Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice - Pogoń Siedlce 1:0 (0:0) Zwycięstwo przy mizernej frekwencji

Patryk Trybulec
Zaledwie dwa tysiące kibiców pofatygowało się na stadion przy Bukowej w sobotnie popołudnie. Nawet ubiegłotygodniowe zwycięstwo 2:1 w Kluczborku nie zmobilizowało fanów GieKSy i Blaszok świecił pustkami. Nie wykluczone, że na kolejnym meczu frekwencja będzie jeszcze bardziej mizerna, bo spotkanie momentami przyprawiało o ból zębów. Trzy punkty zostały jednak w Katowicach.

Pierwsza połowa to festiwal niecelnych podań, złych przyjęć, fatalnych decyzji i kiepskich prób posłania piłki w stronę bramki rywala. Opis dotycz obu drużny, które, co ciekawe, uważają, że ich pozycje w tabeli nie oddają ich potencjału.

Przed przerwą najlepsze okazje do zdobycia gola miał Grzegorz Goncerz, ale dwukrotnie naciskany przez dobrze zorganizowaną defensywę gości nie zdołał trafić w światło bramki. Pechowo swój udział w tym spotkaniu zakończył Filip Burhard, który w 39. minucie opuścił plac gry na noszach.

W miejsce kontuzjowanego na boisku pojawił się Sławomir Duda, który w 66.minucie był blisko zdobycia gola, ale jego płaskie uderzenie z dystansu skutecznie sparował na słupek bramkarz Pogonii Rafał Misztal. Wcześniej sygnał do ataku ponownie dał Goncerz, ale i tym razem nie trafił w bramkę.

I chociaż w drugiej połowie spotkanie nabrało tempa, to GieKSa wciąż była nieskuteczna, a frustracja trybun rosła z każdą niewykorzystaną okazją. Emocje ostudził Paweł Szołtys, który kilka minut po wejściu na boisku (zastąpił Bartosza Iwona) na tyle skutecznie wkopał piłkę w pole karne Pogonii, że do własnej bramki skierował ją nadbiegający kapitan gości, Rafał Zembrowski. To nakręciło piłkarzy gospodarzy, którzy próbowali pójść za ciosem, ale goście skutecznie, często nieprzepisowo, powstrzymywali ataki. Po kolejnych faulach katowiczanom puszczały nerwy i dwa razy doszło do przepychanek, co za każdym razem kończyło się żółtymi kartkami. W sumie GKS w tym spotkaniu otrzymał ich aż siedem, co wydaje się dość wysoką ceną za zwycięstwo z drużyną walczącą o utrzymanie. Może gdyby w ostatnich minutach kolejną okazję wykorzystał Goncerz, lub Szołtys byłoby ono bardziej przekonywujące. Tym bardziej, że w ostatnich sekundach Pogoń także miała swoją okazję do wyrównania.

GKS Katowice – Pogoń Siedlce 1:0 (0:0)
1:0 Rafał Zebrowski (74-samobójcza)
GKS: KuchtaŻ – Czerwiński, Kamiński, PraznovskyŻ, Flis – PielorzŻ, Burkhardt (40. DudaŻ) – Bębenek, Iwan (67. SzołtysŻ), WołkowiczŻ (80. Leimonas) – GoncerzŻ.
Pogoń: Misztal – Augustyniak, Zambrowski, Żytko, Chyła – Jonkisz, DybiecŻ (60. Osoliński), PaczkowskiŻ, ŚwierblewskiŻ, Rybicki (80. Dzięgielewski) – Duda (Gołębiewski)
Sędziował Artur Aluszyk (Szczecin)
Widzów 2.000

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!