Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Halny w Zarzeczu, na brzegu Jeziora Żywieckiego, stał się mekką nie tylko dla beskidzkich żeglarzy

Jacek Drost
Przystań w Zarzeczu – lata 80. ubiegłego wieku
Przystań w Zarzeczu – lata 80. ubiegłego wieku Tomasz Krupa/www.halny.org.pl
Zarzecze koło Żywca to 
miejsce szczególne dla bardzo
wielu beskidzkich żeglarzy. 
To właśnie w ośrodku Halny stawiali swe pierwsze kroki.

Generalnie to uwielbiam morze i na morzu spędzam mnóstwo czasu, zwłaszcza w zimowych miesiącach, ale latem jestem na Jeziorze Żywieckim. Najbardziej lubię je właśnie latem i wczesną wiosną – mówi Mirosław Dunat, komandor Klubu Żeglarskiego Halny w Zarzeczu, który w tym roku obchodzi jubileusz 50-lecia.

W ciągu tych pięciu dekad przez przystań żeglarską Halnego w Zarzeczu przewinęło się mnóstwo miłośników żeglowania – to właśnie tutaj, najczęściej podczas wakacji, mieszkańcy nie tylko Podbeskidzia, Śląska, ale całej Polski stawiali swoje pierwsze żeglarskie kroki.
Mirosław Dunat wspomina, że po raz pierwszy w Halnym pojawił się w 1979 roku.

– W latach 70. i 80. wszystko było bardziej siermiężne. Było tylko kilka łódek, prywatnych nie było wcale. Był bardzo skromny hangar. Nie było żadnej kei, pływało się bączkiem. Teraz to jest luksus – są łazienki, jest nowa bosmanka, mamy hangar, jest żaglownia, porządna keja na sto jachtów. Klub się bardzo zmienił, a samo Zarzecze dopiero się zmienia – opowiada komandor Dunat.

Wszystko zaczęło się w 1967 roku, kiedy to z inicjatywy trzech kolegów Jacka Miśniakiewicza, Jana Bauera i Edmunda Krzysztoforskiego 12 maja zorganizowano zebranie założycielskie Turystycznego Klubu Wodnego pod patronatem PTTK. Klub składał się z sekcji: żeglarskiej, motorowodnej, kajakarskiej i płetwonurkowej. Sekcja żeglarska pod nazwą „Grot” rozwijała się najprężniej.

Niedługo później udostępniono klubowi do prowadzenia działalności teren w Zarzeczu, a w czynie społecznym zbudowano trzy domki kempingowe, keję pływającą i zniwelowano teren pod budowę hangaru. Stowarzyszenie PTTK, widząc zaangażowanie członków klubu, przekazało pieniądze na zakup pierwszej omegi.

W 1974 r., w związku z brakiem zaangażowania pozostałych sekcji w rozwój klubu skupiono się na działalności żeglarskiej i przemianowano nazwę na Klub Żeglarski PTTK Halny. W drugim dziesięcioleciu istnienia członkowie klubu skupili się na zdobywaniu nowego sprzętu pływającego – kupując jednostki do remontu lub budując je własnymi rękoma.

Trzecia dekada działalności Halnego naznaczona była śmiercią w 1992 r. Adama Banaszka, jednego z najbardziej zaangażowanych klubowiczów – podczas dalekomorskiej wyprawy w brazylijskim porcie Recife polski jacht został zaatakowany przez bandytów, którzy zamordowali Banaszka. Trzy lata później klub zorganizował memoriał jego imienia, który odbywa się do dziś. Kolejne lata to bardzo dynamiczny rozwój klubu.

– Przez te wszystkie lata mnóstwo ludzi spędziło u nas czas, korzystając z naszego sprzętu, przy okazji zdobywając uprawnienia żeglarskie – podkreśla komandor Dunat. Dodaje, że jedną z najcenniejszych rzeczy, jaka spotkała go w Halnym na przestrzeni lat, jest to, iż przetrwało wiele znajomości, wiele przyjaźni.

Tych przestępczyń szuka policja. Poznajecie? Oto nazwiska

Podwyżki w Biedronce, Lidlu, Auchan. Ile zarabiają?

KLIKNIJ PONIŻEJ I POBIERZ
500 ZŁ NA DZIECKO WNIOSKI + FORMULARZE

KLIKNIJ W OBRAZ I ZOBACZ JAK PRAWIDŁOWO WYPEŁNIĆ WNIOSEK W PROGRAMIE RODZINA 500 PLUS

Wielka woda 1997. Zobacz niezwykły dokument multimedialny, który przygotowaliśmy z okazji 20-rocznicy wydarzeń z lipca 1997 roku. Archiwalne filmy, zdjęcie i teksty. Zachęcamy, by oglądać w trybie pełnoekranowym komputera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!