Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata „Śląsk to Polska właśnie”: My, Ślązacy nie mamy patriotyzmu na pokaz, to jest nasza świętość

Teresa Semik
Gdy Wojciech Korfanty wygrał wybory do Reichstagu w 1903 roku, Górnoślązacy wylegli na ulice i śpiewali Mazurek Dąbrowskiego
Gdy Wojciech Korfanty wygrał wybory do Reichstagu w 1903 roku, Górnoślązacy wylegli na ulice i śpiewali Mazurek Dąbrowskiego arc
Pod patronatem wojewody śląskiego, w przeddzień Narodowego Święta Niepodległości, odbyła się w Katowicach historyczna debata pod hasłem: „Śląsk to Polska właśnie”. Najliczniej wzięli w niej udział mieszkańcy Żywiecczyzny i Bielska-Białej.

– Trzeba wspierać Śląsk, bo tu rodzą się ruchy odśrodkowe, co nas niepokoi – wyjaśnia Władysław Sanetra, prezes Okręgu Podbeskidzie Związku Żołnierzy NSZ.

Nikt nie mówi: „Wielkopolska to Polska właśnie”, albo „Pomorze to Polska właśnie”. Dlaczego Śląsk potrzebuje ten fakt zamanifestować?

– Tu się mówi o Polsce i o Śląsku w Polsce – przekonywał wicekurator śląski Dariusz Domański. I dodał: – Potrzebujemy nauczycieli, którzy przede wszystkim mówić będą o historii Polski i w tym kontekście o historii Śląska. Nie na odwrót. Nauczyciel musi pamiętać o trzech rzeczach; na pierwszym miejscu jest Polska, potem związek z Kościołem i język polski.

Temat sugerował, że będzie mowa o Śląsku w XX i XXI wieku, gdy jest w granicach państwa polskiego, ale dyskusja zmierzała ciągle w stronę duchów przeszłości i nikt nad nią nie panował.

Prof. Franciszek Marek nawiązał do tego, co wydawało się nieprawdopodobne i niepojęte, że po sześciu wiekach rozłąki z ojczyzną Ślązacy zachowali świadomość swojej narodowości i patriotyczne uczucia. – My, Ślązacy nie mamy patriotyzmu na pokaz, to jest nasza świętość – mówił profesor.

– Gdy Polska wracała na Śląsk, miała do czego wrócić, bo ślady po kulturze polskiej zostały – dodał prof. Zygmunt Woźniczka. A Wojciech Kempa przywołał rok 1903, gdy Wojciech Korfanty wygrał wybory do Reichstagu. – Górnoślązacy tłumnie wylegli wtedy na ulice i śpiewali: „Jeszcze Polska nie zginęła”. Działo się to ponad sto lat od trzeciego rozbioru Polski. Wiedzieli, że Polski nie ma i być może nigdy nie będzie – opowiadał Kempa.
– Myśmy tutaj na Górnym Śląsku bardziej do Polski szli, niż w niej byliśmy – ripostował prof. Ryszard Kaczmarek i nawiązał do różnorodności śląskiej, która zawsze rodziła konflikty, ale udawało się je załagodzić w sposób mniej czy bardziej cywilizacyjny. Dlaczego konflikty w XX wieku, zwłaszcza w latach 1918-1922, przybrały charakter dramatyczny?
– Państwo niemieckie nie było wówczas gotowe, by oddać nawet pięści ziemi śląskiej – wyjaśniał prof. Kaczmarek.

Zebranych w sali marmurowej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego interesowało bardziej, jak dziś rozmawiać o Śląsku, jak go rozumieć.

– Główna narracja historyczna należy do Ruch Autonomii Śląska. Co robicie, żeby budować polską politykę historyczną na Górnym Śląsku – pytał Grzegorz Wnętrzak z Beskidzkiego Domu, zwracając się do administracji wojewódzkiej. – Potraficie docenić polską, regionalną tradycję czy tylko potraficie mówić o Korfantym?

W debacie uczestniczyli także harcerze z Gliwic i Opolszczyzny.

– A gdzie są Ślązacy ze Związku Górnośląskiego – pytał Władysław Motyka, regionalista, działacz Związku Podhalan w Polsce. – Jak się ludzie schodzą, to się szanują.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!