Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Katowice - Sandecja Nowy Sącz 3:0. Snajper na wagę złota [RELACJA]

r.mus
GKS Katowice - Sandecja Nowy Sącz 3:0
GKS Katowice - Sandecja Nowy Sącz 3:0 Lucyna Nenow
Piłkarze GKS Katowice pokonali Sandecję Nowy Sącz, a wydarzeniem meczu była siedemnasta i osiemnasta w tym sezonie bramka Grzegorza Goncerza.

Ulewny deszcz, pustki na trybunach oraz siedemnasty i osiemnasty w tym sezonie gol Grzegorza Goncerza - tak w najkrótszy sposób można opisać sobotni mecz GKSKatowice z Sandecją Nowy Sącz. Spotkanie było przeciętne, momentami nudne i, wbrew wynikowi, przez większość spotkania minimalnie lepsze wrażenie sprawiali goście.

Najważniejsza akcja miała miejsce w 56 minucie meczu: Goncerz bezbłędnie trafił głową piłkę i wpakował ją do siatki. Stało się to raptem kilkadziesiąt sekund po tym, jak sztab trenerski katowiczan zamarł z niepokoju, gdy najlepszy snajper ekstraklasy w niebezpieczny sposób został wślizgiem potraktowany przez spóźnionego z interwencją obrońcę. Kontuzji na szczęście udało się uniknąć.

Ten gol wyraźnie zdeprymował gości, którzy przyjechali na Bukową ze świadomością, że niekorzystny wynik może stanowić szansę dla atakujących Sandecję z pozycji barażowej piłkarzy GKSTychy. Kato-wiczanie podobnych problemów już nie mają, ale ponieważ ich kibice nie pałają do zespołu Tomasza Hajty sympatią informacja spikera o zdobyciu gola przez grającą z nim Olimpię Grudziądz została przyjęta z takim samym entuzjazmem na trybunach, jak na ławce rezerwowych z Nowego Sącza.
Sandecja przede wszystkim miała jednak liczyć na siebie. Tymczasem po zmarnowaniu kilku własnych okazji sama straciła bramkę i... zupełnie się rozsypała. Dobił ją najpierw Krzysztof Wołkowicz strzałem w długi róg po indywidualnej akcji, a potem ponownie Goncerz wykorzystując rzut karny podyktowany po faulu na Przemysławie Pitrym.

W momencie, gdy piłka wpadła do siatki po jedenastce szefowie klubu z Nowego Sącza opuścili trybuny, ale ich humory poprawiły pewnie wieści z Grudziądza, gdzie Olimpia znów wyszła na prowadzenie z Tychami. Za to szef GieKSy, Wojciech Cygan, który w przerwie miał minę dość minorową, oraz dyrektor sportowy Grzegorz Proksa zaczęli swoim piłkarzom bić brawo.
A na trybunach znów zastanawiano się czy Piotr Piekarczyk nie powinien prowadzić katowiczan także w kolejnym sezonie.

GKS Katowice - Sandecja Nowy Sącz 3:0 (0:0)
1:0 Grzegorz Goncerz (56-głową), 2:0 Krzysztof Wołkowicz (80), 3:0 Grzegorz Goncerz (83-karny)
GKS: Dobroliński - Pietrzak,Kamiński, Jurkowski, Frańczak - Wołkowicz, Pielorz, Leimonas (77. Duda), Czerwiński (72, Januszkiewicz)- Pitry (86. Szołtys) - Goncerz
Olimpia: Kozioł - Makuch, Szufryn, Szarek, Słaby (20. Niane) - Bębenek, Nather, Bartków, Szczepański, Sobotka (82.Danek) - Urban (60. Janczarzyk)
Żółte kartki: Jurkowski, Frańczak, Goncerz - Niane, Makuch
Sędziował Paweł Pskit (Łódź)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!