Dla Bujakowa dożynki to ogromne święto.
- Jest czas orki, czas siewów, czas żniw, a po ciężkiej pracy jest czas zabawy i dziękowania za plony - podkreśla Antoni Pucher, sołtys Bujakowa. - Co roku dziękujemy za plony podczas mszy świętej, a potem bawimy się na terenie Ochotniczej Straży Pożarnej.
Wszyscy gospodarze i goście częstowani są chlebem dożynkowym, tradycyjnym kołoczem bujakowskim i grochówką.
Chleb dożynkowy przynoszą starostowie. W tym roku zostali nimi Joanna i Rafał Rożek.
- To ogromny zaszczyt być starościną podczas dożynek, mówi się nawet, że to jak bycie królową - śmieje się pani Joanna. - Mąż dostał gospodarstwo po rodzicach i tak zajęliśmy się rolnictwem.
Po kolei starostami dożynek są małżeństwa związane z rolnictwem.
- Teraz nastąpiła wymiana pokoleń, starostami są małżeństwa, które niedawno przejęły gospodarstwa rolne od swoich rodziców - tłumaczy sołtys.
Zabawa w Bujakowie trwa do północy, a mieszkańcy długo wspominają później dożynki.
Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w DZIENNIKZACHODNI.PL/PIANO
*Pamietacie zabawki z PRL? ZOBACZCIE ZDJĘCIA
*Gdzie jeździliśmy kiedyś na weekend? ZOBACZ ZDJĘCIA ARCHIWALNE
*KONKURS FOTOLATO 2012: Przyślij zdjęcia, zgarnij nagrody!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?