Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iker Casillas: Pożegnanie niegodne legendy [ZOBACZ WIDEO]

Konrad Kryczka/AIP
Iker Casillas
Iker Casillas realmadrid.com
Iker Casillas żegna się z Realem Madryt. Podczas swojej ostatniej konferencji prasowej na Santiago Bernabeu trudno mu było opanować emocje. Hiszpański bramkarz powstrzymując łzy przeczytał pożegnalny list.

Po 25 latach spędzonych w Realu Madryt Iker Casillas opuszcza stolicę Hiszpanii. To kolejna legenda klubu, która żegna się z nim po cichu.

Iker Casillas chowa twarz w rękach, próbując ukryć łzy wzruszenia. Przez poprzednie dwie godziny zatrzymywał ataki reprezentacji Holandii. Dwukrotnie w sytuacjach sam na sam powstrzymał Arjena Robbena. Dla kibiców i kolegów z drużyny jest bohaterem. Znów jest święty.

Bez wątpienia finał mistrzostw świata w RPA w 2010 jest jednym z najlepszych meczów w karierze Hiszpan. Wtedy nikt nie wyobrażał sobie, żeby Hiszpan kiedykolwiek mógł opuścić Real. Przez ostatnie pięć lat wiele się jednak zmieniło. To była seria wzlotów i upadków bramkarza, którą zakończyła zmiana barw klubowych. Od najbliższego sezonu Casillas będzie bramkarzem FC Porto. – Po 25 latach bronienia barw największego klubu na świecie w mojej karierze nadszedł trudny dzień. Żegnam się z miejscem, które dało mi wszystko - mówił w niedzielę golkiper. Znów z trudem powstrzymywał łzy.

Casillas trafił do Realu jako dziewięciolatek. Zdolny bramkarz szybko pokonywał kolejne szczeble w klubowej hierarchi, aż w końcu zadebiutował w pierwszym zespole. Jako osiemnastolatek zagrał w zremisowanym 2:2 meczu z Athletikiem Bilbao.
– Nie mogłem w to uwierzyć. Mówiłem, że jestem spokojny, ale kłamałem. Ciężko mi się było skoncentrować. Potraktowałem to jako szansę, na którą czekałem – opowiadał po latach w swojej biografii.

Prawdziwy przełom w jego karierze nastąpił blisko trzy lata później. W sezonie 2001/02 Casillas stracił miejsce w składzie na rzecz Cesara. W finale Ligi Mistrzów w 2002 roku doświadczony bramkarz doznał kontuzji, gdy Real prowadził 2:1 z Bayerem Leverkusen. Na boisku pojawił się więc Iker, który w niespełna pół godziny został bohaterem. Zanotował trzy świetne interwencje i sięgnął po drugi Puchar Europy w karierze.

Wkrótce ponownie skorzystał na nieszczęściu rywala, ale tym razem w reprezentacji Hiszpanii. Santiago Canizares, który miał być numerem jeden na mundialu w 2002 roku, tuż przed turniejem doznał kuriozalnej kontuzji. Bramkarz Valencii upuścił na stopę flakon z wodą kolońską tak niefortunnie, że przeciął sobie ścięgno w dużym palcu. W ten sposób numerem jeden stał się Casillas.
Podczas mistrzostw w Azji bronił dobrze, ale nie przełożyło się to na sukces Hiszpanii. Sam wygrał jednak wiele – od tamtej pory był podstawowym bramkarzem zarówno w klubie, jak i reprezentacji.

Na pierwszy sukces w kadrze Casillas musiał czekać do 2008 roku, gdy Hiszpanie zdobyli mistrzostwo Europy, które obronili cztery lata później. W międzyczasie zostali mistrzami świata. Były już bramkarz Realu był kapitanem i czołową postacią tej drużyny i nie chodziło tylko o jego postawę na boisku, ale także o utrzymywanie dobrych relacji wewnątrz szatni, ponieważ miał świetny kontakt z zawodnikami Barcelony. Szerokim echem odbiły się jego rozmowy telefoniczne z Carlesem Puyolem i Xavim, po awanturach do jakich dochodziło po meczach obu drużyn.

– Zadzwoniłem, żeby wspólnie zakończyć tę awanturę. Ta sytuacja nie była normalna – tłumaczył po jednej z nich Casillas. Problem w tym, że jego zachowanie nie podobało się Jose Mourinho, który był wtedy trenerem Realu.

Prawdziwy konflikt między Portugalczykiem a Hiszpanem rozpoczął się w trakcie sezonu 2012/2013. Mourinho, który szukał źródła przecieków do prasy, zaczął obwiniać Casillasa. Powód był prosty: jego partnerką życiową jest dziennikarka Sara Carbonero. Uznany za „kreta” Iker nie miał łatwego życia. Był pod ciągłą obserwacją, a do tego Mourinho zaczął stawiać na Antonio Adana. A gdy Casillas doznał kontuzji, do Madrytu sprowadzono Diego Lopeza, który został nowym numerem jeden.
– Z Mourinho albo się kochaliśmy, albo nienawidziliśmy - podsumował współpracę z Portugalczykiem bramkarz.

Wielu twierdzi, że przyczyną odejścia Casillasa jest właśnie zmęczenie konfliktem z Mourinho. Że nie był w stanie wytrzymać tej współpracy, choć efekty pojawiły się już po odejściu „The Special One”. Są też głosy mówiące, że odpowiedzialny za taki stan rzecz jest prezydent Florentino Perez, który nigdy nie przepadał za Casillasem. Wychowanek Realu nie był dla niego wystarczająco „galaktyczny”.

– Florentino nigdy nie lubił Ikera. Źle się wobec niego zachowywał. Mój syn chciał zakończyć karierę w Realu, ale Perez go wyrzucił - przekonuje w „El Mundo” matka bramkarza.

Jeszcze pół roku temu sam Casillas wspominał, że chce zostać w Realu do końca kariery. Być może zmienił zdanie po gwizdach, jakie słyszał z trybun w ostatnim czasie. Całkiem prawdopodobne, że w obawie przed takim zachowaniem żegnał się po cichu, w sposób niegodny legendy. Tak jak w przeszłości z Madrytem żegnali się Fernando Hierro, czy Raul.


*Wybierz się na wycieczkę do nowego Muzeum Śląskiego ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO]
*Dopalacz Mocarz zabija kolejne ofiary. Jest najsilniejszy i najgroźniejszy
*Przepis na leczo SPRAWDZONY I NAJSZYBSZY
*Śląska STREFA AGRO - nie tylko dla rolników. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląska STREFA BIZNESU - wszystko o pieniądzach. ZOBACZ KONIECZNIE
*Śląsk Plus. Górny Śląsk jest piękny ZDJĘCIA INTERAKTYWNE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!