Dokładnie, do mieszkańców miasta zaapelował prezydent miasta Eugeniusz Moś. Prosi ich... o donoszenie na tych, którzy publicznie pozwalają sobie na oczernianie go. Prezydenta interesują komentarze zamieszczane na forach internetowych i pomówienia słowne. Wszystko to, co mogłoby burzyć jego pozycję i autorytet. Zapowiada podjęcie kroków prawnych i prosi mieszkańców o pomoc. Apel zamieścił na stronie internetowej urzędu miasta.
- Zwracam się do wszystkich państwa o pomoc, jeśli będziecie słyszeć jakieś plotki, oczerniania mojej osoby, to proszę, zwróćcie się do mnie, poinformujcie mnie o tym, bo ja chcę zastosować kroki prawne, aby przeciwdziałać temu. Bo sam jak mam tłumaczyć? Mam się z tego tłumaczyć? No chyba nie! - nawołuje Eugeniusz Moś (pisownia oryginalna). Po co taki apel? Chcieliśmy zapytać o to prezydenta, jednak był dla nas nieuchwytny. Jego stanowisko w tej sprawie przedstawił Roman Penkała, rzecznik urzędu miasta.
- Ta wypowiedź jest rozwinięciem odpowiedzi na pytanie zadane prezydentowi (w ramach tzw. pytań do prezydenta - przyp. red.), dotyczące prywatyzacji szpitala. Stwierdzenia, zawarte w pytaniu, przypisujące prezydentowi wolę sprywatyzowania szpitala, to efekt kolejnego pomówienia - tłumaczy tajemniczo. O próbach szargania swojego autorytetu prezydent opowiada w nagraniu filmowym opublikowanym na stronie UM, w ramach cyklu "Pytanie do prezydenta". Pytanie anonimowego mieszkańca miasta, czy to prawda, że prezydent chce sprywatyzować szpital powiatowy, wyraźnie rozsierdziło włodarza Świętochłowic.
- Doskonale wiecie, że ja robię wszystko żeby ten szpital istniał - przekonywał. - Ja byłem ostrzegany, że będzie się prowadziło taką kampanię pomówień i oczerniania, żeby mnie zdyskredytować, żeby mój autorytet podważyć - irytował się. Skąd podejrzenie, że o włodarzu się plotkuje?
- O wielu wypowiedziach informowali już wcześniej mieszkańcy. Nie tylko sprawa szpitala stała się źródłem szeregu zniesławień, rozgłaszanych przez anonimowych autorów, tak w formie wypowiedzi ustnych jak i zapisów na forach internetowych. Ci, którzy to robią, liczą na bezkarność. Tak nie będzie - mówi Penkała. Czy strona urzędowa jest odpowiednim miejscem do umieszczenia tego typu apelu? Rzecznik nie odpowiedział nam na to pytanie.
To anormalna praktyka
Marek Mazur, politolog z Uniwersytetu Śląskiego:
To anormalna praktyka, jeśli chodzi o public relation i utrzymywanie kontaktu z mieszkańcami. Tych, którzy chcą krytykować władze, zaprasza się do dyskusji. Żeby tworzyć dobre relacje z mieszkańcami, trzeba dyskutować, a takie działanie rodzi raczej konflikty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?