Ponad 10 godzin (622 minuty) spóźniony był pociąg TLK relacji Katowice - Gdynia.
Miał do Gdańska przybyć w niedzielę wieczorem, o godz. 22.46, a przyjechał dopiero w poniedziałek, o godzinie 9.08. Na trasie zmieniano mu lokomotywy, kierunek jazdy, doczepiano wagony...
- Spóźniłem się na zajęcia w Uniwersytecie Gdańskim - mówił po przybyciu do Gdańska pan Mateusz, student psychologii. - Inni nie zdążyli na czas do pracy - na przykład dwóch panów miało być o siódmej rano w rafinerii. Przyjechali do Gdańska dopiero po godzinie 9.
Pasażerowie zaraz po wyjściu z pociągu składali w Gdańsku wnioski o zwrot kosztów przejazdu. Z wstępnych wiadomości, które uzyskiwali w Biurze Obsługi Klienta Intercity wynikało, że za spóźnienia pociągów TLK odszkodowania nie przysługują.
To rekordowe opóźnienie pociągu. Nie zostało ono spowodowane warunkami atmosferycznymi, lecz kolizjami innych pociągów na terenie Śląska i Kujaw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?