Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Waligóry: Czy Ty też piszesz sobie codziennie nekrolog?

Leszek Waligóra
Leszek Waligóra
Łukasz gdak
Leszek Waligóra nie żyje. Budzisz się z taką myślą i układasz własny nekrolog. Dzień w dzień, tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu. Kto cię zna - pomyśli, że przesadziłeś z czarnym humorem. Kto cię zna nieco lepiej, zacznie się martwić. A czy ktoś coś zrobi?

Z taką myślą budzi się codziennie 1,5 miliona Polaków. Jedni mają „tylko” zły nastrój. Inni nie mają siły wstać z łóżka. Jeszcze inni w szczegółach planują swoje samobójstwo. A dla niektórych z nich ten dzień ma być końcem udręki. Rzadko się zwierzają, ale jeśli już... to przecież narzekanie jest polską normą. Podejrzany jest ten, co nie narzeka. Jeśli ktoś powie: nie chce mi się żyć, inni poklepią go po plecach. „Wszystko będzie dobrze” - powiedzą. Jeszcze inni po męsku zmotywują: „Weź się w garść”.

Nie, to nie pomoże. Depresja nie jest tylko złym nastrojem. Może się za jego pomocą objawiać, ale tkwi o wiele głębiej, mocniej, nie da się jej odgonić słowami. Łamie delikatnych i wrażliwych, ale łamie też ludzi twardych jak skała. Łamie mądrych i głupich, łamie starych i młodych, łamie kobiety, mężczyzn. Łamie nie tylko samotnych, ale nawet tych otoczonych kochającą rodziną. Często już złamała tych, którzy wychodzą do świata z szerokim uśmiechem.

Staruszka w poczekalni opowiada o ciężkim życiu. Kończąc: chyba ze sobą skończę. Wszystkie oczy na nią. Ale czy ktoś pomógł?

Nie znamy tej choroby, nie cenimy, lekceważymy. Tak długo dopóki nie dotknie nas samych. Tak, znam ludzi, którzy z lekceważeniem mówią: też miałem/miałam depresję i proszę, sam/sama sobie poradziłem/łam. Ale to nieprawda. Albo mylą pojęcia i przejściowy, krótki dołek nazywają depresją, albo mieli to szczęście, że rozpoznając w porę objawy - być może z pomocą kogoś innego - skorzystali z medycyny, wsparcia i psychologii. Z tym, że dziś wiemy już - depresję leczyć słowami jest bardzo trudno. Ta choroba duszy ma bardzo silny i dogłębny wpływ na ciało. Staje się samospełniającą przepowiednią, perpetum mobile choroby. Długi, czasem - ale nie zawsze - wywołany traumatycznym przeżyciem stan „pogorszonego samopoczucia” zaczyna wkrótce odbija się trwale na neurologii. Sam organizm zostaje biologiczne dostosowany do bycia nieszczęśliwym. I co mi po „weź się w garść”, jeśli w moim ciele nie występują hormony pozwalające odczuwać szczęście. Ta wielka biologiczna maszyna zaczyna szwankować na poziomie komórkowym. I jeśli na scenę nie wkroczy lekarz, farmakologia, a za nimi wsparcie - to nie, klepanie w plecy nic nie da. Co najwyżej dobre samopoczucie klepiącemu.

Ta choroba jest tabu. Nie wypada jej mieć. Znany polityk ląduje w szpitalu z depresją, a ludzie uprawiają chocholi taniec czując satysfakcję z karmy, która wróciła. Dla innych to jego koniec, bo depresja taka niemęska. A może to wariat? A czy cukrzyka tak się deprecjonuje? Człowieka z chorobą wieńcową? Nowotworem? Każdą z tych chorób można leczyć. I przez jakiś czas z nią żyć, w miarę normalnie. I każda, nieleczona, prędzej czy później zabija. Z tym, że depresja do zabicia bardzo często wykorzystuje sznur, tabletki lub żyletki. A napędzają ją ludzie. Napędza zła sytuacja w pracy, napędza kryzys w rodzinie, napędzają złośliwości rówieśników, albo kłopoty z finansami.

Czy mówiąc: mam depresję - odbieramy sobie prawo do życia? Nie, my sobie na to życie dajemy szansę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Felieton Waligóry: Czy Ty też piszesz sobie codziennie nekrolog? - Głos Wielkopolski