GKS po ostatnich występach wypadł z dwójki premiowanej awansem do Lotto Ekstraklasy. Podbeskidzie, które zaczęło wiosną specjalizować się w remisach traci do tej strefy, w tym także do katowiczan, siedem punktów. Oznacza to, że w środowym spotkaniu oba zespoły muszą zagrać o pełną pulę, remis będzie dla nich niemal porażką.
Gospodarze zagrają bez kontuzjowanych bramkarzy Sebastiana Nowaka i Mateusza Abramowicza, w zespole gości zabraknie Bartosza Jarocha.
- Mam nadzieję, że kibice nas poniosą i pomogą nam wyjść z impasu - stwierdził obrońca GKS-u, Lukas Klemenz.
Jesienią w Bielsku-Białej GKS wygrał 2:1, chociaż to Górale strzelili pierwszego gola. O zwycięstwie katowiczan zadecydował gol Adriana Błąda w doliczonym czasie gry. Oba zespoły w sumie zmierzyły się jedenaście razy. Po raz ostatni katowiczanie pokonali u siebie bielszczan w sezonie 2008/09, potem przegrali trzy kolejne starcia, w tym pamiętne 1:6 w 2010/11.
Mecz GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała poprowadzi Mateusz Złotnicki z Lublina.
Transmisję na żywo przeprowadzi Polsat Sport, a tekstową relację live dziennikzachodni.pl.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?