Są opowieści w kinie i telewizji jeszcze nie przedstawiane. Rośnie na nie zapotrzebowanie - Ślązacy są ciekawi przeszłości swojej małej ojczyzny, a film to najskuteczniejsze narzędzie dopowszechnej nauki historii. Taką lekcją może być dokument o "dziadkach z Wehrmachtu", który przygotowuje niemiecka telewizja. Zgodnie z naszymi przewidywaniami, artykuły o tym projekcie wywołały wśród Państwa wielkie zainteresowanie. Słusznie - to ważny i ciekawy rozdział w dziejach Śląska. Podobnie jak np. Tragedia Górnośląska, dekada Gierka czy epoka II RP. A te problemy wciąż czekają na rzetelne, krytyczne spojrzenie w nowoczesnym dokumencie.
Na Śląsku trzeba się znać
Historia Śląska aż prosi się o porządne sfilmowanie, bez silenia się na beletrystykę, w dobrym stylu BBC - mówi prof. Ryszard Kaczmarek, historyk. - Mamy w całej Polsce problem z robieniem filmów edukacyjnych. Tworzy się je czasem z okazji rocznic wielkich wydarzeń, ale tu potrzeba bardziej systematycznej pracy. Tragedia Górnośląska, industrializacja regionu - pokazanie, jak ta kraina na nowo powstała w XIX wieku: jestem pewien, że dobre dokumenty na te tematy zaciekawiłyby nie tylko Ślązaków.
Paradoksalnie, w całej Polsce najlepsza passa dokumentu historycznego przypada na czasy, w których nie było cyfrowych kamer, HD, 3D i internetu. To na początku lat 90., po upadku komunizmu, w naszym kraju powstawały kolejne filmy, realizowane jakby z obowiązku wypełniania białych plam. Wypełniania bez cenzuralnych ograniczeń i propagandowych mitów. Twórców ciekawiły wydarzenia z lat 1918-21, wojna polsko-bolszewicka, polska polityka zagraniczna w międzywojniu, a także, przede wszystkim - zbrodnia katyńska, Holocaust… Udało się odkryć i odkłamać wiele fragmentów powojennej historii kraju, jak choćby sprawę Ryszarda Siwca, który podpalił się w proteście przeciwko udziałowi Polski w Operacji Dunaj w 1968 roku. A jakie głośne dokumenty pamiętacie Państwo z ostatnich lat?
Na Śląsku, jak w każdym regionie poza stołecznym, sytuacja jest o tyle skomplikowana, że to w Warszawie skoncentrowane są największe telewizje, od czasu do czasu same wydające pieniądze na własne historyczne produkcje. Ale jak mówi prof. Zygmunt Woźniczka, historyk, brakuje w tym działaniu głębszego spojrzenia w przeszłość różnych części współczesnej Polski.
- Historię na dużą skalę pisze się w filmie w Warszawie i z perspektywy Warszawy. Na Śląsku, Zagłębiu trzeba się trochę znać. Ale ta wiedza nadal nie ma odpowiedniego przebicia na forum ogólnopolskie - podkreśla prof. Woźniczka. Wśród tematów z przeszłości Śląska, które warto by sfilmować, wymienia m.in. zamach na Chruszczowa w Sosnowcu oraz życiorysy ważnych postaci: Grażyńskiego, Gierka, ks. Szafranka czy Ziętka.
Pieniądze od Silesia Film
Nawet jeśli BBC, czy nawet TVN nie uda się zainteresować sprawą choćby wywózek Górnoślązaków do niewolniczej pracy w kopalniach Donbasu w 1945 r., dla reżysera z pomysłem nadzieją może być Instytucja Filmowa Silesia Film. Co roku, w ramach Śląskiego Funduszu Filmowego, SF koprodukuje dzieła mające związek z woj. śląskim. W tym roku twórcy mogli liczyć na dotacje z puli ponad 665 tys. zł. W ostatnich latach Silesia Film wspomagała takie produkcje historyczne, jak "Bez jednego drzewa las lasem pozostanie" (historia ks. Jana Macha zgilotynowanego w Katowicach w 1942 r. za działalność konspiracyjną), "Ślązacy z bombowców" (opowieść o lotnikach z Dywizjonu Bombowego 304) czy "Dzieci Wehrmachtu".
- Zachęcamy twórców do składania aplikacji w naborze konkursowym Śląskiego Funduszu Filmowego - mówi Magdalena Gościniak, rzeczniczka SF. - Po wtóre: zachęcamy do współpracy z Silesia Film Commission, naszą komórką odpowiedzialną za to, by producentom w województwie sprawnie realizowało się filmy. SFC dysponuje bazami danych lokacji, rzetelnymi kontaktami z samorządami, szeroką wiedzą o firmach z branży produkcyjnej i okołofilmowej działających na terenie regionu, dzięki czemu filmy realizuje się z nami szybciej i taniej.
Gościniak przypomina też o Międzynarodowym Festiwalu Producentów Filmowych REGIOFUN, który w tym roku odbędzie się po raz czwarty (22-27 października). - Daje on sporo możliwości. Choćby projekt "Look For Fund", pozwalający na spotkanie się twarzą w twarz z przedstawicielami innych funduszy regionalnych z całej Europy i porozmawianie o możliwościach dofinansowania danego filmu - wyjaśnia rzeczniczka Silesia Film.
Może o Goduli? O Gierku?
A co jeszcze radzą historycy? Dr Piotr Greiner, dyrektor Archiwum Państwowego w Katowicach, chętnie zobaczyłby dokument przedstawiający epokę napoleońską na Śląsku. - Albo o wojnie 30-letniej, która przetaczała się przez te ziemie tam i z powrotem - mówi dr Greiner. - Problem w tym, że do takiej produkcji potrzebny jest pomysł, a ja go w polskich dokumentach historycznych nie widzę.
Robert Ciupa, dyrektor Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności liczy, że kiedyś powstanie dobry film na temat legendarnego Karola Goduli.
- Albo o latach 70. na Śląsku, o tym, jaka naprawdę była dekada Gierka. O pobycie wojsk alianckich w czasach powstańczo-plebiscytowych na Śląsku. To fascynujące rzeczy, wymagające jednak staranności reżyserskiej - podkreśla Ciupa.
Prof. Kaczmarek, tak jak my, marzy z rozmachem: proponuje serial historyczny pokazujący Śląsk od pradziejów, przez wszystkie epoki. Dobre. Jutro dzwonimy do BBC.
*DŁUGOTERMINOWA PROGNOZA POGODY NA PAŹDZIERNIK 2013
*KULTOWA DZIELNICA: Wybierz swoją dzielnicę i zagłosuj w plebiscycie
*Najpiękniejsze Polki w Kalendarzu Charytatywnym 2014 [ODWAŻNE ZDJĘCIA]
*Najlepsze przepisy na pyszne dania GOTUJ Z DZIENNIKIEM ZACHODNIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?