Ministerstwo Zdrowia opublikowało mapy potrzeb zdrowotnych, dotyczące chorób układu krążenia, schorzeń onkologicznych oraz lecznictwa szpitalnego. Do końca roku mają być gotowe mapy analizujące statystyki 30 głównych chorób. Trwa procedura wyboru autorów.
Na podstawie precyzyjnych statystyk zostaną opracowane prognozy zachorowalności, a w konsekwencji - finansowanie określonych dziedzin medycyny. Nowe oddziały nie będą powstawać bez dowodów na to, że są potrzebne chorym.
Poza tym resort zbiera siły do odkładanego z roku na rok kontraktowania. Tym razem „godzinę zero” wyznaczono na 1 lipca 2017 r. Zostało niby sporo czasu, ale to tylko pozory. Do tej operacji trzeba się bowiem dobrze przygotować. Zwłaszcza że oczekiwania są ogromne. Jednocześnie ma przecież odbywać się proces likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia i przejęcie jego kompetencji przez urzędy wojewódzkie. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie to tylko zmiana nazwy instytucji, czy głębszy proces.
Dla opozycji plan ten jest powrotem do centralnego planowania rodem z PRL-u. Środowiska medyczne są zaniepokojone sytuacją i na 24 września planują największą od lat manifestację. Ma w niej uczestniczyć ok. 200 tys. osób, a głównym hasłem jest zwiększenie nakładów na lecznictwo oraz podwyżka wynagrodzeń. Wprawdzie minister Radziwiłł zapowiedział, że w 2018 r. nakłady na zdrowie wzrosną do 6 punktów proc. PKB, ale te zapewnienia nie są traktowane jako wiarygodne. Jednym z elementów nowego rozdania mają być właśnie mapy potrzeb.Ich przygotowanie przyspieszył prof. Marian Zembala, były minister zdrowia w rządzie Ewy Kopacz. Dla min. Radziwiłła powodzenie planów to „być albo nie być” w rządzie Beaty Szydło.
Kto ma prawo do lekarza bez kolejki
Co wiemy dziś na temat zdrowia mieszkańców województwa śląskiego i głównych „zabójców”, czyli choroby serca oraz raka? Prognozy nie są optymistyczne.
Kardiolodzy w regionie bardzo potrzebni
Wbrew cięciom wycen świadczeń kardiologicznych, wprowadzonym niedawno przez NFZ, o 14 proc. do 2029 roku wzrośnie zapotrzebowanie na procedury w pracowniach hemodynamicznych (m.in. leczenie świeżego zawału serca), a i tak stołów zabiegowych jest w regionie sporo, bo 24.
Na podstawie danych przygotowanych przez autorów mapy kardiologicznej szacuje się, że w ciągu najbliższych trzynastu lat w województwie śląskim zachorowalność na choroby układu krążenia wzrośnie z poziomu 48 tys. zachorowań do 53,2 tys. i będzie to najwyższa wartość w kraju. Obecnie najczęstszą przyczynę zgonów w województwie śląskim stanowi choroba niedokrwienna serca, która - to dane z 2013 r. -była odpowiedzialna za 46,5 proc. ogółu zgonów z powodu chorób serca. Drugą przyczynę zgonów stanowiła niewydolność serca i kardiomiopatie, które stanowiły łącznie przyczynę 38,4 proc. zgonów. Zatorowość płucna stanowiła przyczynę 2,5 proc. zgonów, a migotanie i trzepotanie przedsionków spowodowało 0,7 proc. zgonów.
Onkolog - specjalność poszukiwana
Nowotwory wciąż pozostają drugą najczęstszą przyczyną zgonów mieszkańców województwa śląskiego. Główną przyczyną są nowotwory płuc (22 proc.). Na drugim miejscu znajduje się rak piersi (14,4 proc. zgonów kobiet), a na trzecim - nowotwory dolnego odcinka układu pokarmowego, które stanowiły przyczynę 12,1 proc. zgonów.
Mapa onkologiczna nie pozostawia złudzeń, że do 2029 roku liczba nowych przypadków nowotworów złośliwych wzrośnie z 22,5 tys. do 25,5 tys. Jak czytamy w podsumowaniu przedstawionym przez Ministerstwo Zdrowia, „w analizowanej perspektywie nowe przypadki nowotworów płuc, nowotwory piersi, gruczołu krokowego i jelita grubego będą nadal dominującymi grupami nowotworów”. Tymczasem coraz bardziej brakuje na rynku medycznym: onkologów, chirurgów onkologicznych oraz hematologów. To specjalności deficytowe nie tylko w województwie śląskim.
Prof. Marian Zembala, były minister zdrowia, poseł PO:
Przygotowanie map potrzeb zdrowotnych było warunkiem niezbędnym do uzyskania wsparcia unijnego, które - dzięki naszym negocjacjom - okazało się rekordowe, wynosząc aż 12 mld zł. Udało mi się przyspieszyć prace nad mapami, zaś wypracowane przez nas metody są dziś wykorzystywane przez Czechów. Mapy są potrzebne, bo racjonalizują wydatki w ochronie zdrowia. W medycynie doszło bowiem do niesymetrycznego rozwoju. Były dziedziny atrakcyjne finansowo, jak choćby okulistyka, chirurgia naczyniowa, ortopedia, i te mało atrakcyjne, jak pediatria, interna, psychiatria. Najlepszymi danymi dotyczącymi rzeczywistych potrzeb i wydatków dysponują NFZ oraz Państwowy Zakład Higieny. Ich dane opracowali wybitni, powołani przeze mnie, specjaliści. Minister Radziwiłł, mam nadzieję, z sukcesem zakończy prace nad mapami. Obecnie dodatkowym weryfikatorem potrzeb jest wprowadzony przez ministerstwo „Instrument Oceny Wniosków Inwestycyjnych w Sektorze Zdrowia”, czyli w skrócie „JOWISZ”, aplikacja, na podstawie której będą przydzielane fundusze unijne na inwestycje w ochronie zdrowia. Czyli znów twarde dane, bez kumoterstwa.
Kto ma prawo do lekarza bez kolejki
*Plan transmisji z Rio 2016 TRANSMISJE + PROGRAM Z UDZIAŁEM POLAKÓW
*Tragedia w Bytomiu: Mężczyzna zmarł na Rynku. Miał rany cięte
*Fantastyczna zabawa na 90 Festival w Bielsku-Białej ZDJĘCIA
*Salsa pod palmami? Tylko w Katowicach ZOBACZ ZDJĘCIA
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?