Market nie udzielili jednak żadnych informacji.

Jak długo mieszkańcy i przyjezdni skazani są na oglądanie czegoś co przypomina wysypisko śmieci i to przy samym wjeździe do miasta?

Tomasz Ficoń, rzecznik bielskiego Urzędu Miejskiego stwierdził, że gmina niewiele może zrobić, bo to teren prywatny, ale może interweniować Straż Miejska.

Kiedy wjeżdżamy do miasta, to...

Co widzimy, kiedy wjeżdżamy do Bielska-Białej? To zależy, z której strony zbliżamy się do centrum.

Naszym zdaniem z najciekawszym widokiem mamy do czynienia, kiedy jedziemy od strony Hałcnowa ul. Wyzwolenia. Nie dość, że widzimy piekną panoramę miasta, to na dodatek droga jest wyremontowana, więc komfort jazdy gwarantowany.
Piękną panoramę możemy oglądać dojeżdżając do centrum przez Stare Bielsko Al. Gen. Andersa.

Gorzej jest gdy wjeżdżamy do miasta od strony Kóz i Kęt ulicą Krakowską. Piękne widoki leżącego w dolinie miasta nie są w stanie zrekompensować nam potężnych dziur na ul. Krakowskiej.

Stosunkowo nieciekawie prezentuje się dojazd od strony Żywca ul. Żywiecką, mimo że droga w ubiegłym roku została wyremontowana.

Neutralny pozostaje dojazd do centrum od strony Szczyrku ul. Bystrzańską.

*Kutz: Autonomia okazała się oszustwem. Ślązakom należy się status mniejszości etnicznej [WYWIAD RZEKA]
*TYLKO W DZ: Niesamowite zdjęcia górników i kopalń z XIX w. Maxa Steckla
*Cygańskie wesele w Rudzie Śl. On - 21 lat, ona 16 lat. ZOBACZ ZDJĘCIA Z ZABAWY
*Serial Anna German [STRESZCZENIA ODCINKÓW]