Głosy śląskiej PO dostanie Tusk. Gowin nie ma wielu zwolenników

Wyniki głosowania Krajowa Komisja Wyborcza PO przedstawi po 23 sierpnia. Ale konkretnego dnia jeszcze nie wyznaczono. Datę ogłoszenia wyników wyborów wyznaczy Zarząd Krajowy PO.

CZYTAJ KOMENTARZ:
Słupik: Scenariusze dla Platformy Obywatelskiej. Czy PO może wygrać wybory?

Do wyboru, jak wiadomo, jest dwóch kandydatów: premier Donald Tusk i były minister sprawiedliwości, poseł Jarosław Gowin. Choć oddane głosy nie będą dzielone na regiony, to łatwo przewidzieć, że w województwie śląskim wygra Tusk, a Gowin może liczyć na kilka procent poparcia wśród konserwatywnych członków partii.

- Z mojego rozeznania wynika, że zdecydowanym faworytem jest premier Tusk. Działania Gowina są odbierane nie jako konstruktywna krytyka, ale akcja, która szkodzi Platformie. Niektórzy uważają, że jeśli poseł Gowin przegra, to powinien odejść z partii - mówi Danuta Pietraszewska, wiceprzewodnicząca śląskiej PO.

W gronie posłów Platformy z grupą Gowina kojarzonych jest dwóch śląskich parlamentarzystów - Tomasz Głogowski i Krzysztof Gadowski. Gowin w ciągu ostatnich kilku miesięcy, także jako minister sprawiedliwości, gościł na Śląsku.

Spotkania cieszyły się sporą popularnością. - Moim zdaniem większość kolegów to konserwatyści, ale niepraktykujący - uśmiecha się poseł Głogowski. Choć jego zdaniem po poddaniu się walkowerem przez Grzegorza Schetynę walka o kierownictwo w partii straciła na emocjach, to liczy, że Gowin "urwie" premierowi kilkanaście procent. - Sądzę, że będzie to mocne kilkanaście procent. Może 18 ? - zastanawia się Głogowski.

Poseł Marek Plura do rywalizacji o fotel szefa PO wprowadził regionalny element i oddanie swojego głosu, na jednego z kandydatów, uzależnia od ich odpowiedzi na pytania dotyczące języka śląskiego oraz oceny koalicji PO-RAŚ w sejmiku. Chce wiedzieć, czy kandydaci uważają za korzystne dla Polski organizowanie się Ślązaków. Zobaczymy, który z panów odpisze...
W śląskiej PO już pół roku temu rozpoczęła się weryfikacja członków.
- Kilka miesięcy temu zablokowaliśmy możliwość wstępowania do partii. Wykreśliliśmy martwe dusze, czyli osoby, które nie płaciły składek, nie angażowały się w działalność partyjną. Oczywiście najwięcej chętnych do wstąpienia w szeregi partii było po wygranych wyborach, ale tak jest w każdym ugrupowaniu - wyjaśnia Agnieszka Kostempska, szefowa radnych PO w sejmiku śląskim.

Działacze śląskiej PO po wyborze szefa partii w kraju będą wybierać szefa w regionie. Wszystko wskazuje, że wystartuje dwóch kandydatów - Tomasz Tomczykiewicz oraz Jacek Matusiewicz, chociaż do niedawna obaj panowie grali w jednej drużynie. Dziś PO w regionie nie jest jednak monolitem. Dymisja Adama Matusiewicza (młodszego brata Jacka) ze stanowiska marszałka województwa śląskiego naruszyła status quo w strukturach. Przygotowana przez Tomczykiewicza czerwcowa konwencja partii w Chorzowie, zdaniem obserwatorów, potwierdziła jego dobre notowania u premiera.

Nie ulega jednak wątpliwości, że w województwie wybuchło i pewnie jeszcze wybuchnie kilka lokalnych wojenek. Bohaterką jednej z nich jest radna z Siemianowic Śląskich, Dorota Połedniok, która napisała do premiera Tuska list na temat złej sytuacji w partii i poskarżyła się na kolesiostwo. Niedawne odwołanie ze stanowiska dyrektor Szpitala Śląskiego w Cieszynie, dr Anny Bednarskiej-Czerwińskiej, w kuluarach jest też oceniane jako wzajemne zwalczanie się działaczy Platformy. Do Tuska trafił kolejny list, w którym część działaczy ostrzega, że rzuci partyjnymi legitymacjami.

Jak oceniasz działalność PO w naszym województwie? Porozmawiaj z autorką

*Elka rusza w Parku Śląskim WYBIERZ PATRONÓW GONDOLI
*Plaże nudystów na Śląsku i woj. śląskim: LISTA i ZDJĘCIA
*Wampiry z Gliwic miały kocie twarze ZOBACZ ZDJĘCIA i USTALENIA