Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKS Tychy z nowym rekordem frekwencji. Raków zdobył komplet punktów

Patryk Trybulec
GKS Tychy - Raków Częstochowa
GKS Tychy - Raków Częstochowa Patryk Trybulec/Dziennik Zachodni
Kibice GKS Tychy przekroczyli kolejną granicą. Dzisiejsze spotkanie z Rakowem Częstochowa zobaczyło 11 tysięcy 26 widzów, którzy stworzyli na trybunach nieprawdopodobną atmosferę. Po raz pierwszy w swoim sektorze zasiedli także fani gości i oni również swoim dopingiem udowodnili, że mecz piłkarski, nawet na drugoligowym poziomie, może być świetną rozrywką dla całych rodzin. Bez wyzwisk, ciągłych przekleństw, nie mówiąc o zamieszkach.

GKS Tychy – Raków Częstochowa 1:2 (1:0)

W to sportowe święto wpisali się piłkarze obu ekip, którzy na tyskiej murawie zadbali o odpowiednią dawkę emocji. Gospodarze na prowadzenie wyszli już w pierwszej połowie. Po faulu na Tomaszu Górkiewiczu rzut karny na gola zamienił kapitan tyszan, Mariusz Zganiacz. Ekipa trenera Kamila Kieresia niesiona nieprawdopodobnym dopingiem próbowała pójść za ciosem, ale przed przerwą nie padła już żadna bramka.

Gole posypały się natomiast tuż po przerwie, ale tym razem do tyskiej bramki. Dwukrotnie na listę strzelców, w 52 i 57 minucie wpisał się 20-letni Damian Warchoł i sektor zajmowany przez fanów z Częstochowy oszalał z radości.

Nie oznacza to jednak, że pozostała część trybun zamilkła. Przeciwnie – z każdą chwilą tyską arenę wypełniał coraz głośniejszy, ogłuszający tumult, którego kulminacja nastąpiła po 70. minucie, gdy spiker ogłosił frekwencję: 11.026 widzów! Ostatecznie tyską arenę w lepszych humorach opuszczali jednak goście z Częstochowy, którzy zepsuli gospodarzom świętowanie nowego rekordu frekwencji w II lidze, bo to oni zainkasowali komplet punktów.

W przerwie spotkania tyskiej publiczności zaprezentowali się hokeiści GKS, którzy przynieśli ze sobą ostatnio zdobyte trofea za Mistrzostwo Polski, Puchar Polski i Superpuchar. Był to moment dość symboliczny, bo do tej pory to piłkarze korzystali z gościnności lodowiska i w końcu mogli się za nią odwdzięczyć.

GKS Tychy – Raków Częstochowa 1:2 (1:0)
1:0 Mariusz Zganiacz (26-karny), 1:1 Damian Warchoł (52), 1:2 Damian Warchoł (57)
GKS: Florek – GórkiewiczŻ, Boczek, Tanżyna, Gancarczyk – Grzybek (67. Szczęsny), Zganiacz (82. Biskup), Grzeszczyk, Glanowski (65. Duda), Radzewicz – Okukiewic (80. Wodecki)
Raków: Kos – Waszkiewicz, Klepczyński, Radler, Góra Ż – Kamiński (89. Wojtyra), Bissi Da Silva Ż (29. Hoferica), Figiel, Malinowski – WarchołŻ (63. PiątekŻ), Kowal Ż (46. Okińczyc)
Widzów: 11.026
Sędziował: Radosław Wąsik (Lublin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!