Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraliga rugby. Kolejka hitów. Master Pharm - Orkan Sochaczew na stadionie Widzewa!

Grzegorz Wrzalik
Pierwszy raz w 10-letniej historii spółki Master Pharm Rugby Łódź (czarne koszulki), zespół ten nie jest faworytem w starciu z Orkanem Sochaczew (czerwone). Na zdjęciu fragment meczu z października zeszłego roku między tymi drużynami. W Sochaczewie łodzianie wygrali 26:7
Pierwszy raz w 10-letniej historii spółki Master Pharm Rugby Łódź (czarne koszulki), zespół ten nie jest faworytem w starciu z Orkanem Sochaczew (czerwone). Na zdjęciu fragment meczu z października zeszłego roku między tymi drużynami. W Sochaczewie łodzianie wygrali 26:7 Grzegorz Wrzalik
To będzie zdecydowanie najciekawsza kolejka Ekstraligi rugby od jej sierpniowego startu. W żadnym pięciu z meczów nie można być pewnym wyniku. Telewizyjne starcie tym razem odbędzie się w Łodzi. Master Pharm podejmie na stadionie Widzewa Orkan Sochaczew.

Łodzianie to aktualny wicemistrz Polski, sochaczewianie – brązowi medaliści poprzedniego sezonu. W maju na stadionie Łodzianki górą 21:6 byli rugbiści Master Pharm. Od tamtej pory sporo się jednak pozmieniało. Master Pharm – jedyna w polskiej Ekstralidze rugby sportowa spółka akcyjna, ma kłopoty. Polski Związek Rugby nałożył na łódzki klub karę zakazu transferów za niewypełnienie (częściowej) obowiązków szkolenia młodzieży. Efekt – spore braki w kadrze.

- Wreszcie uda nam się wypełnić protokół meczowy – mówi przed meczem trener łodzian Przemysław Szyburski, który na pierwsze spotkanie sezonu, z Arką Gdynia, sam wpisał się do protokołu, by jego zespół miał chociaż dwie zmiany. Łodzianie wygrali 30:17, udowadniając, że mimo osłabienia, wciąż mają najsilniejszy młyn w Polsce, ale w formacji ataku brakuje im kilku klasowych zawodników.

Od tamtej pory czyli od 21 sierpnia Master Pharm… ani raz nie wyszedł na boisko. W drugiej kolejce łodzianie jechali na rewanż z mistrzem Polski do Sopotu, ale… nie dojechali z powodu korka, jaki utworzył się na autostradzie A1, po śmiertelnym wypadku, do jakiego tam doszło. Wprawdzie Ogniwo chciało czekać, ale Master Pharm postanowił zawrócić, powołując się na „siłę wyższą”, co dopuszcza regulamin rozgrywek.

Kuriozalna decyzja komisji dyscyplinarnej

Sprawą zajęła się Komisja Gier i Dyscypliny PZR, która nakazała powtórzenie meczu. I nie ma w tej decyzji nic szczególnego, gdyby nie jeden „szczegół”. Jeśli kluby nie będą w stanie się dogadać, ostateczny termin, jaki KGiD wyznaczyła na rozegranie meczu to 9 października, a więc data… najbliższego, wyjazdowego spotkania reprezentacji Polski.

Decyzja oburzyła zwłaszcza sopocian, którzy w kadrze mogą mieć nawet siedmiu graczy, czyli niemal połowę zespołu. Wprawdzie Ogniwo ma bardzo szeroką i silną ławkę, na pewno byłoby w stanie wystawić zespół na mecz z osłabionym kadrowo łódzkim rywalem, ale wyznaczanie meczu w dniu starcia reprezentacji, na pewno nie jest dobrym pomysłem, a takie „wyrównywanie szans” ma niewiele wspólnego z fair play. No chyba, że uda ustalić się inny, wcześniejszy termin zaległego starcia mistrza z wicemistrzem Polski, co jest jednak mało prawdopodobne.

Zwłaszcza, że łodzianie muszą znaleźć jeszcze jeden dodatkowy termin. W trzeciej kolejce mieli podejmować Posnanię Poznań, ale rywale z Wielkopolski poprosili o przełożenie meczu ze względu na udział ich drużyny w klubowych mistrzostwach Europy w rugby 7. Posnania od trzech lat jest mistrzem Polski w tej odmianie gry jajem.

Kalendarzowy galimatias

Słowem – niezły galimatias zrobił się w kalendarzu, trudno będzie go rozwiązać, nie wszyscy będą zadowoleni, zwłaszcza, że zaplanowana na weekend 2-3 października VI kolejka… też nie odbędzie się w terminie. Musiała zostać przełożona, bo w tym czasie z Czechami, w eliminacjach do mistrzostw Europy, będzie grać nasza kadra U’20, a niemal każdy klub ma teraz w pierwszym składzie minimum jednego gracza z tej reprezentacji. Orkan i Juvenia po kilku.

Wróćmy jednak do IV kolejki, która powinna odbyć się bez przeszkód i zapowiada się fascynująco. We wspomnianym na wstępie meczu w Łodzi – pierwszy raz w dziesięcioletniej historii Master Pharm - gospodarze nie czują się faworytami, co podkreślają w mediach.

Dyrektor sportowy łódzkiego klubu Mirosław Żórawski przypomina, że Orkan wzmocnił się przed sezonem m.in. kosztem Master Parm. Do Sochaczewa z Łodzi wróciło dwóch wychowanków – Dawid Plichta oraz Michał Kępa. Obaj odgrywali kluczowe role w ekipa wicemistrza Polski. Plichta od pięciu lat był jej motorem napędowym na pozycji łącznika ataku. Kępa – wypożyczony na rok z Orkana – został najskuteczniejszym zawodnikiem poprzedniego sezonu Ekstraligi. Teraz obaj zagrają w swoim macierzystym klubie, a łodzianie chcą przed meczem podziękować im oficjalnie za reprezentowanie ich barw.

Starcie kibiców na Widzewie

Mecz będzie też starciem dwóch najaktywniejszych w Polsce grup kibiców. Ale dodajmy starciem bardzo przyjacielskim, jak to w rugby. Na stadionie Widzewa, gdzie odbędzie się spotkanie, fani obu drużyn zapewne siądą obok siebie i na zmianę będą dopingować swoje drużyny. Tak bywało już w przeszłości. Orkan uruchomił w sochaczewskich mediach kampanię marketingową, zachęcającą kibiców do wyjazdu na mecz do Łodzi.

Słowem szykuje się naprawdę fajne widowisko. Master Pharm, chodź osłabiony, wciąż jest bardzo silną drużyną. Orkan ma wielkie ambicje, ale jeszcze nigdy w historii istnienia łódzkiej spółki nie pokonał tej drużyny na jej boisku. Czy w niedzielę będzie ten pierwszy raz?

- Na pewno jedziemy do Łodzi wygrać, ale wiemy z kim przyjdzie nam grać. Nasz młyn czeka wyzwanie. Zresztą w poprzednim sezonie, w Sochaczewie, graliśmy już z łodzianami, którzy nie mogli skorzystać ani z Dawida, ani z Michała, bo obaj byli kontuzjowani. Mimo to przegraliśmy. Szanse są więc równe – uważa trener Orkana Maciej Brażuk.

Ciekawe debiuty obcokrajowców

W sochaczewskiej drużynie najprawdopodobniej zadebiutuje kolejny reprezentant Namibii – Danco Burger, który do Polski dotarł dwa tygodnie temu, tuż przed starciem Orkana z Ogniwem Sopot. Na mecz z mistrzami Polski jednak nie wyszedł. Teraz powinien pojawić się w pierwszym składzie. Kibice rugby na pewno będą czekać na ten debiut, bo Burger to kolega z reprezentacji objawienia poprzedniego sezonu Ekstraligi – Petera Steenkampa, który pozostał w Sochaczewie. Teraz obaj znów zagrają w jednej drużynie.

Ciekawe mogą być też zagraniczne debiuty w barwach Juvenii Kraków, która jedzie na mecz do Poznania. Zespół spod Wawelu pozyskał dwóch reprezentantów Zimbawe: Deanne’go Makoniego oraz Sama Phiri. Ten drugi pokazał już swoją moc podczas ubiegłotygodniowego I turnieju mistrzostw Polski w rugby 7, w którym Juvenia zajęła czwarte miejsce.

Mecz z Poznaniu w sobotę o 14. Faworytem wydają się być goście, ale gospodarze – beniaminek rozgrywek, którzy jeszcze nie wygrali, z pewnością właśnie na to spotkanie szykowali się, jako pierwsze starcie z realną szansą odniesienia zwycięstwa. Będzie się więc działo.

Czy lider pozostanie niepokonany?

Także o godzinie 14 w sobotę dojdzie do mega ciekawego starcia w Lublinie. Edach Budowlani podejmą lidera tabeli Lechię Gdańsk. Trójmiejskie Lwy to jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów, który w całej swej historii, jako jedyna ekipa w kraju, nigdy nie spadł na drugi poziom rozgrywek. Teraz, po kilku latach posuchy, działacze i trenerzy nie boją się mówić o medalowych

aspiracjach. Na razie wszystko wygląda pięknie. Trzy mecze i trzy zwycięstwa z bonusem za co najmniej cztery przyłożenia w spotkaniu. Do tego wygrana we wspomnianym I turnieju MP w rugby 7, tydzień temu w Warszawie.

Jest tylko jedno „ale”. Do tej pory w Ekstralidze Lechia jeszcze nie mierzyła się z aktualną czołówką, a w turnieju rugby 7 – dwie najsilniejsze w kraju ekipy – Posnania i Orkan grały bez swoich liderów, powołanych na mecz kadry z Węgrami.

- Zdajemy sobie sprawę, że to będzie nasz najcięższy do tej pory mecz i prawdziwy sprawdzian możliwości. Ale jesteśmy pozytywnie nastawieni. Wiemy, że Lublin ma silniejszą ekipę niż w poprzednim sezonie, co pokazał nawet w przegranych meczach z Orkanem i Ogniwem. Jedziemy po zwycięstwo. Nawet jednym punktem, ale chcemy je uzyskać – mówi trener Lechii, Jurij Buchajło.

Znów brak koordynacji!

Dwa kolejne sobotnie mecze zaplanowano na godzinę 17. Oba odbędą się w Trójmieście. Oba powinny dzielić co najmniej dwie godziny przerwy – tak stanowią związkowe przepisy, ale nie pierwszy raz zabrakło koordynacji i spotkania odbędą się o tej samej porze. A oba są arcyciekawe.

W Gdyni spotkają się zespoły, które jeszcze nie wygrały. Gospodarz – Arka – w poprzedniej kolejce sensacyjnie zremisował jednak w Warszawie ze Skrą. Goście – Pogoń Awenta Siedlce – jeszcze rok temu kandydat nawet do mistrzostwa (ostatecznie piąta lokata) – przeżywają duży kryzys, mają sporo kontuzji, ale wciąż też kilku bardzo dobrych zawodników w składzie oraz ambitnego, gruzińskiego trenera. Czy to wystarczy na pokonanie „Buldogów”, które w sobotę będą świętować 25-lecie klubu?

Na koniec zapowiedzi IV kolejki o meczu, który w poprzednim sezonie byłby hitem numer jeden weekendu. Ogniwo podejmuje w Sopocie Up Fitness Skrę Warszawa. Zespół ze stolicy rok temu o tej porze był uważany za głównego kandydata do odebrania tytułu mistrzowskiego Ogniwu. Drużyna prowadzona przez Łukasza Nowosza grała najładniejsze i najnowocześniejsze rugby w Polsce. W Sopocie jednak przegrała, potem generalnie spuściła z tonu, by ostatecznie ulec Orkanowi w meczu o brązowy medal.

Teraz Skra, z nowym tytularnym sponsorem, znów jest piekielnie mocna, ale brakuje jej zawodnika na kluczowej pozycji – łącznika ataku. Do Poznania wrócił bowiem Daniel Gdula. Warszawianie pozyskali w jego miejsce pochodzącego z RPA Paula Waltersa, który poprzedni sezon spędził w Sopocie, ale nie mogą korzystać z jego usług, bo mają, podobnie jak łodzianie, zakaz transferowy.

Nie oznacza to jednak, że w Sopocie będą stali na straconej pozycji. Ogniwo dało wprawdzie pokaz siły w ostatniej kolejce, pokonując w Sochaczewie Orkan 31:9, Skra sensacyjnie zremisowała z Arką u siebie 24:24, ale zespół ze stolicy ma obok sopocian chyba najszerszy skład. To wciąż bardzo dobra, świetnie poukładana drużyna, która może wygrać z każdym, jeśli tylko będzie miała swój dzień. Czy ten dzień nadejdzie w sobotę?

Ekstraliga rugby. IV kolejka

  • Sobota, godz. 14:
  • KS Posnania Poznań v RzKS Juvenia Kraków
  • Edach Budowlani Lublin v RC Lechia Gdańsk
  • Sobota, godz. 17:
  • RC Arka Gdynia v Awenta Pogoń Siedlce
  • MKS Ogniwo Sopot v OKS Up Fitness Skra Warszawa

JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:

JUŻ IDZIESZ? MOŻE CIĘ ZAINTERESUJE:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ekstraliga rugby. Kolejka hitów. Master Pharm - Orkan Sochaczew na stadionie Widzewa! - Sportowy24