Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik Lechia 0:0 Święto bez goli, czyli remis Górnika na pożegnanie [RELACJA, ZDJĘCIA]

Rafał Musioł
Górnik Lechia 0:0
Górnik Lechia 0:0 Arkadiusz Ławrywianiec
Sobotni mecz przypadł dokładnie w 65. rocznicę istnienia Górnika. Na trybunach pojawiła się rodzina Ernesta Pohla. I pewnie się wynudziła, bo spotkanie z Lechią Gdańsk zakończyło się bezbramkowym remisem.

ZOBACZ KONIECZNIE:
Wystawa Górnika Zabrze z okazji 65 lat klubu [ZDJĘCIA]

W 25 minucie kibice Górnika Zabrze odśpiewali dla swojego klubu "Sto lat". Na boisku jednak gali nie było, a piłkarze gospodarzy sprawiali wrażenie, że są nie przed, a po imprezie urodzinowej, tym bardziej, że mieli spore problemy z utrzymaniem równowagi na mokrej trawie. I chociaż warunki dla obu drużyn były takie same, to gdańszczanie prezentowali się bardziej stabilnie i po prostu zdecydowanie lepiej.

Trener Ryszard Wieczorek miał już okazję prowadzić zabrzan w jubileuszowym meczu. Pięć lat temu jednym z głównych punktów obchodów 60. urodzin Górnika był ligowy mecz z Legią Warszawa. Gospodarze przegrali 0:3, a Wieczorek stracił pracę. W sobotę skończyło się na remisie, ale plamy z przegranych w poprzedniej kolejce Wielkich Derbów Śląska zmazać się nie udało. I z pewnością nie wszystko da się wytłumaczy brakiem pauzującego za kartki Radosława Sobolewskiego.

W ostatnich dniach w katowickim "Sporcie" ukazał się artykuł krytyczny wobec Pavelsa Steinborsa. W sobotę jego koledzy najwyraźniej postanowili go wesprzeć, bo zafundowali mu sporo okazji, by pokazał co potrafi. Bramkarz Górnika potrafił z nich skorzystać, bo jego interwencje po strzałach Piotra Wiśniewskiego (7 minuta, Antoni Łukasiewicz i Boris Pandża kompletnie się nie zrozumieli), Rafała Janickiego (17 minuta, główka z bliska) czy Przemysława Frankowskiego (40 minuta, gdańszczanie "rozklepali" zabrzan w szkolny sposób) budziły uznanie.

Zespół Wieczorka tymczasem miał spore problemy, by w ogóle oddać strzał i nie prezentował żadnego ze swoich wcześniejszych atutów. Nic więc dziwnego, że cierpliwość kibiców zaczynała się wyczerpywać, w przeciwieństwie do ich inwencji (np. po jednym z poślizgnięć obrońców zabrzańskich padł okrzyk skierowany do szkoleniowca "Rysiek, co oni w papuciach grają?".
Kwadrans przerwy zdecydowanie się górnikom przydał. Już w 48 minucie mogli objąć prowadzenie po uderzeniu z woleja Pandży (!), bliski szczęścia był także Prejuce Nakoulma, który w 53 minucie trafił w słupek. Być może zresztą obrońców Lechii zdekoncentrował wtedy... kot, który biegał po ich połowie, zresztą zdecydowanie szybciej niż zawodnicy. Ataki gospodarzy wreszcie przybrały na sile, ale ich świetnym podsumowaniem był strzał Mateusza Zachary z 6 metrów, po którym piłka niemal wyszła na aut.

- Górnik sprzed kilku tygodni, a ten obecny to dwa różne zespoły - kręcił głową oglądający mecz czeski trener Werner Liczka.
Ostatnim piłkarskim akcentem w tym roku będzie środowy mecz Górnika z Legią w Pucharze Polski. Początek o godzinie 19.


*Regionalna lista płac. Sprawdź, ile zarabiają [ZAROBKI OD 100 ZŁ DO 1 MLN ZŁ]
*Kuchenne Rewolucje w Tychach: Dom Bawarski Tychy Magdy Gessler [ZDJĘCIA + WIDEO]
*Najpiękniejsze polskie kolędy [POSŁUCHAJ i WYBIERZ]
*Najlepsze prezenty na święta Bożego Narodzenia [ZOBACZ ZDJĘCIA]

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!