Ewa Farna porównała polskie i czeskie media plotkarskie. U naszych południowych sąsiadów pisze się ostrzej?

Chociaż urodziła się u naszych południowych sąsiadów, kojarzona jest przede wszystkim z polskim show-biznesem. Ewa Farna to piosenkarka, która popularnością cieszyć się może zarówno w Czechach, jak i w Polsce. Co ciekawe, debiutowała już w wieku 13 lat. Wtedy to na czeskim rynku muzycznym ukazał się jej pierwszy album. Rok później zdecydowała się podbić rodzimą branżę płytą „Sam na sam".

Farna jest nadal aktywna na scenie. W 2021 powróciła po sześciu latach z płytą „Umami", którą nadal promuje na koncertach. W przerwie od kolejnych wystąpień porównała polskie i czeskie media.

W niedawnej rozmowie z o2 Ewa Farna przyznała, że media plotkarskie w Czechach mają mniej litości niż ich polskie odpowiedniki. Uważa jednak, że także dzięki niej udało się trochę zmienić ton ukazujących się tam artykułów.

- Dla mnie na pewno media plotkarskie są ostrzejsze w Czechach. Chociaż mam wrażenie, że i tak przez moją otwartość w temacie body positive, trochę się uspokoili. Pokazałam im, że jestem niezłomna i mogą pisać źle, ale już od pewnego czasu jest to nękanie. To jest niefajne, bo media też wychowują ludzi i jak ludzie postrzegają, co jest normalne, a co nie - powiedziała Farna.

Przyznała też, że czeskie media wyjątkowo dużo uwagi przykładały do jej tuszy. Piosenkarka postanowiła jednak wykorzystać to na swoją korzyść.

- Wszyscy mi pisali w Czechach, że jestem gruba, a ja zrobiłam z tego piosenkę i to moja najpopularniejsza piosenka tam.

Jednocześnie opowiedziała o mroczniejszej stronie tamtejszego celebryckiego świata. Wspomniała o przypadku, gdy jedna z czeskich gwiazd odebrała sobie życie wskutek medialnej nagonki:

- Była chora, ewidentnie się musiała leczyć, miała cały czas mocne problemy. A media cały czas po niej jechały. Śledzili ją do każdej instytucji, do której pojechała, żeby się leczyć. Pisali o niej najgorsze rzeczy. I jeden redaktor napisał któregoś dnia: „My ją kiedyś zabijemy tym zachowaniem". I ona naprawdę się zabiła.