Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał konkursu Spisaka w Dąbrowie Górniczej. Zostało 12 muzyków

PAS, mat. prasowe
Międzynaorodowy Konkurs Muzyczny im. Michała Spisaka zgromadził w tym roku ponad 100 muzyków. Koncert inauguracyjny poprowadził Krzysztof Penderecki
Międzynaorodowy Konkurs Muzyczny im. Michała Spisaka zgromadził w tym roku ponad 100 muzyków. Koncert inauguracyjny poprowadził Krzysztof Penderecki PAS. M. Gapiński
Rozpoczyna się III etap przesłuchań, podczas jubileuszowego X Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Michała Spisaka w Dąbrowie Górniczej. Młodzi adepci sztuki instrumentalnej rywalizują ze sobą w trzech kategoriach: trąbce, flecie i wiolonczeli. Od środy 21 września, czołówka wybrana na przestrzeni dwóch pierwszych etapów, zaprezentuje swój program przy akompaniamencie Filharmonii Zabrzańskiej w Sali Teatralnej Pałacu Kultury Zagłębia. Wstęp na ostatni etap przesłuchań jest wolny dla publiczności.

Ze 120 osób, które zgłosiły się do konkursu, tylko najlepsza dwunastka dostąpi możliwości zagrania w III etapie wraz z muzykami Filharmonii z Zabrza. To właśnie spośród nich zostaną wyłonieni laureaci, którzy dzięki zwycięstwu w tym konkursie, otworzą sobie drzwi do konkursów zagranicznych i dalszej muzycznej kariery. Ich prezentacjom przyglądać się będzie dwunastka jurorów, specjalistów w swojej dziedzinie – pedagogów z polskich i zagranicznych akademii muzycznych. W najlepszej 12 znaleźli się: Jin Kyung Kim (Korea Południowa), Zofia Ziemkiewicz, Alicja Kozak, Jan Lewandowski (wiolonczela), Maria Kerner (Węgry), Anja Podpecan (Słowenia), Natalia Jarząbek, Marianna Żołnacz (flet), Jonasz Dziuba, Adrian Gaweł, Aleksander Kobus, Wojciech Kaszuba (trąbka).

Członkowie jury już wiedzą, iż będzie to niezwykle trudne. - Poziom tegorocznej edycji konkursu oceniam jako bardzo wysoki i wyrównany. Wszyscy uczestnicy przygotowali się bardzo dobrze do występów. Ich prezentacje były skuteczne pod kątem technicznym, ale co należy szczególnie podkreślić bardzo interesujące, a w niektórych przypadkach zachwycające muzycznie. – mówi prof. Stanisław Dziewior z Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach.

Trzeba podkreślić, że dwa pierwsze etapy stanowiły nie lada wysiłek dla uczestników. Są to godziny, a nawet dni ćwiczeń, stres i presja, jaka towarzyszy im podczas kilkunastominutowych przesłuchań I etapu, po 40-minutowe przesłuchania w etapie II. O ile w pierwszym etapie wyłonienie uczestników przez oceniających polega na postawianiu słowa „tak” lub „nie” przy nazwisku, o tyle w kolejnym muszą przyznawać punkty za poszczególne elementy prezentacji. - Ja zawsze w trakcie I etapu pytam siebie, czy chciałbym danego uczestnika usłyszeć po raz drugi. Mniej interesują mnie drobne niedociągnięcia, a bardziej zastanawiam się czy jego osobowość artystyczna jest na tyle interesująca, że chętnie bym przyszedł na jego recital. W pierwszym etapie ważna jest jakość dźwięku, umiejętność jego kształtowania. W dalszych etapach liczy się indywidualność – mówi prof. Tomasz Strahl z Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Jakie indywidualności będą zwycięzcami X Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Michała Spisaka? To trudno przewidzieć, jednak jak podkreśla prof. Tomasz Strahl: - Nie zawsze werdykty konkursowe są słuszne, to dopiero pokazuje życie. Czasami po latach okazuje się, że dany werdykt był niekoniecznie dobry. Dzisiejsze konkursy muzyczne przeżywają kryzys, gdyż średni poziom jest bardzo wysoki i poza tymi rodzynkami , to trudno wyłowić tych lepszych i gorszych.

Zwieńczeniem całego konkursu będzie gala wręczenia nagród oraz Koncert Laureatów 23 września o godzinie 18.00, na którym wystąpią najlepsi z najlepszych.

****************************************************************************************************

Za nami już II etap X Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Michała Spisaka w Dąbrowie Górniczej. W środę rozpoczynają się już przesłuchania finałowe, z udziałem Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Zabrzańskiej pod batutą jej szefa, Sławomira Chrzanowskiego. W każdej specjalności do III etapu Konkursu przepuszczono po 4 osoby. Czas na pierwsze podsumowania. Z jurorami rozmawia Regina Gowarzewska

Dostrzec, ocenić i docenić dobrego muzyka

Prof. Stanisław Dziewior, trębacz, zastępca przewodniczącego jury X Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Michała Spisaka

Czy, Pana zdaniem, program tegorocznego Konkursu jest trudnym wyzwaniem dla uczestników?
Jestem autorem programu konkursowego w specjalności „trąbka”. Starałem się go ułożyć tak, aby program I etapu sprawdzał umiejętności uczestników, ale nie był nazbyt trudny, dostępny dla szerszej rzeszy młodych muzyków. Drugi etap był trudniejszy, bardzo wymagający pod względem kondycji. Nie lada wyzwaniem był tu wymóg gry na trąbce piccolo, wykonanie na niej koncertu barokowego. Nie ukrywam, że w niektórych przypadkach właśnie te produkcja zaważyły o przejściu do finału bądź odpadnięciu. Wymagaliśmy pewnej uniwersalności. Oprócz koncertu trzeba było zagrać jedną ze wskazanych czterech sonat, w większości XX-wiecznych. Były one wykonywane na trąbce w stroju “b”, tym najbardziej powszechnym w systemie szkolnictwa i w użyciu. Trzeba było więc przestawić się w trakcje przesłuchania na inny instrument, mniejszy, z mniejszym ustnikiem, co wymaga innego zadęcia.

Jaki jest poziom tegorocznych uczestników?
Poziom konkursu oceniam jako bardzo wysoki i wyrównany. Po przesłuchaniach II etapu pojawiła się wyraźna czołówka i z pełną odpowiedzialnością mogę zarekomendować całą czwórkę, jako bardzo dobrych młodych muzyków. Zasłużyli na finał.

Zmierzą się w nim z Koncertem Es-dur Johanna Nepomuka Hummla.
Oczywiście brane były pod uwagę różne koncerty na trąbkę, ale zdecydowaliśmy się na Hummla, bo to rodzaj papierka lakmusowego, ostateczny sprawdzian predyspozycji. Nie będę też ukrywał, że ten klasyczny Koncert bardzo mi się podoba. Zawiera w sobie pewne pierwiastki już romantyczne, szczególnie w drugiej części i, oczywiście w ramach kanonów wykonawczych, pozwala na pewne ubarwienia interpretacyjne. Jest tu zarówno piękna melodyka, jak niezwykle lekka, pogodna i wymagająca dużej techniki trzecia część.

Od drugiego etapu jurorzy oceniają nie tylko uczestników swojej specjalności. Czy Panu, jako trębaczowi, trudno oceniać jest flecistów i wiolonczelistów?
To nie jest łatwe! Jednak wszyscy jesteśmy doświadczonymi muzykami, współpracującymi z gronem muzyków innych specjalności, a fraza, muzykalność intonacja wszędzie muszą być rozumiane w ten sam sposób. Potrafimy więc dostrzec, ocenić i docenić dobrego muzyka

Po raz kolejny już na Konkursie Spisaka goszczą trąbki i kolejny raz jest też Pan tu jurorem. Czy obserwuje Pan dalsze losy laureatów?
Tak! Obserwuję Konkurs od pierwszej jego edycji, nie tylko te z trębaczami. To konkurs elitarny, prestiżowy. Jego laureaci grają wiele jako soliści, kameraliści, ale trafiają też do najlepszych orkiestr.

Chłodna głowa i gorące serce

Prof. Barbara Świątek-Żelazna, flecistka, juror X Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Michała Spisaka

Jak ocenia Pani uczestników specjalności flet, patrząc na nich z perspektywy już dwóch etapów?
Każdy konkurs niesie nowe doświadczenia nie tylko dla tych młodych ludzi grających, ale też dla nas, jako pedagogów. Moje spostrzeżenia po dwóch etapach Konkursu Spisaka są optymistyczne. Stwierdzam, że poziom gry na flecie systematycznie podnosi się. Aczkolwiek, zawsze mam niedosyt, że może być jeszcze lepiej, ale takie oczekiwania są chyba naturalne.

W jakim programie prezentowali się uczestnicy?
Program był bardzo dobrze przemyślany, zawierał różne epoki, style, formy muzyczne, Każdy z flecistów mógł zaprezentować trochę wiedzy i umiejętności związanych zarówno z epoką baroku, jak muzyką klasyczną czy współczesną.

Co sprawiło im największą trudność?
Oni wszyscy są za mało ograni, mają jeszcze za mało obycia ze sceną. Oczywiście konkurs niesie inny rodzaj emocji niż koncert, podczas którego publiczność, chłonie muzykę, żywo reaguje na przekaz. Wtedy jeżeli ktoś ma charyzmę i potrafi nią zarządzać podczas grania natychmiast pozyskuje publiczność dla siebie. Tymczasem podczas konkursu ma się przed sobą jury, które chłodnym okiem ocenia, analizuje z nutami i notatkami w ręku. To może być deprymujące. Dlatego też wymagam od każdego, kogo przygotowuję do konkursu jako pedagog, żeby miał chłodną głowę i gorące serce

Czy trudno było wyłonić tą najlepszą czwórkę?
Zdania jurorów zawsze są w pewien sposób podzielone, bo każdy z nas ma inną wrażliwość, wyczulony jest na inną estetykę, sposób rozumienia frazy, śpiewności linii melodycznej. Myślę jednak, że ta czołówka wyłoniona jest jednak dobrym wspólnym wyborem, chcę jednak podkreślić, że w tej edycji konkursu pojawiło się dużo ciekawych osobowości, dobrych technicznie i muzycznie.

Finaliści wystąpią przed jurorami i publicznością już z orkiestrą.
To wielkie dla nich wyzwanie. W klasie, podczas lekcji pracuje się z reguły z fortepianem. Nie maja więc doświadczenia we współpracy z dyrygentem i zespołem. Trzeba znaleźć się w muzycznej społeczności, do tego udział w finale konkursu stanowi dodatkową presje. Jeżeli ktoś jest wrażliwy, brak mu jeszcze doświadczenia i odporności, to taka konfrontacja może go przerosnąć.

Czego oczekuje Pani od młodego muzyka, który staje przed Panią jako uczestnik Konkursu?
Oczekuję przede wszystkim podporządkowania sobie instrumentu. Żeby mógł “śpiewać” na tym instrumencie. Dopiero w takim momencie mogę mówić o muzyce.

Grajmy dobrze na wiolonczeli

Prof. Tomasz Strahl, wiolonczelista, juror X Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Michała Spisaka

Jak ocenia Pan konkursowe prezentacje uczestników w specjalności „wiolonczela”?
Poziom uczestników i ich prezentacje wymaganego programu oceniam bardzo wysoko. Kandydaci cechują się dobrymi umiejętnościami technicznymi i w większości radzą sobie dosyć dobrze z tekstem. Tu szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na utwór obowiązkowy Witolda Lutosławskiego „Wariacja Sacherowska”, który jest bardzo precyzyjnie napisany. Program drugiego etapu był wymagający też pod względem kondycyjnym, bo blisko 40-minutowe występy, to już poważne recitale, z jakimi można stawać na estradach koncertowych.

Ma Pan dla nich wyłącznie pochwały?
Niepokoi mnie fakt, że mało wiolonczelistów dba o kształtowanie dźwięku. Jest on często forsowany, osiągany na skróty, drażni trzaskami, mało wybrzmiewa i nie jest plastyczny. Szukają dźwięku na dużą salę przez siłę, a nie przez otwarcie emisyjne, dokładnie takie jak śpiewacy w sztuce wokalnej. W efekcie dźwięk jest często przesterowany.

Czy pojawili się w Konkursie wiolonczeliści, którzy specjalnie zwrócili Pana uwagę?
Oczywiście, jest tu spora grupa ciekawych młodych muzyków. Pośród najmłodszych uczestników jest wielu bardzo obiecujących. Być może program był dla nich jeszcze zbyt obciążający. Wielu ciekawych dostrzegłem również pośród starszych, co dobrze rokuje sztuce wiolonczelowej w Polsce i widzę, że poziom jej nieustannie idzie w górę. Powtórzę jednak, że chciałbym, aby generalnie wszyscy zadbali o jakość dźwięku.
Rozluźnienie ręki, odpowiednie traktowanie wibracji, która czasem traktowana jest nieco po macoszemu. Mało widzimy w niej czynnika artykulacji i formotwórczego. Zdarza się za często, że pozostawiona jest ona przypadkowi. Tymczasem wibracja w wiolonczeli jest jak płaszcz, który otula całą frazę.

Co musi pokazać uczestnik Konkursu, żeby w Pana opinii zasłużyć na wysoką punktację?
Chciałbym, żeby połączył indywidualność z przejrzystym, dobrym warsztatem oraz czystym emisyjnie dźwiękiem o nienagannej intonacji, i poprawną technikę. Te czynniki muszą współistnieć w równowadze. Kiedyś Jerzy Maksymiuk powiedział do mnie: „Grajmy dobrze na wiolonczeli”. Jest coś w tym. Nie tylko interpretujmy, ale grajmy! Jeśli połączy się te czynniki to osiągnie się świetne efekty. Przerost jednego nigdy nie poprowadzi do niczego dobrego.

https://www.youtube.com/watch?v=mfOBzBMSMB8

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!