Henryk Mercik o autonomii Śląska: Nie spodziewaliśmy się tak gwałtownego zwrotu, jaki oglądamy za rządów PiS. GOŚĆ DNIA DZ I RADIA PIEKARY

- W końcu mamy rok 2020, który coś nam przyniesie? - pytał Zasada odnosząc się do planów autonomii dla Śląska, która miała nastąpić właśnie w tym roku.

- Niestety ten rok jeszcze nie przyniesie nam autonomii dla naszego regionu. Musimy jednak dalej robić to, co robimy. Wierzę, że taka szeroka samorządność jest przyszłością. Na samą autonomię musimy niestety jeszcze trochę poczekać i nie uważam, że wyznaczenie jej akurat na 2020 rok nie było złą datą. Nie udało się tego dokonać, ale trzeba sobie wyznaczać ambitne cele.

Nie będzie autonomii dla Śląska

Autonomia dla Śląska w 2020 roku była jednym z głównych założeń Ruchu Autonomii Śląska, który przejawiał się w przestrzeni publicznej w regionie od wielu lat. - To było realne założenie, czy tylko chwytliwe hasło? - dopytywał dziennikarz.

- Na pewno nie było to tylko chwytliwe hasło, a nasz realny plan, który nadal nim jest. W tej chwili, moim zdaniem, mamy takie uwarunkowania, że autonomia dla Śląska nie jest możliwa, ale proszę zauważyć, że coś się zmienia w tym kierunku. Platforma Obywatelska mówi o szerokiej samorządności i decentralizacji władzy tym samym językiem co my, chociaż jeszcze kilka lat temu się z nami nie zgadzała.

- Wydaje mi się, że w pewnym momencie nastąpi zmęczenie dużymi, ogólnopolskimi formacjami. Wtedy powstaną również w innych województwach partie, które będą dbały o mieszkańców swojego wąskiego obszaru. Nie sądzę jednak, że będą one tak mocno związane z własnym regionem tak jak my.

Kończąc rozmowę Marcin Zasada wrócił do niedawnego głównego założenia Ruchu Autonomii Śląska i większej swobody dla regionu. - Tak szczerze, to co wam nie wyszło?

- Nie przypuszczaliśmy chyba, że nastąpi tak gwałtowny zwrot w kierunku centralizmu, jaki mamy w tej chwili w Polsce pod rządami Prawa i Sprawiedliwości – zakończył Henryk Mercik.