Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emerytura to wyzwanie, a nie zagrożenie

Monika Krężel
Psycholog Marzena Jankowska
Psycholog Marzena Jankowska Fot. mat. prasowe WSB w Chorzowie
Wywiad z Marzeną Jankowską, psychologiem, wykładowcą w Wyższej Szkole Bankowej w Chorzowie o tym, jak odnaleźć się na emeryturze.

Jak się odnaleźć na emeryturze? Dla wielu „młodych” emerytów zakończenie pracy zawodowej jest szokiem. Aktywni często do tej pory seniorzy, mający wypełnione dni czy tygodnie pracą, nagle muszą zmierzyć się z masą wolnego czasu.

Jedną z naszych najważniejszych potrzeb jest bycie potrzebnym i robienie sensownych rzeczy. Na emeryturze można tę potrzebę realizować jeszcze lepiej niż wtedy, kiedy się było zabieganym i zajętym codziennymi obowiązkami zawodowymi. Mamy wiele organizacji, które potrzebują wolontariuszy, a „młodzi” emeryci z dużym doświadczeniem życiowym i większą ilością czasu świetnie sprawdzają się w tej roli.
Jest też wiele organizacji, które pomagają ten czas wypełnić uczeniem się i dbaniem o siebie, jak chociażby Uniwersytety Trzeciego Wieku. Myślę, że jeśli osoba przechodząca na emeryturę nie ma umiejętności obsługi komputera i poruszania się w internecie, to jest to pierwsza kompetencja, którą warto nabyć i rozwijać, bo dziś jest to nasze „okno na świat” i źródło informacji o tym, co się dzieje i co z tym nadmiarem czasu zrobić.
Jedna z teorii tłumacząca fakt, iż kobiety żyją statystycznie dłużej, mówi, iż wynika to z ewolucyjnego faktu, iż kobiety są dłużej potrzebne - przejmują opiekę nad wnukami, wchodząc w rolę babci. Ale przecież równie dobrze mogą to być też dziadkowie!

Jak sprawić, żeby ten etap przejść bezboleśnie? Wiele osób pewnie myśli wtedy negatywnie, mówiąc, że to koniec życia albo że nic ich już nie czeka ciekawego w życiu. Co poradzić takim osobom? Nie wystarczy chyba im powtarzać, że życie ma sens, tylko trzeba go odnaleźć?

Przede wszystkim nie dajmy się zwariować. Każdy etap życia ma „swój sens”, a zwykle pomiędzy tymi etapami następują naturalne kryzysy rozwojowe. Kryzys to dla nas trudna sytuacja, czas kiedy pojawia się sporo refleksji, ale też negatywnych emocji i jest to naturalny element naszego życia.
Jeśli tracimy kogoś lub coś cennego w naszym życiu, a przejście na emeryturę niewątpliwie jest taką sytuacją, to dajmy sobie czas na żałobę. Nie trzeba na siłę przyspieszać tego procesu i nie oczekujmy od siebie ciągle pozytywnych emocji. Kryzys nas przytłacza i wytrąca z normalnego funkcjonowania na jakiś czas, ale jest też szansą i okazją, by coś w życiu zmienić na lepsze.
Bardzo ważne jest, aby w tym czasie korzystać ze wsparcia bliskich osób. Jeśli jest nam bardzo trudno się przystosować do nowej sytuacji - może być to profesjonalne wsparcie z zewnątrz, choć większość osób nie będzie go potrzebowała. Zadbajmy o ruch na świeżym powietrzu - podczas aktywności fizycznej wydziela się białko BDNF, które neutralizuje stres i odpowiada za rozwój, utrzymanie i naprawę neuronów w naszym mózgu. Nie mówiąc już o najważniejszym skutku ubocznym regularnych ćwiczeń, jakim jest dobry nastrój.
Ponieważ na tym etapie mamy więcej czasu, łatwiej będzie też zadbać o prawidłową dietę, która wbrew pozorom jest bardzo istotna dla naszego psychicznego samopoczucia. Tak jak dbamy o to, co wrzucamy do naszego żołądka, powinniśmy też dbać o to, co wkładamy sobie do głowy. Nie do końca możemy wybrać sobie to, co nam się przytrafia, ale zawsze możemy wybrać własny sposób interpretacji i reagowania na sytuację. Emerytura to wyzwanie, a nie zagrożenie!

Na seniorów czeka dzisiaj coraz więcej aktywności - Uniwersytety Trzeciego Wieku, wolontariat, zajęcia w klubach, komputery, dzięki którym można poznawać nowoczesne technologie i łączyć się z całym światem. Co zrobić, by każdy senior uwierzył w to, że nawet najmniejsza aktywność pomaga zachować zdrowie fizyczne i psychiczne?

Edukować! Myślę, że najtrudniej jest zacząć, wyjść z domu. Później szybko okazuje się, że jest co robić, a dookoła jest wiele osób, z którymi chętnie spędzimy czas. Fundamentem odporności psychicznej jest zaangażowanie. Jeśli porównamy siłę psychiczną do tej, która sprawia, że wyginane pod wpływem wiatru drzewo powraca do swojej naturalnej pozycji, to korzeniami tego drzewa są nasze role społeczne. Rola zawodowa jest bardzo ważna, ale to tylko jeden taki korzeń. Mamy przecież rodziny, funkcjonujemy w lokalnej społeczności - dzielnicy czy parafii i mamy coraz szerszą ofertę dla osób na emeryturze i seniorów. Aktywność jest ważna i z punktu widzenia budowania sieci wsparcia społecznego, uczenia się, ale także rytmu dnia. Wyjście z domu - czy to na spacer, kawę ze znajomymi czy zorganizowane zajęcia - wymaga od nas zadbania o siebie, do czego seniorzy nie powinni tracić motywacji. Dobrze działa też zaangażowanie się w dłuższe projekty, jak na przykład nauka nowej umiejętności (komputer, pływanie) czy takie, które realizują konkretny cel - ogród społeczny czy przedstawienie teatralne.

Chyba dzisiaj i tak jest lepiej niż 20, 30 lat temu. Kto wówczas myślał o organizowaniu zajęć specjalnie dla seniorów? Nie wyobrażaliśmy sobie naszych dziadków chodzących po parku z kijkami. Skąd wzięły się te pozytywne zmiany, dostrzeżenie aktywności? Przecież wiele UTW pęka w szwach, a wykładowcy chwalą seniorów mówiąc, że to wyjątkowo pilni słuchacze.

Rośnie liczba seniorów. Według danych GUS, do 2050 roku liczba osób w wieku poprodukcyjnym zwiększy się niemal dwukrotnie. Mówiąc językiem ekonomicznym, rośnie także popyt na usługi i produkty dla tej grupy społecznej. Pojawieniu się wielu stowarzyszeń i projektów realizowanych w tym obszarze towarzyszy napływ środków z Unii Europejskiej.
Oczywiście rośnie też świadomość. Mamy coraz lepszy dostęp do wiedzy i informacji. Myślę, że zmieniają się też oczekiwania i postrzeganie swojej roli przez osoby na emeryturze. „Babcia” to dziś często zadbana kobieta, która dzień zaczyna od jogi, idzie na kawę z koleżankami, a po obiedzie na zajęcia z angielskiego, by wieczór spędzić oddając się swojej pasji. Podobnie z aktywnymi „dziadkami”, których coraz częściej spotyka się na różnych zajęciach, choć ciągle są w mniejszości.

Pani również prowadziła warsztaty z seniorami. Jakiego typu były to zajęcia i jakie odniosła pani wrażenie, porównując starszych słuchaczy np. ze studentami?

Ja osobiście prowadziłam dla seniorów zajęcia z psychologii, choć stowarzyszenie, z którym współpracowałam, miało szeroką ofertę zajęć dla seniorów. Były to zajęcia komputerowe, językowe, aerobik, rękodzieło (tworzenie kartek okolicznościowych, malowanie, szycie tradycyjnych strojów śląskich pod okiem pani etnograf), dietetyka i profilaktyka antynowotworowa, klub babci i wnusia (czyli jak mądrze bawić się z wnukami), zajęcia teatralne, ogrodnicze i wiele innych…
Pierwsza różnica, jaką dostrzegam pomiędzy seniorami a studentami, to motywacja do uczenia się. U studentów ona jest dość instrumentalna, czyli uczę się tego, co będzie mi przydatne w pracy zawodowej, albo tego, co jest potrzebne do zdania egzaminu. Seniorzy są jak gąbka. Chłoną wiedzę i często powtarzają, że kiedyś tak nie było, że wiedza nie była tak łatwo dostępna.
Dla mnie osobiście zajęcia z zakresu budowania odporności psychicznej, motywacji, komunikacji czy asertywności były fascynujące, ponieważ uczestnicy przetwarzali tę wiedzę przez pryzmat swoich bogatych doświadczeń, odnosząc do konkretnych przykładów z życia. Często mówili o porządkowaniu i nazywaniu sobie tego, co przeżyli i czego już doświadczyli, wyciągając wnioski na przyszłość.
Bardzo dużo się od nich nauczyłam! Ciekawa różnica też polegała na tym, że ze studentami czasami bywa tak, że pozwalają sobie na nieobecność na wykładach. Tu było dokładnie na odwrót. Na kursie relaksacji pod koniec trzeba było utworzyć drugą grupę - tylu było chętnych, którzy dowiadywali się pocztą pantoflową, że warto przyjść.

Zdarza się, że starsza osoba nie może wyjść z domu z powodu swojej choroby, schorzenia. Jak jej pomóc, by nie czuła się samotna, do jakiej aktywności można ją wtedy zachęcić?

Samotność sama w sobie nie jest zła pod warunkiem, że jest świadomym wyborem człowieka. To czas refleksji, podsumowywania życia, poszukiwania sensu, czasem ucieczki od świata, który jest już zbyt obcy i chaotyczny. Może być też czasem powracania do pięknych wspomnień, zadomawiania się w swoim wnętrzu i szukania w nim siły. Gorzej, jeśli samotność przeradza się w poczucie osamotnienia, bycia zapomnianym, niepotrzebnym. Obserwując starszych ludzi, choćby w kolejkach w sklepie czy do lekarza, widać, że szukają oni kontaktu, chcą porozmawiać.
Jeśli mamy do czynienia z osobą, która nie może opuszczać swobodnie domu z powodu choroby, to najważniejsze staje się jej otoczenie. Rodzina, sąsiedzi, znajomi, instytucje i organizacje, które seniorom pomagają. To zadanie dla nas, tu siebie sami powinniśmy zachęcać do aktywności, czasem zwykłej ludzkiej życzliwości i odrobiny empatii.

Czy można, a może raczej powinno przygotować się do emerytury? Czy warto planować, co będzie się robiło po zakończeniu pracy?

Przygotowania do emerytury powinniśmy zacząć około… trzydziestki. Pierwsze, co trzeba sobie jasno uświadomić, to fakt, że nie los będzie miał największy wpływ na to, jak spędzimy drugą część naszego życia, ale my sami i nasze codzienne decyzje. Badania prowadzone przez 30 lat, dotyczące tego, co sprawia, że ludzie na emeryturze są szczęśliwi pokazują, iż wśród pięciu najważniejszych czynników znalazło się po pierwsze niepalenie papierosów lub rzucenie palenia w młodym wieku.
Na drugim miejscu jest tzw. adaptacyjny styl radzenia sobie ze stresem. Oznacza to, że nie do końca o naszym szczęściu decydują obiektywnie występujące trudne wydarzenia życiowe, ale to, jak sobie z nimi radzimy, jak interpretujemy sytuację - czy traktujemy trudności jak zagrożenia czy może jak wyzwanie, co pociąga za sobą motywację do działania i szukania rozwiązań, zamiast umartwiania się, użalania i szukania winnych.
Okazuje się, że wraz z wiekiem wzrasta skłonność do altruizmu - a to bardzo sprzyja zdrowiu dzięki oksytocynie, która wydziela się podczas pomagania innym, co wzmacnia nasze serce na poziomie biologicznym!
Trzecim czynnikiem negatywnie wpływającym na dobre samopoczucie na emeryturze jest nadużywanie alkoholu. Na czwartym i piątym miejscu znalazły się prawidłowa waga ciała i szczęśliwe małżeństwo. Jak widać nad większością z tych elementów trzeba pracować stale.

ZOBACZCIE FILM:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo