Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata i dyskusja o architekturze w Muzeum Śląskim w Katowicach 3.12.2019. Konieczny, Łukasik, Grąbczewski, Małeccy i Zalewscy ZDJĘCIA

Dorota Niećko
Dorota Niećko
Strefa kultury, najsłynniejsza współczesna część miasta pod względem architektury
Strefa kultury, najsłynniejsza współczesna część miasta pod względem architektury arc. Polska Press/ materiały prasowe
Katowice są piękne... inaczej, a na hasło "śląska szkoła architektury" wszystkim miękną kolana. Efekt Bilbao nie jest nam potrzebny, naszą siłą jest megamiasto. Zamiast śląskiej tożsamości są śląskie tożsamości, a na region nie można patrzeć przez pryzmat rolady z kluskami. Mamy też szpetne centra przesiadkowe i rozlane parkingi w strefie kultury. Wyśmienici architekci mówią o architekturze Katowic i Śląska w debacie w Muzeum Śląskim. W dyskusji wzięli udział m.in.: Przemo Łukasik, Oskar Grąbczewski, Robert Konieczny, Krzysztof Zalewski, Joanna i Wojciech Małeccy.

Czy śląska architektura obecnie jest tylko zbiorem niepowiązanych ze sobą budynków i realizacji powstających w określonym geograficznym miejscu, czy odnajdziemy w niej silnie zdefiniowaną tożsamość?

Dziedzictwo poprzemysłowe Śląska w relacji ze współczesną architekturą - między innymi o tym dyskutowano 3 grudnia 2019 w Muzeum Śląskim w Katowicach. W debacie wzięli udział najznamienitsi architekci i ludzie kultury z woj. śląskiego.

Dyskusję prowadzili i moderowali:

  • Alicja Knast - dyrektorka Muzeum Śląskiego,
  • Robert Konieczny - szef biura KWK Promes,
  • Przemo Łukasik - założyciel medusa group,
  • Oskar Grąbczewski z OVO Grąbczewscy Architekci,
  • Małgorzata Tomczak - redaktorka naczelna A&B,
  • Katarzyna Jagodzińska - redaktorka A&B oraz wykładowczyni w Instytucie Europeistyki UJ,

A także architekci śląscy z pracowni:

  • 2H+ Architekci,
  • archistudio studniarek + pilinkiewicz,
  • Biuro Projektowe Małeccy,
  • Dyrda Fikus Architekci,
  • Franta Group,
  • Goczołowie Architekci,
  • jojko+nawrocki architekci,
  • jrk72,
  • Konior Studio,
  • KWK Promes,
  • medusa group,
  • MUS ARCHITECTS,
  • MWArchitekci,
  • OVO Grąbczewscy Architekci,
  • Piotr Średniawa,
  • RS+ Robert Skitek,
  • SLAS Architekci,
  • Toprojekt,
  • TTAT
  • Zalewski Architecture Group.

Punktem wyjścia do rozmowy o współczesnej architekturze na Górnym Śląsku był wakacyjny numer miesięcznika „Architektura i Biznes”, poświęcony w całości śląskiej architekturze.

- Przyjechaliśmy do Katowic z dusznego Krakowa i jesteśmy zachwyceni miastem - pochwaliła Katowice Małgorzata Tomczak. - Czy można mówić o "efekcie Bilbao"?

- Wiele osób spoza Śląska jest zachwyconych, jak to miasto się zmieniło - przyznał jej rację Robert Konieczny. - Za to my, którzy tu żyjemy, widzimy rzeczy, które są do poprawy. Widzimy, że dworzec kiedyś był fajny, a dzisiaj jest... czysty. Widzimy, że piękna strefa kultury jest o 12-13 pusta, bez ludzi, za to jest wielkim parkingiem. Auta się tu rozlały. Fajnie byłoby sprzątnąć te parkingi.

Architekt przypomniał, że przy budowie ogłoszono nawet przetarg na wielki piętrowy parking, który mógłby przysłonić NOSPR, ale wątpliwy estetycznie, i w ostatniej chwili inwestycję wstrzymano. Brzyskiego parkingu nie ma, ale auta i tak zalały strefę. - To pokazuje sposób myślenia o mieście, który mnie boli - mówił Konieczny.

- Trochę zadziałał u nas "efekt Bilbao" - ocenił Oskar Grąbczewski.

- Kiedy powstały strefa kultury, biblioteka akademicka, Wydział Radia i Telewizji, zrobił się hype na Katowice. Rok w rok powstają tu budynki wybitne, świetnie działające, jeszcze zbudowane za małe pieniądze. Ale zamiast iść dalej tą drogą, mamy w Katowicach teraz centra przesiadkowe. To ważna inwestycja, prowadzona bez konkursu, którą projektuje biuro drogowe. Jest taki mit o śląskiej architekturze, że jest rzetelna i prosta, projektowana po inżyniersku. Budynki centrów przesiadkowych są karykaturą, tym, jak małe dziecko wyobraża sobie architekturę nowoczesną - mówi Oskar Grąbczewski z OVO Grąbczewscy Architekci

- Nie chcę mówić nawet o strefie rondo-rynek ze szklanym pawilonem, zasłaniającym oś miasta.... Pod względem architektury bijemy na głowę Zagłębie Ruhry, ale jeśli chodzi o ilość prac studialnych - a tam są do tego powołane organizacje rządowe - widać, jak u nas myśli się przestrzeni i mieście - dodał Grąbczewski

- Całe szczęście, że nie mamy w Katowicach Franka Gehrego - przyznał Przemo Łukasik. - Bilbao i ten jeden budynek, który stał się fenomenem, czy to jest to, czego chcemy?

Zobaczcie koniecznie

Łukasik przypomniał "przegrzanie" Bilbao i to, że gdy projektowano parkingi w strefie kultury, architekci niewiele zrobili.

- Sami byliśmy w to ubabrani, a dziś płaczemy - ocenił. - Wtedy w tym środowisku o tym nie debatowaliśmy. Gehry to nie antybiotyk, który leczy wszystko. My mamy, nie tylko w Katowicach, mnóstwo architektonicznych skarbów. Naszą siłą jest efekt megamiasta!

Dyskutowano też, czy istnieje coś takiego, jak śląska szkoła projektowania.

- My mamy tożsamości, a nie tożsamość - mówiła Alicja Knast. - Istotą regionu nie są kluski z roladą. Wspólny mianownik regionu bierze się z wizjonerstwa. To odwaga, która wzięła się z międzywojnia. Wtedy był ferment! Cała ta ziemia była eksperymentem. Powstawały rzeczy wizjonerskie. Do dzisiaj tu wszystko jest możliwe, a jak to architekci zrobią - jest w waszej gestii.

- Katowice są jednym wielkim eksperymentem - potwierdził Oskar Grąbczewski. Mówiąc o odniesieniach do "śląskości" w architekturze, przypomniał projekt swojego biura - ośrodek zdrowia w Przyszowicach, który architekci bardzo mocno chcieli wpasować w śląski kontekst.

Jak się okazało, przesadzili.

- Byliśmy z niego bardzo dumni, a w pierwszym komentarzu usłyszałem: aleście to spierd...., szkoda, że nie Medusa to zrobiła - przypomniał. - To mi uświadomiło, że właśnie pracując rzetelnie i skromnie, staramy się stworzyć coś, czego świat nie widział. Istota śląskości tkwi głębiej i my ją powinniśmy wymyślać codziennie. Na hasło "śląska szkoła architektury" wszystkim miękną dziś kolana, i dobrze, ale coś więcej, niż śląskość warto dorzucić.

- Ja musiałem się z tej śląskiej szkoły wyzwolić - przyznał Konieczny. Wspomniał o swoim ulubionym budynku w Katowicach: Spodku, jedynym okrągłym budynku w otoczeniu klocków w strefie kultury. - Usłyszałem kiedyś opinię, że współcześni architekci nie mają takich jaj, jak ci, którzy wtedy Spodek projektowali. To jest ikona między pudłami.

- Jedno jest wspólne dla nas - głębokie uczucie do Śląska - oceniła Joanna Małecka.

- Odwaga i otwartość, to jest na Śląsku w architekturze - podsumował Krzysztof Zalewski. - Śląscy architekci nie cytują, a przetwarzają. I "efekt Bilbao" nastąpił, choć nie w kategoriach architektonicznych, a biznesowo-społecznych. Strefa kultury mocno aktywizowała Katowice, które nie są już miastem gdzieś tram między Krakowem a Wrocławiem.
zalewski.

Nie przegapcie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera