Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

EEC 2015 Katowice: Miasta dla ludzi, nie samochodów [KOMUNIKACJA]

Michał Wroński
EEC 2015 Katowice
EEC 2015 Katowice Arkadiusz Ławrywianiec/DziennikZachodni
Komunikacja publiczna w miastach Śląska i Zagłębia jest zapóźniona. Przyznał to nawet szef KZK GOP. Jak zapełnić autobusy i tramwaje? Zachęcając kierowców do przesiadki, czy mnożąc zakazy wjazdu?

Jeśli nie teraz, to nigdy - tak można odpowiedzieć na pytanie o to, kiedy doczekamy się nowoczesnej i sprawnie działającej komunikacji publicznej. Słowo "teraz" w tym przypadku oznacza najbliższe pięć lat, kiedy to Unia Europejska hojnie będzie dotować zakupy tramwajów i pociągów, modernizację torowisk i wszelkiego rodzaju projekty dotyczące tzw. inteligentnych systemów transportowych. Bo to właśnie pieniądze są kluczem do poprawy jakości komunikacji w miastach Górnego Śląska i Zagłębia. Tak przynajmniej można było uznać słuchając wczorajszej dyskusji na temat transportu publicznego podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

CZYTAJ KONIECZNIE GŁÓWNE TEZY EEC KATOWICE 2015:
EEC 2015 KATOWICE OD MIASTA DO GÓRNICTWA I START-UPÓW

EEC KATOWICE 2015: CZYTAJ KONIECZNIE:
STEINHOFF: KOPALNIE MOGĄ BYĆ RENTOWNE

EECKatowice na żywo
tweety o #EEC2015

Miasta płacą zbyt mało na komunikację publiczną

Taka diagnoza nie jest ani nowa, ani przesadnie odkrywcza. Za swego rodzaju nowość można natomiast uznać publiczne przyznanie przez Romana Urbańczyka, prezesa KZK GOP, że komunikacja publiczna w naszej aglomeracji jest zapóźniona względem innych dużych miast Polski.

- Nasycenie komunikacji na Górnym Śląsku jest za małe. Jeśli autobus jedzie raz na pół godziny, to nie można tego nazwać satysfakcjonującą pasażera ofertą. Naszą piętą achillesową jest też integracja z koleją - powiedział Urbańczyk. Kto jest winny takiej sytuacji? Zdaniem Urbańczyka lokalni samorządowcy.

- W stosunku do innych dużych miast przeznaczamy trochę za mało środków na komunikacje - ocenił szef KZK GOP.

Chcesz wjechać autem do centrum? No to płać

Wizja finansowanej przez Brukselę wymiany taboru i modernizacji sieci musi cieszyć. Nie gwarantuje jednak, że osoby wybierające dziś własny samochód przesiądą się na powrót do komunikacji publicznej. Tymczasem bez odwrócenia spadkowego trendu w transporcie publicznym trudno mówić o jakimkolwiek sukcesie. Kwestią otwartą pozostaje, czy do przyciągnięcia pasażerów wystarczy jedynie nowy tabor oraz infrastruktura, czy może raczej konieczne są pewne decyzje administracyjne, które sprawią, że komunikacja publiczna stanie się bardziej uprzywilejowana względem transportu indywidualnego. Taką decyzją stanowić może chociażby wyznaczenie buspasów, czy "zielona fala" dla tramwaju.
- W Warszawie obecnie dyskutujemy kwestię opłat za wjazd do centrum. To byłaby oczywiście decyzja polityczna - dodał prowadzący debatę Leszek Ruta, prezes stowarzyszenia Transportu Publicznego, a w niedalekiej przeszłości szef Zarządu Transportu Miejskiego w stolicy. Przypomniał jednak, że w Europie tego typu niepopularne decyzje są podejmowane i co więcej po pewnym czasie ludzi się do nich przekonują.

- W Sztokholmie wprowadzono takie ograniczenie próbnie na trzy lata i potem przeprowadzono referendum. Okazało się, że 55 procent mieszkańców po tym okresie wypowiedziało się "za" - powiedział Leszek Ruta. Te przykłady nie przekonały jednak pozostałych uczestników debaty.

- Najpierw musi być atrakcyjna oferta a potem decyzja administracyjna - oceniła Katarzyna Dzióba, wiceprezydent Zabrza.

Nowoczesna komunikacja zapewnia miastu przewagę

Mówi Dominika Bettman, członek zarządu ds. finansowych Siemens Polska.
Z naszych analiz wynika, że nowoczesna komunikacja miejska zaczyna stanowić o przewadze konkurencyjnej miasta - o tym, czy chcą tam mieszkać młodzi ludzie i czy mieszkańcy są zadowoleni z życia w swoim mieście. Aktualne doświadczenia z innych miast europejskich pokazuje, że do łask wraca tramwaj. Widać to zwłaszcza w miastach mniejszych i starszych, gdzie tramwaj pojawia się nawet w wąskich i ciasnych ulicach dzięki temu, że nowoczesne tramwaje są bardzo ciche i mogą być też mniejsze niż pojazdy starszego typu. Zwiększa się też zastosowaniem autobusów elektrycznych, choć mają one ograniczony zasięg i kwestia ich szerszego zastosowania stoi pod znakiem zapytania. Uważam jednak, że podjęcie decyzji o wyborze taboru należy poprzedzić wdrożeniem inteligentnych systemów kontroli ruchu. Analizuje się fazy ruchu, przepustowość ulic i na tej podstawie wyznacza się skręty, buspasy i światła.

Poprawmy ofertę, a nie twórzmy sztucznych barier

Prof. Robert Tomanek, prorektor ds. Organizacji, Finansów i Rozwoju, Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Nie powinniśmy podejmować pochopnie odgórnych regulacji w transporcie. Już dzisiaj w państwie polskim jest ich zbyt wiele. Jeśli wprowadzimy opłaty za wjazd do centrów miast, a nie zainwestujemy w transport, to za chwilę będziemy mieli pełne autobusy niezadowolonych pasażerów. W efekcie pogorszy się mobilność tych ludzi i na tym ucierpi gospodarka. Trzeba zacząć od klienta i jego ustawić w centrum rozważań. Obecnie ogólnoświatowym trendem jest integracja transportu, ale nie chciałbym zamykać tego pojęcia tylko we wspólnym bilecie. To muszą być też inteligentne systemy transportowe oraz systemy park & ride. Transport musi być też niskoemisyjny, czyli ekologiczny oraz dostępny dla pasażerów, tak by ich mobilność nie malała i by w ten sposób przeciwdziałać wykluczeniu społecznemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!