Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Erik Grendel, Górnik Zabrze: Jesteśmy lepsi niż nasza pozycja

Rafał Musioł
Erik Grendel wrócił do gry po długim leczeniu kontuzji
Erik Grendel wrócił do gry po długim leczeniu kontuzji Lucyna Nenow
Erik Grendel, który wrócił do gry po przerwie spowodowanej kontuzją, mówi o tym, czy remis Górnika z Wisłą (1:1) można uznać za dobry wynik.

W piątek Górnik Zabrze, z panem w składzie, zremisował z Wisłą Kraków 1:1. Zdobyliście punkt czy straciliście dwa?
Wiadomo w jakiej jesteśmy sytuacji w tabeli, musimy wygrywać, remisy niewiele nam dają. Na pewno nie możemy być więc zadowoleni.

Ale przecież mogło być jeszcze gorzej, bo w pierwszej połowie rywale zdecydowanie was zdominowali i mogli strzelić więcej niż jedną bramkę.
Myślę, że wszystkie problemy wzięły się z tego, że tego gola straciliśmy tak szybko. Ledo mecz się rozpoczął, a już było 0:1 i znów trzeba było gonić wynik. Nie wiem czy graliśmy aż tak słabo, jak to oceniano z trybun, po prostu Wiśle zaczęło grać się łatwiej. Jednak już w tej pierwszej połowie mogliśmy wyrównać, wystarczy przypomnieć chociażby sytuację Macieja Korzyma. Szkoda, że nie trafił...

Po przerwie też ze skutecznością nie było najlepiej.
To prawda, trafiliśmy tylko raz, a okazji było więcej, nawet na zwycięstwo. Szkoda, ale ta druga połowa pokazała, że naprawdę idziemy w dobrym kierunku. Wierzę, że to w końcu, może nawet od następnej kolejki, zacznie się zamieniać na punkty, których tak bardzo potrzebujemy.

A jak panj ocenia swoją grę. Wrócił pan po długiej przerwie spowodowanej kontuzją.
Od oceniania są inni. Starałem się pokazać z jak najlepszej strony i dać drużynie wszystko co mogłem. Mam wrażenie, że źle nie było, chociaż jeszcze nie miałem siły na pełne 90 minut i zostałem zmieniony. Przede wszystkim cieszę się, że wreszcie w ogóle wróciłem do gry, a z meczu na mecz powinno być coraz lepiej.

W przerwie było ostro?
Była mobilizacja. Wiedzieliśmy, że musimy odrobić tę stratę i powalczyć najpierw o remis, a potem o zwycięstwo. Efekt rozmowy było widać, od początku zapieprzaliśmy ostro i Wisła się pogubiła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!