MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dramaty nad wodą od początku wakacji. Dwa utonięcia, w tym 9-latki. Ratownik: Wybierajmy strzeżone kąpieliska, nie kąpmy się po alkoholu

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
29 czerwca przypada Dzień Ratownika Wodnego. Ratownicy życzą sobie, aby mieli jak najmniej podejmowanych interwencji.
29 czerwca przypada Dzień Ratownika Wodnego. Ratownicy życzą sobie, aby mieli jak najmniej podejmowanych interwencji. Karina Trojok
Woda nie wybacza błędów - mówi Sławomir Walento, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Rybniku, a zarazem ratownik wodny. Tegoroczne wakacje na Śląsku rozpoczęły się od dwóch dramatów. Jak radzą WOPR-owcy, aby uniknąć kolejnych, nad wodą trzeba zachowywać rozsądek i przede wszystkim unikać alkoholu. 29 czerwca przypada Dzień Ratownika Wodnego.

Dramaty na początku wakacji. Utonęły dwie osoby, w tym 9-latka

Rokrocznie, już od wielu, wielu lat - niebawem przypadnie setna rocznica ustanowienia tego dnia - 29 czerwca obchodzony jest Dzień Ratownika Wodnego. Jego ustanowienie miało miejsce na Śląsku, w Siemianowicach. Niestety, w województwie śląskim w tym roku będzie on obchodzony w cieniu dwóch tragedii.

Przyniósł je już pierwszy wakacyjny weekend. Najpierw w Międzybrodziu Żywieckim utonął 40-letni mężczyzna. Jeszcze większy dramat - bo z udziałem dziecka - miał miejsce kolejnego dnia. W niewielkiej Glinicy k. Lublińca życie straciła 9-letnia dziewczynka. Ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego życzą sobie, aby obie te tragedie przerodziły się w coś dobrego, w postaci większej rozwagi wypoczywających nad wodą.

- Mam taką nadzieję, że te tragedie przemówią do rozsądku - żywi nadzieję Sławomir Walento, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Rybniku, a jednocześnie wciąż czynny i bardzo doświadczony ratownik wodny. - Niestety rzeczywistość pokazuje, że jest trochę inaczej - dzieli się smutnymi spostrzeżeniami z wcześniejszych lat.

Ratownikom WOPR trudno mówi się o kolejnych dramatach nad wodą, zwłaszcza tych dotyczących dzieci. Zauważają jednak, że niestety - choć najczęściej mówi się o utonięciach dorosłych - dzieci także toną. Stąd apel ratowników, aby odpowiednio opiekować się dziećmi nad wodą.

- Jeżeli chodzi o dziecko, ono nie może być pozostawione bez opieki, tym bardziej nad wodą. To jest największe zło, jakie może je spotkać. Dziecko jest nieprzewidywalne. W tym przypadku dziewczynka poszła wprawdzie ze starszą siostrą, ale ona miała zaledwie 11 lat. Poszli w miejsce niestrzeżone, nieznane. I stała się tragedia. Gdyby był ktoś dorosły prawdopodobnie do tego by nie doszło - mówi, Sławomir Walento, analizując tragedię z udziałem 9-latki w Glinicy.

Wakacyjne rady ratownika: Wybierajmy strzeżone kąpieliska, nie kąpmy się po alkoholu

Apele WOPR-owców dotyczą przede wszystkim osób dorosłych, to one powinny dbać o bezpieczeństwo dzieci. To również dorośli powinni dawać przykład, jak bezpiecznie spędzać czas nad wodą. Jak radzi ratownik, Sławomir Walento istnieją żelazne zasady, których powinno się przestrzegać w trakcie wodnego wypoczynku.

- Jeśli chcemy się wykąpać, róbmy to tam, gdzie jest bezpiecznie. Gdzie są kąpieliska wydzielone, gdzie są służby ratownicze. Tam jest możliwość, że ktoś to zauważy i poda pomocną dłoń. Nie chodźmy w nieznane miejsca. Wiadomo, każdego ciągnie do wody. Jest bardzo ciepło, każdy chce się schłodzić, szukamy ochłody w każdym zbiorniku wodnym. A nie każdy zbiornik wodny nadaje się do rekreacji - zauważa prezes WOPR w Rybniku i dodaje, że właśnie w takich stawach czy jeziorach, które nie są znane pływającym zdarzają się utonięcia. - Nie znamy zbiornika, nie znamy topografii dna, nie znamy głębokości i najczęściej dochodzi do tragedii - przyznaje Sławomir Walento.

A dlaczego wciąż tak wiele osób decyduje się na kąpiel w miejscu, które nie jest do tego przystosowane? W ocenie ratowników, to najzwyczajniej w świecie działanie na przekór.

- Ludzie nie lubią sytuacji, gdy im się ogranicza, wydziela miejsce, do którego można pływać. "No, jak to? Tylko dotąd? Przecież ja potrafię pływać, mogę płynąć dalej" - mówią. A nierzadko tych sił później może zabraknąć, żeby dopłynąć - przekonuje szef Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Rybniku, dodając, że to kolejna przestroga: "Nie przeceniajmy własnych umiejętności" - apeluje Sławomir Walento, który mimo ogromnego doświadczenia wciąż nie jest w stanie zrozumieć lekceważenia zakazu pływania chociażby w postaci czerwonej flagi. - Sam się temu dziwię. Jadą dorośli ze Śląska nad morze. I zdarza się przypadek, że mimo ładnej, słonecznej pogody, kąpielisko jest zamknięte. Jest sytuacja, która nie pozwala na bezpieczną kąpiel. I taki ktoś idzie obok na niestrzeżoną plażę i dzieje się tragedia.

Niebezpieczne, według ratowników WOPR, są też samotne kąpiele i wypływanie w głąb wody bez asekuracji.

- Jeżeli chcemy przepłynąć dłuższy odcinek, powinniśmy postarać się, aby płynął obok nas ktoś, kto nas asekuruje np. na łódce. Nie wypływajmy sami, nie próbujmy rekordów bić, bo nie każdy jest mistrzem w pływaniu. A toną nawet najlepsi. Woda nie wybacza błędów. Woda daje życie, ale czasami też je brutalnie zabiera - wskazuje Sławomir Walento.

Największym złem - co pokazują statystyki - i jak oceniają to ratownicy wodni, nad wodą pozostaje jednak alkohol. Co do niego, WOPR-owcy mają wyrobioną opinię: woda i alkohol to najgorsze połączenie, jakie można sobie wyobrazić.

- Alkohol nie współgra z umiejętnościami pływackimi. Może się komuś wydawać, że super pływa, a potem się okazuje zgoła coś innego. Tak jak się mówi: "piłeś - nie jedź", tak powinno się mówić: "piłeś - nie wchodź do wody". Nawet małe piwo, słońce i wysiłek fizyczny osłabiają nasz organizm - zaznacza prezes rybnickiego WOPR-u.

Dobre zarobki ratowników wodnych? Tak, ale tylko nad morzem. A praca jest bardzo wymagająca

Każdego roku, już na jakiś czas przed wakacjami pojawiają się informacje, według których ma brakować rąk do pracy, jeśli chodzi o ratowników wodnych. Prezes WOPR w Rybniku zaznacza, że faktycznie problem z niewystarczającą liczbą ratowników zdarza się w czerwcu.

- Uczniowie są wtedy po maturach, studenci mają sesję. Niestety, pracują tylko młodzi ludzie - tłumaczy taki stan rzeczy Sławomir Walento, który jego przyczynę upatruje w pensjach ratowników. - Niestety zarobki są jakie są. Nie są takie, jak powinny być. Czasami są one wręcz haniebne - ocenia je w mocnych słowach, ratownik, dodając, że są one zdecydowanie niewspółmierne do odpowiedzialności i wysiłku, jakich wymaga praca ratownika.

- Praca wymaga dużego zaangażowania, to jest ciągła obserwacja. Komuś się wydaje, że ten ratownik siedzi i patrzy. Ale siedzieć i patrzeć 8 czy 10 godzin, to jest duży wysiłek dla młodego człowieka, który nie jest przystosowany do takiej pracy. Oczywiście nie siedzi się w cieniu czy klimatyzowanym pomieszczeniu. Siedzi się na plaży lub na stanowisku, gdzie cały czas słońce praży - opisuje "dniówkę" ratownika wodnego, Sławomir Walento.

Są jednak miejsca, gdzie problem braku ratowników nie występuje. To nadmorskie miejscowości.

- Tam jest pełna obsada. Gminy (nadmorskie - przyp. red) wcześniej zapewniają sobie ratowników - zauważa prezes rybnickiego WOPR-u, dodając, że ratownicy przyciągani są tam wyższymi zarobkami.

Pensje osób zatrudnionych na stanowiskach ratowników bardzo mają się bowiem od siebie różnić.

- Jest duża różnica w płacach w poszczególnych miastach. Najlepiej zarabia się nad morzem. Tam poszli po rozum do głowy i wiedzą, że jeśli chcą otworzyć kąpielisko strzeżone, muszą być ratownicy. A jeśli chcą mieć dobrych ratowników, muszą odpowiednio zapłacić - wskazuje Sławomir Walento, przyznając, że wielu ratowników ze Śląska latem wyjeżdża nad morze, bo tam ich praca jest wynagradzana na odpowiednim poziomie.

Abstrahując od pieniędzy, jest coś, co łączy wszystkich ratowników. To wspomniany Dzień Ratownika Wodnego. Czego z jego okazji życzą sobie ratownicy?

- Spokojnej pracy, żeby każdy ratownik był suchy, żeby nie musiał interweniować - mówi WOPR-owiec z Rybnika.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni