MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drożeje M dla studenta

Piotr Brzózka
Przed studiującymi w Łodzi poważny dylemat ? wynajmować, czy może jednak kupić mieszkanie
Przed studiującymi w Łodzi poważny dylemat ? wynajmować, czy może jednak kupić mieszkanie fot. 123rf
Tysiące studentów ze zgrozą wspomina jesień ubiegłego roku. Ceny wynajmu kwater szalały, a ich właściciele urządzali castingi na lokatora: kto da więcej, ten dostanie pokój. O litość dla żaków apelowali rektorzy uczelni. Jak będzie w tym roku? Co się bardziej opłaca: wynająć czy kupić własne "M"?

Niestety, znowu jest dużo drożej. Już na początku wakacji właściciele chcą 10 - 20 procent więcej niż rok temu. Z wyliczeń portalu szybko.pl wynika, że w ciągu ostatniego roku najbardziej wzrosły koszty wynajmu w Warszawie (średnio z 550 do 630 zł za pokój), Krakowie (z 465 do 570 zł) i Wrocławiu (z 465 do 550 zł). Podobnie jest w przypadku wynajmu całych mieszkań. Za kawalerkę zapłacimy dziś w stolicy ponad 1400 zł, o 250 zł więcej niż przed rokiem.

W Łodzi za wynajem stancji trzeba dziś zapłacić przeciętnie 450 zł, a jednopokojowego mieszkania - ponad 900 zł miesięcznie. W cenę zazwyczaj nie są wliczone opłaty eksploatacyjne - około 100 zł za osobę.

Najgorętszy okres jednak dopiero przed nami. - Na przełomie lipca i sierpnia, kiedy większość studentów zacznie na poważnie szukać kwater, będzie jeszcze o 10 procent drożej. - Tak wysokie ceny utrzymają się przynajmniej do trzeciej dekady września - prognozuje Michał Wilczyński, analityk szybko.pl. - Ponownie też mogą pojawić się castingi w Krakowie, Warszawie, może Wrocławiu. W innych ośrodkach akademickich, takich jak Łódź czy Lublin, zjawisko to jest niemal nieznane.

Jak bumerang powraca więc pytanie: wynajmować, a może naciągnąć rodziców na kredyt i kupić własne?

35-metrowa kawalerka na rynku wtórnym w Warszawie kosztuje dziś ponad 330 tys. zł, w Łodzi - 150 tys. zł. Za wynajem podobnych mieszkań zapłacimy w czasie pięcioletnich studiów w stolicy ponad 75 tys. zł, a w Łodzi - 50 tys. zł. To dużo mniej niż w przypadku kupna, pamiętać jednak należy, że są to pieniądze stracone.

Miesięczna rata zaciągniętego na 30 lat kredytu we frankach jest w Warszawie wyższa o 200 zł niż koszt wynajmu. Ale już w Łodzi - o 200 zł niższa...

Eksperci nie mają uniwersalnej rady dla studentów. - Jeszcze półtora roku temu odpowiedź była prosta: kupić, a nie wynajmować. Nawet jeśli ktoś nie wiązał planów z miastem, w którym studiuje, mógł liczyć, że po pięciu latach zarobi na sprzedaży mieszkania - mówi Michał Wilczyński. - Dziś kupno mieszkania można polecieć tylko tym, którzy po studiach planują zostać w danym mieście na dłużej - radzi Wilczynski.

W podobnym tonie wypowiada się Michał Macierzyński, ekspert Bankier.pl. - Po podwyżkach stóp procentowych raty kredytu w wielu miastach stały się znacząco wyższe od kosztów wynajmu. Do tego należy dodać koszty urządzenia się, około 300 zł miesięcznego czynszu i opłat eksploatacyjnych. Jest poważne ryzyko dalszego wzrostu oprocentowania kredytów oraz spadku wartości nieruchomości - mówi Macierzyński.

Przy zakupie mieszkania warto pamiętać, że rynek nieruchomości przeżywa zastój. Warto więc stanowczo negocjować - może się okazać, że sprzedający opuści cenę o 10, 20 procent. W przypadku wynajmu jest na odwrót - tu wciąż rynek znajduje się na fali wznoszącej, a warunki dyktują właściciele, nie klienci.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Drożeje M dla studenta - Dziennik Łódzki