Chwile grozy w Parku Śląskim. W trakcie spaceru 6-latek zniknął ojcu z pola widzenia. Odnalazła go katowicka drogówka

Mężczyzna, który przyszedł na spacer do Parku Śląskiego z 6-letnim synem, przeżył chwilę grozy, którą z pewnością zapamięta na długo. Podczas przechadzki z ojcem dziecko jeździło na rowerku. Chłopiec w pewnym momencie odjechał od ojca i pomimo jego nawoływań do powrotu, nie reagował. Nagle mężczyzna zgubił go z zasięgu wzroku i mimo starań nie potrafił wówczas odnaleźć syna.

- Kiedy zorientował się, że w poszukiwaniach malca potrzebna będzie pomoc, zadzwonił na numer alarmowy 112 i powiadomił o zaginięciu dziecka. Natychmiast został podany komunikat o zaginięciu dla wszystkich katowickich i chorzowskich policjantów. Ojciec dziecka powiadomił również napotkany patrol policjantów z katowickiej drogówki. Sierż. sztab. Izabela Pierończyk i Mateusz Bazylewicz wyruszyli w patrol miejsc, do których chłopiec mógł pojechać na rowerku - wyjaśnia Komenda Miejska Policji w Katowicach.

Na szczęście niedługo później policjanci odnaleźli chłopca. Okazało się, że maluch na rowerku podjechał w okolice stadionu GKS-u Katowice, od strony al. Leśnej. Policjanci od razu powiadomili ojca, który po chwili odebrał swojego 6-letniego syna.

- Na szczęście chłopcu nic się nie stało, ale czeka go rozmowa z tatą na temat bezpieczeństwa podczas spacerów w miejscach publicznych. Zachęcamy do rozmów ze swoimi dziećmi, aby takich sytuacji było jak najmniej - kończy Komenda Miejska Policji w Katowicach.