Prokuratura Regionalna w Katowicach sprawdza, czy zarząd Jastrzębskiej Spółki Węglowej dopuścił się w latach 2013-2016 przestępstwa. Zawiadomienie o możliwości jego popełnienia złożył między innymi sam minister energii, Krzysztof Tchórzewski.
- Śledztwo zostało wszczęte w oparciu o zawiadomienie ministra oraz materiały, które zostały włączone do postępowania z innej sprawy tutejszej prokuratury - mówi prokurator Waldemar Łubniewski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Katowicach.
Postępowanie obejmuje między innymi artykuł kodeksu karnego mówiący o podejrzeniu nadużycia uprawnień lud niedopełnienia obowiązków, których skutkiem jest wyrządzenie szkody majątkowej.
Czy zarząd JSW stanie przed sądem?
- Chodzi dokładnie o nadużycie uprawnień w latach 2013-2016 przez członków zarządu JSW w Jastrzębiu-Zdroju poprzez zawarcie ze spółką Śląski Węgiel Żory-Suszec oraz Silesian Coal umów o zachowaniu poufności oraz umowy ramowej współpracy w zakresie eksploatacji złoża górniczego Orzesze, na szkodę JSW w kwocie ponad 87 milionów złotych - tłumaczy prokurator Łubniewski.
Jak przekazał nam prokurator, śledztwo w sprawie tak naprawdę dopiero się rozpoczyna. Aktualnie przesłuchiwani są członkowie zespołu audytowego, który sporządził raport, na podstawie którego ustaleń minister energii skierował zawiadomienie o przestępstwie. Całość dokumentacji, jaką prokurator pozyskał planuje się przekazać biegłemu z zakresu analizy finansowej przedsiębiorstw. On sprawdzi wówczas, czy działania podejmowane przez zarząd spowodowały szkody majątkowe.
Istnieje podejrzenie, że prywatne podmioty chciały odpłatnie eksploatować złoże Orzesze, wykorzystując do tego infrastrukturę kopalni Krupiński, działającej w tamtych latach i należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej (dziś Krupiński jest w rękach Spółki Restrukturyzacji Kopalń, która zajmuje się jego likwidacją). Śledztwo ma wykazać, czy umowy zawierane wówczas przez JSW i owe podmioty były zgodne z obowiązującymi procedurami.
Prokuratura sprawdzi też, czy w związku z tymi działaniami nie narażono JSW na szkodę o wartości blisko 11 mld złotych, czyli kwotę, na jaką w lutym 2013 roku wyceniono aktywa giełdowe spółki.
- To, w jakim kierunku zmierzać będzie śledztwo zależy od opinii biegłego, który będzie się sprawie przyglądał. Wtedy, na podstawie tej analizy, prokurator podejmie dalsze decyzje - mówi prok. Waldemar Łubniewski.
Na razie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Tego typu przestępstwo jest zagrożone karą nawet do 10 lat więzienia.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Mazda Mirai Motors Challange 2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?