Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

II Piknik Wiedzy

art spons.
CyberRyba – unikalny w skali świata i Europy, pierwszy w Polsce robot naśladujący wyglądem i sposobem poruszania się rybę. Mobilny symulator jazdy samochodem ciężarowym i symulator dachowania. Zabytkowe urządzenia elektroniczne m. in. kultowe Commodore, Atari czy Spectrum. Doświadczenia naukowe i eksperymenty z udziałem zwiedzających – to wszystko dostępne było podczas drugiego Pikniku Wiedzy zorganizowanego w Sosnowieckim Parku Naukowo - Technologicznym przez firmę Megrez w ramach projektu „Naukowy biznes” współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej.

http://www.slaskie-innowacje.pl/

Zasmakuj w wiedzy
Piknik wiedzy, to pomysł na to, by innowacyjne przedsiębiorstwa z województwa Śląskiego miały możliwość zaprezentowania swoich osiągnięć, a uczelnie wyższe mogły pokazać, że droga od pomysłu do biznesu może być naprawdę prosta – mówi Grzegorz Dąbrowski, prezes Agencji Rozwoju Lokalnego w Sosnowcu, firmy zarządzającej Sosnowieckim Parkiem. – To już druga tego typu impreza i chyba bardziej udana, bo uczestników przyszło więcej, a i wystawcy pojawili się w większej liczbie.

Uczestnicy zaś to przede wszystkim uczniowie szkół ponadpodstawowych. Równolegle do części wystawowej, w auli budynku SPNT odbyły się wykłady, które dotyczyły m.in. rozwijania przedsiębiorczości, a także efektywnego kreowania marki swojego biznesu. Jednak wystawcy – najczęściej młodzi absolwenci szkół wyższych – umiejętność promocji własnych produktów i rozwiązań mają już w małym palcu.

Na stronie internetowej firmy EgzoTech kilka miesięcy temu pojawiła się informacja: Mamy zaszczyt poinformować, że zwyciężyliśmy w konkursie "Do IT with Poland" organizowanym przez Google for Entrepreneurs z Krakowa! W poniedziałek 06.05.2013 w Krakowie, w siedzibie firmy Google, został zaprezentowany produkt firmy EgzoTech - EgzoEMG, wraz z aplikacją mobilną EgzoApp. Oprócz nas, zaproszono 18 innych start-up’ów z całego kraju. Po zakończeniu konkursu, jury (…) wybrało pięć najlepszych start-up’ów, w tym EgzoTech! 

Jak mówi Damian Berezowski, firma EgzoTech powołana została w celu doprowadzenia do rynku technologii czynnej rehabilitacji z wykorzystaniem elektromiogramu (czyli zapisu obrazującego wzrost i spadek napięcia bioelektrycznego w mięśniu w czasie jego pracy) dla pacjentów ortopedycznych i neurologicznych. Podstawą technologiczną jest Jednoosiowy Egzoszkielet Sterowany Elektromiogramem, który skonstruowany został we współpracy z Politechniką Śląską w Gliwicach. Egzoszkielet to szczególna forma konstrukcji robota noszonego, obudowująca kończynę użytkownika. Został wyposażony w siłownik elektryczny wspomagający ruch zginania i prostowania ręki lub nogi, umożliwiając terapię osobom z zanikiem mięśni, stwardnieniem rozsianym czy też przechodzącym długą rekonwalescencję. W przypadku wersji dla kończyn dolnych może służyć reedukacji chodu. Ze względu na zastosowaną metodę pomiaru aktywności elektrycznej mięśni ludzkich, egzoszkielet może wspomagać funkcję ruchu osób zdrowych lub przejmować ją całkowicie dla osób ze znacznym uszczerbkiem motoryki kończyn.

- Stworzony elektromiogram wzmacnia sygnał mięśniowy ponad pięć tysięcy razy, umożliwiając odczytanie nawet małych jego odchyleń” – twierdzi Berezowski. W ramach aktywnej terapii ruchowej, urządzenie może zostać sprzęgnięte z komputerową grą widoczną na ekranie, co powoduje, że na przykład dzieci poddane rehabilitacji będą w niej chętniej uczestniczyć. Założyciele EgzoTechu mówią, że klientów zainteresowanych ich produktem jest wielu, jednak firma póki co jest na etapie certyfikacji medycznej, a ta niestety dość długo trwa. Trzeba przyznać, że prototyp egzoszkieletu z „podpiętą” grą symulującą latanie precyzyjne cieszył się ogromnym zainteresowaniem. Znalazło się wielu chętnych, którzy wkładając swą rękę w obudowę urządzenia rehabilitacyjnego, chcieli po prostu sprawdzić swe umiejętności.

Ryby na niby
W 2006 roku trzech studentów Wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej: Marcin Malec, Marcin Morawski i Dominik Wojtas, wpadli na pomysł skonstruowania podwodnego robota mobilnego z napędem falowym. Najpierw pojawił się pomysł, który znalazł odzwierciedlenie w trójwymiarowym modelu komputerowym wykonanym w systemie CAD. CyberRyba, bo tak nazwano pływającego robota, „zwodowana” została dwa lata później w ramach pracy dyplomowej magisterskiej. Lecz zanim do tego doszło studenci podzielili między siebie zadania. Marcin Malec zajął się projektem i wykonaniem konstrukcji mechanicznej robota, Marcin Morawski skoncentrował się na opracowaniu elektronicznego układu sterowania i programu sterującego robotem z poziomu mikrokontrolera, zaś Dominikowi Wojtasowi przypadło w udziale napisanie aplikacji sterującej robotem z poziomu komputera PC. Robot przypomina rybę wyglądem i sposobem poruszania się, jest sterowany ręcznie przy użyciu komputera oraz ma możliwość pływania autonomicznego.

CyberRyba wyposażona jest w cyfrowy czujnik temperatury, czujniki do wykrywania obiektów w bliskiej odległości,  bezprzewodową kamerę oraz bezprzewodowy układ komunikacji z komputerem PC, który pełni rolę urządzenia sterującego i analizującego obraz z kamery. Aplikacja służy do sterowania robotem przez wysyłanie komend i odbierania komunikatów potwierdzający wykonanie czynności.

– Nasz robot ma zastosowanie w policji i straży pożarnej – mówi Marcin Malec. – Dzięki niemu można badać zbiorniki wodne. CyberRyba osiąga prędkość 80 cm/sekundę. Teraz szukamy finansowania by unowocześnić nasz wynalazek.
Robot prezentowany był między innymi na Festiwalu Nauki w Krakowie, w czasie Nocy Robotów w Przemysłowym Instytucie Automatyki i Pomiarów w Warszawie oraz w czasie Pikniku Naukowego Polskiego Radia i Centrum Nauki Kopernik.

Mistrz kierownicy
Długa kolejka chętnych ustawiła się, by spróbować swych sił w symulatorze jazdy samochodem ciężarowym. Zamontowany został w specjalnie dla niego zbudowanej naczepie. To 14-metrowej długości mobilne centrum szkoleniowe wyposażone jest w klimatyzowane pomieszczenia i pozwala na wygenerowanie najbardziej wyszukanych scenariuszy mogących pojawić się w ruchu drogowym. Dzięki nowoczesnemu oprogramowaniu istnieje możliwość stworzenia niezliczonej ilości kombinacji warunków drogowych i atmosferycznych.

Symulator pozwala realistycznie odczuć jazdę dzięki platformie ruchu o 6 stopniach swobody. Położenie urządzenia zmienia się wzdłuż osi poziomej, pionowej oraz poprzecznej. Realizm jazdy został dopracowany do perfekcji: kabina kierowcy niczym nie różni się od seryjnej, a urządzenia sterujące stawiają naturalny opór. Do dyspozycji kierowcy pozostają wszystkie dobrze znane urządzenia oraz systemy takie jak: ABS, EBS Full (zawierający funkcję ESP, system zabezpieczający przed przewróceniem pojazdu), tempomat. Wyposażony jest w najnowocześniejsze i najlepsze systemy audiowizualne, w tym dźwięk przestrzenny oraz najwyższej jakości obraz emitowany w technologii on screen – bezpośrednio na szybach.
Za to tylko prawdziwi śmiałkowie decydowali się sprawdzić jakie doznania niesie dachowanie. Samochód z kierowcą umieszczony na specjalnym rusztowaniu był obracany o 180 stopni, czyli kołami do góry. – Za pierwszym razem kurczowo trzymałem się kierownicy, bo bałem się, że wypadnę z fotela kierowcy. Za drugim razem operator symulatora powiedział mi żebym puścił kierownicę, że same pasy mnie utrzymają. Nie puściłem. To było silniejsze ode mnie – powiedział jeden z uczestników Pikniku szukających mocnych doznań.

Drukuj w 3D
Solveere Sp. z o.o. przyciągnęła uwagę zwiedzających prezentacją wydruków w technologii 3D. Te trójwymiarowe drukarki, zwane często "urządzeniami do produkcji szybkich prototypów" tworzą przedmioty z drobin różnych materiałów, podobnie jak tradycyjne drukarki, które malują obrazy z kropek tuszu czy tonera. Modele powstają z wielu bardzo cienkich warstw płynnego lub sproszkowanego materiału, który można utwardzać w różnych miejscach za pomocą precyzyjnie skierowanego źródła ciepła, światła lub substancji chemicznych.

Firma specjalizuje się w dziedzinie modelowania, designu, projektowania i wzornictwa przemysłowego. Ale w początkach swej działalności skupiła się na zleceniach z wykorzystaniem technologii, która pozwalała na szybkie wykonanie prototypów dowolnej rzeczy z dowolnego tworzywa, pod wcześniejszym wszak względem - zapisania wzorca w formacie komputerowym. Stąd na indywidualne zamówienie klienta Solveere mogła na przykład zamodelować i zaprojektować armaturę łazienkową z zachowaniem specyfiki rozwiązań architektonicznych miejsca, w którym miała zostać zamontowana.

- Projekt, który teraz wdroży, to prototypowanie cyfrowo-fizyczne, pozwalające na połączenie możliwości wytwarzania produktów w krótkiej serii, z możliwościami analizy i wirtualnej symulacji tego, co ma powstać – mówi Maciej Patrzałek, prezes firmy. Zwiedzający mieli okazję przypatrzenia się z bliska jak drukarka pracuje i jakie przedmioty wychodzą spod jej „igły”. Niektórzy widząc gotowe wydruki z niedowierzaniem kręcili głowami.

Nauka i zabawa
- Gdy pracowałem na uczelni, jeden z moich studentów postanowił zabrać do domu trochę ciekłego azotu. Wlał go do butelki po coli, zakręcił i schował do plecaka. Usłyszałem potężny huk. Wpadłem do laboratorium i zobaczyłem jednego studenta blado – sinego ze strachu i drugiego purpurowego ze śmiechu – tak Michał Szydłowski, z grupy Pan Korek propagującej alternatywne formy edukacji, rozpoczął wprowadzenie do eksperymentu, który zgromadził kilkudziesięciu zainteresowanych. – Plecak cały był w strzępach, ale najważniejsze, że nikomu nic się nie stało – dodał. Nie ukrywał, że postępowanie studenta było co najmniej głupie.

Po takim wstępie, do metalowej beczki ustawionej na dziedzińcu Sosnowieckiego Parku Szydłowski włożył ciekły azot zakręcony w plastikowej butelce, zaś jego współpracownicy wsypali kilkaset białych i żółtych piłeczek ping pongowych. Chwilę później uwolniona energia z hukiem wyrzuciła w górę biało – żółty pióropusz. I w ten właśnie sposób zespół Pana Korka zobrazowała to, co dzieje się z azotem, który zamknięty w szczelnym naczyniu przechodzi ze stanu ciekłego w gazowy. Pan Korek był chyba najbardziej obleganym miejscem, bo i pokazy były bardzo interesujące. Chętni mogli sobie poeksperymentować, albo zrobić na przykład z tekturowego walca po jednorazowych ręcznikach, gumowej rękawiczki i słomki do drinków instrument muzyczny. Wszyscy zaś mogli przekonać się, że fizyka jest w istocie ciekawą nauką. Natomiast do nauki chemii przekonywała Grupa Carbonium. Młodzi ludzie reklamowali się jako popularyzatorzy przedmiotów ścisłych i przyrodniczych wśród dzieci, młodzieży, aż po dorosłych. Jak twierdzą, celem przygotowywanych alternatywnych form zajęć jest nauka poprzez zabawę.

- Piknikowi towarzyszą mini targi gdzie dostępne są oferty komercyjne, naukowe i dydaktyczne – mówi Tomasz Kamiński, wiceprezes Agencji Rozwoju Lokalnego w Sosnowcu. - Zainteresowanie wystawców i uczestników było tak duże, że myślimy o tym, by impreza stała się cykliczna – dodał. Co ważne, podczas takich spotkań młodzi ludzie przekonują się, że studiowanie, to nie tylko uczęszczanie na zajęcia, ale również poligon, na którym można skutecznie, co pokazali wystawcy, wdrażać własne pomysły i odnosić sukcesy w biznesie. Jak powiedziała Joanna Dejka z Wydziału EFS Śląskiego Urzędu Marszałkowskiego, coraz więcej wprowadzanych jest instrumentów finansowych pozwalających studentom i doktorantom na urynkowienie swojej wiedzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!