Generał Kiszczak przed sądem, czyli najdłuższy proces w III RP

Chce tego prokurator Zbigniew Zięba oraz pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych. Obrońca generała wnosi o zawieszenie procesu ze względu na stan zdrowia oskarżonego.

Kilka dni temu sąd przesłuchał troje lekarzy, którzy uznali, że 87-letni Kiszczak jest bezterminowo niezdolny do udziału w procesie.

Piąty proces

Katowicka prokuratura oskarżyła generała o przyczynienie się do śmierci górników z kopalni Wujek, gdyż 13 grudnia 1981 roku, w pierwszym dniu stanu wojennego, bez podstawy prawnej rozesłał do komendantów milicji szyfrogram, a w nim zezwolił oddziałom zwartym na użycie broni palnej. To już piąty proces generała, bo żaden wyrok, który zapadł w tej sprawie, nie ostał się w czasie rozpraw apelacyjnych.

- Opinia lekarzy, że Czesław Kiszczak bezterminowo nie może uczestniczyć w rozprawach, jest sprzeczna i niepełna, stąd wniosek o powołanie kolejnego zespołu biegłych - mówi adwokat Janusz Margasiński, pełnomocnik rodzin zastrzelonych górników. - Z zeznań lekarzy warszawskiego Zakładu Medycyny Sądowej wynikało, że jednak generał mógłby uczestniczyć w procesie pod pewnymi warunkami. Trzeba więc określić, jakie to są warunki.

Kiszczak był nieobecny podczas przesłuchania lekarzy. Jego obrońca, mecenas Grzegorz Majewski, sprzeciwił się wnioskom oskarżenia o powołanie nowych biegłych. Konsekwentnie wnosił o zawieszenie procesu z powodu wciąż pogarszającego się stanu zdrowia Kiszczaka.

Nie wie, co się dzieje

Nasiliły się bowiem objawy neurologiczne wraz z utratą słuchu, jest też podejrzenie choroby Alzheimera. Już z początkiem roku, podczas jednej z rozpraw sam Kiszczak mówił sądowi, że "nie wie, co się dzieje na sali". Był rozkojarzony. Drugi pełnomocnik górników, Maciej Bednarkiewicz uważa, że ze względu na rangę sprawy zespół biegłych lekarzy winni tworzyć wyłącznie profesorowie medycyny.

Katowicka prokuratura oskarżyła Czesława Kiszczaka w grudniu 1992 roku

To najdłuższy proces w III RP, jeśli nie w całej historii polskiego sądownictwa. Rozpoczął się w marcu 1993 r. w Katowicach. Generał objęty był tym samym aktem oskarżenia, co pluton specjalny ZOMO i miał zasiąść na tej samej ławie oskarżenia. Jednak nie stawiał się na rozprawie, śląc zwolnienia lekarskie. Po kilku miesiącach jego sprawę wyłączono do odrębnego rozpoznania i przeniesiono do Warszawy, gdzie sądy wciąż analizują szyfrogram, w którym Kiszczak zezwolił oddziałom zwartym milicji na użycie broni palnej. Zomowcy broni użyli w kopalniach Wujek i Manifest Lipcowy (skazani prawomocnie w 2008 r.). Tekst tego szyfrogramu mieści się na kartce formatu A4 jednostronnie zapisanej. Jego analiza nie wymaga ani badań kryminalistycznych, ani przesłuchania setek świadków.

Kiszczak nigdy nie przyznał się do zarzutu. Sąd raz go uniewinnił, raz skazał, raz sprawę umorzył z powodu przedawnienia i znów uniewinnił. Wyroki były zawsze uchylane.

*Dworzec w Katowicach zdemolowany przez pseudokibiców ZDJĘCIA i WIDEO
*Dyktando 2012. Poznaj pełny tekst [ZDJĘCIA ZWYCIĘZCÓW]
*Wypadek w Kozach. 20-latka zażyła amfetaminę i zabiła na przejściu dla pieszych dwóch chłopców ZDJĘCIA I WIDEO