Chorwacja. Napływają nowe fakty w sprawie tragicznego wypadku

Do zdarzenia doszło nad ranem ok. 5.40 6 sierpnia. W autobusie znajdowało się 42 pasażerów i 2 kierowców. Z powodu wywrócenia się i wypadnięcia z drogi zginęło 12 osób, choć początkowo podawano, że liczba ofiar była o jedną mniejsza. Stało się tak dlatego, ponieważ jeden pielgrzym zmarł w szpitalu w Zagrzebiu.

Wśród 32 rannych aż 19 osób jest w ciężkim stanie. Wszystkich przyjęło kilka chorwackich szpitali. Na miejsce skierowano także polskie służby. Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro polecił, aby Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo.

Dwie osoby w ciągu najbliższych godzin wrócą do Polski. Nasza ambasada uruchomiła telefon dla rodzin poszkodowanych: +385 148 99 414. Dzięki niemu mogą uzyskać niezbędne informacje.

— Kierowcy autokaru, który miał wypadek w drodze do Medjugorje, byli wypoczęci i doświadczeni, a autobus był sprawny technicznie - przekazał w rozmowie z PAP Jacek Antoszkiewicz właściciel firmy przewozowej, których pojazd i kierowca udali się do Chorwacji.

Jeden z chorwackich dzienników ("Jutarnji list") opublikował nagranie z przydrożnej kamery, które pokazuje autobus na kilka minut przed wypadkiem. Nic nie wskazywało na problemy kierowców lub wcześniejszą usterkę pojazdu. Publiczna chorwacka telewizja HRT przekazała opinii publicznej, że najbardziej prawdopodobną przyczyną wypadku było zaśnięcie kierowcy.

Premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że polscy specjaliści jadą za granicę wesprzeć chorwackie służby. Do Zagrzebia udał się m.in. minister zdrowia Adam Niedzielski, dr Adam Zaczyński szef Zespołu Pomocy Humanitarno-Medycznej, lekarze i psycholodzy. Na miejscu znajduje się również 12 polskich policjantów.

— Pierwszy zespół lekarzy i psychologów wyjechał już do Varaždina i Cakoveca (miejsca, gdzie leżą ranni - PAP). Udziela tam niezbędnego wsparcia i pomocy" – przekazał na Twitterze wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz.

Próbowaliśmy się dowiedzieć, czy wśród zmarłych lub poszkodowanych są mieszkańcy województwa śląskiego. Niestety, wieczorem 6 sierpnia nie udało nam się uzyskać tej informacji, ani od rzecznika wojewody, ani od rzecznika Komendy Głównej Policji. Na tę chwilę wiadomo, że uczestnicy pochodzili z Sokołowa Podlaskiego, Konina i Jedlni koło Radomia.

Biuro prasowe klasztoru na Jasnej Górze podało, że msza w intencji pielgrzymów, którzy zginęli lub zostali ranni w Chorwacji, odbędzie się w niedzielę 7 sierpnia o 15.30. Eucharystia będzie sprawowana w kaplicy Matki Bożej.

— Wszystkie ofiary tego wypadku ogarniamy naszą modlitwą - zapewnił rzecznik klasztoru. - Modlimy się za chorych o szybki powrót do zdrowia, o ulgę w cierpieniu, zmarłych polecamy Miłosierdziu Bożemu, modlimy się również w intencji rodzin ofiar, wspieramy ich duchowo – przekazał za pośrednictwem biura prasowego o. Michał Bortnik z jasnogórskiego klasztoru.

Wielu dziennikarzy pytało rzecznika, czy pielgrzymi przed udaniem się do Medjugorie odwiedzili jasnogórski klasztor. Mówi, że nie może tego na pewno potwierdzić. Pielgrzymkę organizowało biuro „U brata Józefa”. Współpracowało ono nie pierwszy raz z firmą przewozową, której autokar zabrał pielgrzymów do Chorwacji. Według planu wyjazdu, zamieszczonego na jego stronie, uczestnicy wyjechali z Warszawy 5 sierpnia rano. O 15.30 mieli uczestniczyć w mszy świętej na Jasnej Górze. Do Chorwacji mieli dojechać w sobotę 6 sierpnia po południu. Za granicą zostaliby do 12 sierpnia i po całonocnej podróży 13 sierpnia zawitaliby z powrotem w Polsce.

O modlitwę za rannych i zmarłych w najbliższą niedzielę zaapelował również przewodniczący KEP Abp Stanisław Gądecki.