Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burza po raporcie Górnika. Z licencją może być problem

Rafał Musioł
Maciej Gapiński
Ujawnione przez DZ tabelki finansowe zabrzańskiego klubu wciąż budzą emocje. Specjalista od ich odczytywania: jest w nich kilka zagadkowych wskaźników.

Na naszej stronie internetowej dziennikzachodni.pl ujawniliśmy tabelki obrazujące stan finansów Górnika Zabrze (znajdziecie je Państwo pod tekstem „Ile wynoszą długi Górnika Zabrze? Oświadczenie prezesa Sarnowskiego. Ale my mamy ciekawe tabelki!” - przyp. red.). Wynika z nich, że zobowiązania klubu na koniec 2016 roku mają wynieść w sumie ok. 62 mln zł, a w grudniu 2017 wzrosną aż do 75 mln. Szef Górnika, Bartosz Sarnowski zaprzecza, że jest tak w rzeczywistości - chociaż o tej pierwszej kwocie, w jego obecności, mówiła wiceprezes Katarzyna Wierska - Kuberka podczas spotkania z zabrzańskimi radnymi z komisji sportu i turystyki - ale ekonomistów takie deklaracje nie przekonują.

- Analizując liczby z poszczególnych rubryk kilka spraw rzuca się w oczy i rodzi ważne pytania - mówi jeden z naszych rozmówców. - Przede wszystkim widać, że koszty działalności operacyjnej zostały wyraźnie zmniejszone tylko raz, między 2014 i 2015 rokiem, gdy spadły z blisko 26 milionów do 21,7 mln, potem utrzymują się na poziomie ponad 20 mln. To kontrast np. na tle Ruchu Chorzów, gdzie zmniejszono je do pułapu poniżej progu przychodów, co w sumie daje w bieżącej działalności zysk. Zastanawiająca jest też pokaźna, przekraczająca 6 mln zł, kwota pod hasłem „usługi obce”. Czy czasami właśnie w niej nie są zawarte wynagrodzenia piłkarzy? Takie rozwiązanie zdają się potwierdzać dość niskie koszty związane z wydatkami na ZUS i US. W bilansie nie widać też żadnych wartościowych aktywów. W dodatku prognoza finansowa stanowi kontynuację rosnących strat, co wydaje się trudne do uzasadnienia, zwłaszcza jeśli podobno zakłada ona awans do ekstraklasy, a co za tym idzie przewiduje transzę z praw telewizyjnych, podwyżkę cen biletów i wyższą frekwencję na meczach.

Przewidywana strata w przyszłym roku- skok zobowiązań krótkoterminowych z 29 do 44,4 mln zł i w sumie wzrost wszystkich zobowiązań do poziomu 75,2 mln zł - budzi też wątpliwości Komisji Licencyjnej, której skład może jednak ulec zmianie ze względu na nowe, powyborcze „rozdanie” w PZPN. Z tego też powodu nie ma jeszcze dokładnej daty posiedzenia, na które Górnik - a także inne kluby objęte nadzorem finansowym - musi dostarczyć dokumentację potwierdzającą spłatę długów licencyjnych.

- Na ich uregulowanie mamy czas do marca 2017 i na pewno się z tego wywiążemy. A związana z licencją kwota to 1,5 mln zł - twierdzi prezes Sarnowski.
Takich pieniędzy w kasie jednak nie ma.

- Wydaje się przesądzone, że być może jeszcze w tym roku, a już na pewno na początku kolejnego, będziemy przegłosowywać podwyższenie kapitału klubu właśnie po to, by otrzymał prawo gry w kolejnym sezonie - taką opinię wyraziło zgodnie kilku zabrzańskich radnych, z którymi rozmawialiśmy.

Opozycja nie jest jednak przekonana do kolejnego zastrzyku gotówki, a jednym z argumentów w dyskusji ma być wiarygodność klubu, mocno nadszarpnięta niewywiązaniem się ze spłaty zaciągniętej w sierpniu milionowej pożyczki, która miała zostać spłacona w ciągu miesiąca, a wciąż nie wróciła do kasy miasta.

Problemem są także wyniki sportowe, które nie przykrywają wyjątkowo krótkiej kołdry finansowej klubu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!