Jan Urban: Chcę żeby Górnik Zabrze dobrze grał w piłkę

Przygotowania nabierają tempa. Już w sobotę gracie mecz sparingowy w Knurowie z obchodzącą stulecie Concordią, a 1 lipca spotkanie z Puszczą Niepołomice.
Puszcza to właściwie nasz tradycyjny przeciwnik. Za to takie mecze jak w Knurowie to świetna sprawa, bo Concordia jest klubem zaprzyjaźnionym, grało tam wielu piłkarzy związanych wcześniej i później z Górnikiem.

A jak wygląda plan zgrupowania w Austrii, które rozpocznie się 7 lipca?
Jedziemy do Kitzbuehel. Zagramy sparingi i turniej z mocnymi rywalami, na liście są Schalke, Koeln, Hannover...

Pożegnaliście sześciu piłkarzy, czy wydarzy się coś w drugą stronę?
Trochę się już wydarzyło, myślę o Szcześniaku i Krawczyku, którzy zostają z nami. Ale musi się wydarzyć więcej i to w najbliższych dniach. Pojawią się nowi zawodnicy, bo tych kilku odeszło, niewykluczone, że jeszcze kolejni pójdą w ich ślady. Najważniejsze jednak, że nie jest to rewolucja, bo zdecydowana większość składu została.

Pożegnał się pan już z Okunukim i Bergstroemem?
Właściwie tak. Nie udało się Kenjego wykupić, Emil też skończył kontrakt i szuka już klubu, a szkoda, bo miał bardzo dobrą końcówkę sezonu.

Szymon Włodarczyk błysnął w kadrze młodzieżowej. Czy to nie dodatkowe zagrożenie, że zostanie sprzedany?
Spójrzmy na to inaczej. Dzięki golom strzelanym w kadrze jego cena idzie w górę.

Na jakie pozycje szukacie zawodników?
Właściwie na wszystkie, bo poza pierwszym szeregiem jest jednak pusto. Zdecydowanie musimy poszerzyć kadrę.

Czy dzięki obecności dyrektora sportowego obecne okienko jest bardziej profesjonalne?
Na pewno mam głowę mniej zaprzątniętą transferami, chociaż człowiek i tak ciągle siedzi na telefonie. Ta współpraca z Łukaszem Milikiem układa się dobrze. Zawodnika oglądamy jednak wszyscy razem, nie opieramy się tylko na opinii dyrektora sportowego, ale także skautów i członków sztabu.

Zespoły młodzieżowe zdobyły wicemistrzostwo i mistrzostwo kraju. Czy ich zawodnicy są przez pana brani pod uwagę?
Mam na treningach kilku młodych piłkarzy, którym chcę się przyjrzeć. Po okresie przygotowawczym zapadną decyzje czy ktoś zostanie z nami, czy trafi do drugiej drużyny, czy nadal będzie grał w CLJ. Nigdy nie kierowałem się kategorią wyniku. Sam znam mistrza świata z U-20, który nie zrobił żadnej kariery. Medale dla Górnika to super sprawa i stanowią potwierdzenie dobrego kierunku, jednak do pierwszej, zawodowej już drużyny, droga jest daleka.

Młodzieżowców musi pan jednak w kadrze mieć.
Takie są zasady, a nas nie stać na płacenie kar, zresztą ten system zupełnie mi się nie podoba. Dlatego super byłoby, gdyby jednak wypalił ktoś z tych naszych chłopaków i nie musielibyśmy szukać na zewnątrz.

Jaki cel będzie miał Górnik w najbliższym sezonie?
Określimy go zapewne dopiero po ukształtowaniu kadry, ale mam jeden już sprecyzowany: chcemy dobrze grać w piłkę, żeby kibice przychodzili nas oglądać, bo coś się zawsze będzie działo. Tak się jednak składa, że dobra gra często przekłada się na dobry wynik. Liga będzie jednak znów bardzo wyrównana, zespoły, które trafią z dwoma, trzema transferami, ułożeniem zespołu i formą, będą mocne i wysoko w tabeli.

Prezes Adam Matysek po cichu marzy o Pucharze Polski...
Kto nie ma takich marzeń? To najłatwiejsza i najkrótsza droga do Europy, ale wygrywa tylko jeden. Adam lubi Puchar, widocznie przeżywał w nim dobre chwile, ale ja też lubię te rozgrywki. Zagrać finał na Narodowym to fajna przygoda dla zawodników, sztabu i kibiców. To będą dla mnie i zespołu ważne rozgrywki.

Ma pan już w kalendarzu zakreślone daty derbów z Ruchem Chorzów?
Na to się czeka, jest atmosfera, emocje kibiców. To wszystko, co lubimy w piłce najbardziej. Oc zywiście cieszę się, że czekają nas takie mecze.