Dworzec na Paruszowcu w Rybniku remontują czy burzą?
Byliśmy na miejscu. Rzeczywiście z dawnego dworca, który znaliśmy z pocztówek z 1912 roku, niewiele już zostało. Stoją już tylko dwie ściany, zresztą i tak mocno "nadgryzione", a wokół leży pełno gruzu. Nad całością góruje jeszcze fragment zbrojenia w kształcie krzyża. - To krzyż dla dworca na Paruszowcu - żartuje jeden z pracowników.
Ale mieszkańcom, m.in. pracownikom dawnej Huty Silesia, którzy w młodości korzystali z dworca, wcale nie jest do śmiechu. - Obiekt był już bardzo zrujnowany, ale teraz w ogóle go nie ma - mówi nam pan Władysław Butny z Piasków.
Zaniepokojonych mieszkańców próbuje uspokajać Andrzej Oświecimski, radny z Piasków, który od lat zabiegał o remont dworca.
- Rzeczywiście wiele osób pyta mnie, dlaczego te prace wyglądają tak, jakby to wszystko było rozbierane. Dlatego wyjaśniam: inaczej być nie mogło. Dworzec już dawno był przeznaczony do likwidacji, wyburzenia przez konserwatora krajowego. I tylko dzięki naszej interwencji, byłego prezydenta Rybnika Adama Fudalego i mojej oraz mieszkańców, którzy chcieli, by pozostawić to jako zabytek architektury dla potomnych, ten dworzec udało się ocalić i zostanie wyremontowany - mówi Oświecimski.
A gdy zagadujemy, że będzie jednak mocno okrojony (o tzw. przybudówki - choć istniały one już w 1912 r., gdy oddano obiekt do użytku), tłumaczy, że zakres prac został ustalony z miejskim konserwatorem zabytków w Rybniku.
Potwierdza to Aneta Borowik, śląski wojewódzki konserwator zabytków.
- Cały remont zabytku pozytywnie zaopiniował miejski konserwator zabytków. Faktycznie, ta ingerencja w obiekt jest dość duża i po remoncie budynek będzie mniejszy niż pierwotnie. Jednak zgodziliśmy się na taki zakres prac z dwóch powodów. Obiekt na Paruszowcu znajdował się już w bardzo złym stanie, a przyznam, mamy problem z obiektami kolejowymi na Śląsku - przykładów jest wiele, choćby w Dąbrowie Górniczej- Strzemieszycach. Te budynki, gdy nie znajdują innej funkcji i nie jest nimi zainteresowana kolej, ulegają całkowitemu zniszczeniu. Grozi im katastrofa budowlana - tłumaczy Aneta Borowik.
- Uznaliśmy, że lepiej, jak kolej wyremontuje obiekt, choćby pomniejszony o te skrajne, niższe partie, ale przy zachowaniu jego charakteru, niż miałby się zawalić całkowicie - mówi.
Niestety, podczas prac częściowo posypało się nawet to, co miało zostać. - Po zdjęciu dachu i otwarciu z góry obiektu okazało się, że jest on tak mocno zmaltretowany przez czas, że ściany się sypią i trzeba co chwilę usuwać coś dodatkowo. Wygląda to tak, jakby się rozbierało ten obiekt, ale spokojnie - on będzie potem odtworzony według dokumentacji - mówi Andrzej Oświecimski.
Koszt remontu to ok. 450 tys. zł netto.
*Złoty pociąg odnaleziony! Już rozpala wyobraźnię ZŁOTY POCIĄG MEMY
*Gala BCC Katowice, czyli rewia luksusu i przepychu ZOBACZ ZDJĘCIA
*Tak policja z Katowic zatrzymuje handlarza dopalaczami ZDJĘCIA + WIDEO z zatrzymania
*Tak się bawią Katowice! Koncert na 150-lecie Katowic URODZINY KATOWIC ZDJĘCIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?