Probierz i Fornalik to w tej chwili dwaj najbardziej doświadczeni szkoleniowcy w naszej ekstraklasie. Pierwszy rozgrywał dziś na Cichej swój 293 mecz w najwyższej klasie rozgrywkowej roli trenera, a drugi wystąpił w niej po raz 291. Obaj uznali, że nie ma co rzucać się do ataku, a zamiast tego lepiej czekać na swoje szanse. Przez długi czas nie było widać różnicy między zespołem, który stracił u siebie najwięcej bramek w lidze (Ruch – 13), a drużyną, która na wyjeździe straciła ich najmniej (Jagiellonia – 4), bo po prostu nie było żadnych sytuacji.
Niebiescy próbowali zdobyć gola po strzale z ostrego kąta Patryka Lipskiego oraz akcji Piotra Ćwielonga, lecz nie były to okazje z gatunku stuprocentowych. Takich w końcu doczekała się za to Jagiellonia. Po dośrodkowaniu z rogu goście wygrali w polu karnym Ruchu dwa pojedynki główkowe, a w zamieszaniu podbramkowym najwięcej zimnej krwi zachował Fedor Cernych. Litwin strzałem w bliska zdobył swojego szóstego gola w tym sezonie. Na 2:0 jeszcze przed przerwą wynik podwyższył Konstantin Vassiljev. Estończyk w swoim stylu popisał się pięknym uderzeniem z rzutu wolnego w krótki róg, tyle że poprzedzający go faul Jarosława Niezgody 25 m od bramki był zupełnie niepotrzebny.
Po zmianie stron chorzowianie starali się odrobić straty. Najbliższy zdobycia honorowej bramki był Lipski, który przegrał pojedynek sam na sam z Marianem Kelemenem. Później jeszcze groźnie głową strzelał Jakub Arak. W odpowiedzi po drugiej stronie boiska sam na sam z bramkarzem był Przemysław Frankowski. Pomocnik gości strzelił jednak wprost w Libora Hrdlickę.
W 71 min. gospodarze mieli rzut wolny z linii pola karnego, choć cały sztab szkoleniowy Ruchu uważał, że Arak faulowany był w szesnastce i usiłował przekonać do tego sędziego asystenta. Uderzenie Michała Helika odbił bramkarz Jagi, a dobitka Marcina Kowalczyka z kilku metrów poszybowała nad poprzeczką. Helik strzelał jeszcze później głową, ale Kelemen nie dał się zaskoczyć. Bramkarz gości wygrał także pojedynek jeden na jeden z Miłoszem Przybeckim. Ruch kontaktowego gola zdobył dopiero w doliczonym czasie gry, gdy rzut karny podyktowany za faul na Araku wykorzystał Piotr Ćwielong. Jagiellonia starała się utrzymać korzystny wynik i to jej się udało. Ruch z ostatnich sześciu meczów u siebie przegrał aż pięć.
Ruch Chorzów – Jagiellonia Białystok 1:2 (0:2)
Bramki 0:1Fedor Cernych (35), 0:2 Konstantin Vassiljev (44-wolny), 1:2 Piotr Ćwielong (90+2-karny)
Sędziował Krzysztof Jakubik (Siedlce)
Widzów 6587
Żółte kartki Helik (Ruch)
Ruch Hrdlicka - Konczkowski, Helik, Kowalczyk, Pazio - Ćwielong, Surma (81. Nowak), Urbańczyk, Lipski, Moneta (58. Przybecki) – Niezgoda (46. Arak).
Jagiellonia Kelemen - Grzyb, Runje, Guti, Straus - Frankowski, Romanczuk, Góralski, Vassiljev, Chomczenowski (68. Świderski) - Cernych (90+2 Mystkowski).
*Sprawdź, czy nadajesz się na policjanta TEST PSYCHOLOGICZNY
*Znajdź tanie ubezpieczenie OC za samochód TABELE Z PRZYKŁADAMI
*Samolot runął na ziemię w Rudnikach. 2 osoby nie żyją ZDJĘCIA
*Ponad 2 tys. Świadków Jehowy na zgromadzeniu w Sosnowcu ZDJĘCIA
*Lech Wałęsa Król MEMÓW ...i wtedy ja mu mówię
*Kontrowersyjne ZDJĘCIA dziewczyn na kalendarzu 2017 ZDJĘCIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?