Daredevil: Drugi tom od Marka Waida jest pełen pełen świetnych pomysłów i poczucia humoru RECENZJA

Pamiętacie pierwszy tom tej historii? Daredevil zdobył Dysk Omega i sprawił sobie ogromne problemy, bo naraził się największym organizacjom przestępczym. W kontynuacji tej historii Punisher i jego uczennica Rachel Cole-Alves omal nie zabijają Daredevila, żeby zdobyć Dysk Omega.

Nieustraszony i jego wieloletni przyjaciel Spider-Man postanawiają zawrzeć z nimi chwiejny sojusz. Najpierw próbują przerwać polowanie na ludzi prowadzone przez Megacrime, a potem wciągają rywalizujące ze sobą mafijne rodziny w wojnę. Ale nie wszystko idzie zgodnie z planem i życie Daredevila zawisa na włosku!

Później świat Matta Murdocka zawala się, gdy jego najlepszy przyjaciel Foggy Nelson zrywa ich prawniczą współpracę oraz... łączącą ich przyjaźń. Duchy z przeszłości Daredevila wracają. W obłędnych okolicznościach, przez które zaczyna wątpić w swoje zdrowe zmysły, Nieustraszony musi zmierzyć się z nowym groźnym złoczyńcą – Kojotem!

Daredevil to superbohater, którego scenarzyści chętnie obsadzają w mrocznych i brutalnych historiach. Mark Waid nie zrywa całkowicie z tym wizerunkiem, ale pokazuje również drugie oblicze tego superbohatera. Historia o Murdocku może również dać Czytelnikowi powody do uśmiechu.

Waid w jednym tomie upycha kilka bardzo interesujących opowieści, stosując przy tym konstrukcję pudełkową, umieszczając mniejsze historię w większych. Czyta się to znakomicie. Nie brakuje również odwołania do starych komiksów, które są aż nadto widoczne w niektórych scenach.

Waid wprowadza ciekawe postacie i mniej znanych superbohaterów, co sprawia, że zabawa jest jeszcze lepsza. Stilt, Kojot, Spot - to złoczyńcy mało znani nawet zagorzałym fanom Marvela, a Waid świetnie wykorzystuje ich potencjał. Świetnym wątkiem jest wizyta Daredevila w Latverii, która z nowej perspektywy pokazuje dar głównego bohatera. Jego wyostrzone zmysły zapewniają mu nie tylko przetrwanie, ale umożliwiają mu walkę. A co by się stało, gdyby je utracił?

Rysunkowo to bardzo udany tom. Większość kadrów jest przyzwoitych, a kilka znakomitych. Pod tym względem to solidna pozycja. Daredevila od Marka Waida czyta się świetnie, a drugi tom jest chyba nawet lepszy od poprzedniego.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości wydawnictwa Egmont.