Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drony z Gliwic latają nad Biebrzańskim Parkiem Narodowym. Pomagają gasić pożary. Bezzałogowce są też na Ukrainie

LIS
Wojska Obrony Terytorialnej wspierają strażaków w walce z rozprzestrzeniającym się pożarem torfowisk Biebrzańskiego Parku Narodowego. Do lokalizowania źródeł ognia używane są bezzałogowe systemy powietrzne FlyEye opracowane przez gliwicką spółkę Flytronic. Drony wykorzystywane są też na Ukrainie.

Zaprojektowane przez inżynierów Grupy WB (jej udziałowcem jest Skarb Państwa, do Grupy WB należy m.in. gliwicka spółka Flytronic) drony latają nad torfowiskami Biebrzańskiego Parku Narodowego, które płoną od kilku dni.

Powierzchnia parku to niemal 600 kilometrów kwadratowych, nic zatem dziwnego, że tak duży obszar skutecznie monitorować można jedynie z powietrza.

W gaszeniu ognia przeszkadza także trudny teren. W tej sytuacji strażaków wspierają żołnierze 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej, a zwłaszcza operatorzy systemów bezzałogowych FlyEye.

Musisz to znać

Drony, dzięki odpowiednim głowicom z kamerami termowizyjnymi, potrafią precyzyjnie namierzyć pojawiające się nowe ogniska pożaru, po czym pomagają je gasić. Jak wygląda współpraca WOT ze strażakami?

Bezzałogowce monitorują tereny wskazane przez straż pożarną; gdy zlokalizują pożar przekazują nie tylko współrzędne, ale także kierunek rozprzestrzeniania się ognia i odległość, w jakiej znajduje się najbliższy zastęp straży pożarnej. Dzięki systemowi FlyEye można także oceniać skuteczność akcji gaśniczej w czasie rzeczywistym.

Trwa pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Kolejny dzień strażacy walczą z żywiołem, który trawi ogromne przestrzenie bezcenne przyrodniczo terenów chronionych.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym. Strażacy gaszą pożar o...

Bezzałogowce FlyEye są wykorzystywane również przez ukraińską Gwardię Narodową podczas obserwacji tzw. strefy wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej.

Wcześniej wykorzystywano je także do lokalizowania ognisk pożarów; w akcję gaszenia zaangażowanych było 120 strażackich zastępów i dwa śmigłowce. Pożar dotarł do terenów znajdujących się dwa kilometry od granicy z Białorusią, a w opanowaniu ognia pomógł deszcz. Ukraińcy uważają, że przyczyną pożarów były celowe podpalenia, dlatego strefa jest teraz monitorowana m.in. przez kilkanaście bezzałogowców FlyEye.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera