Jastrzębe-Zdrój. Kierowca obawiał się konsekwencji zbyt szybkiej jazdy, więc podał policjantom dane innej osoby

Tej wizyty w Jastrzębiu z pewnością nie będzie dobrze wspominał 69-letni mieszkaniec sąsiednich Żor. Zakończy się ona dla niego wizytą w sądzie, w którym będzie odpowiadał za swoje postępowanie. Co zrobił mężczyzna? Oszukał policjantów co do swoich danych osobowych.

A zaczęło się bardzo niewinnie. Mundurowi zatrzymali volkswagena, którym kierował mężczyzna do kontroli w związku z przekroczeniem prędkości. Jak podczas każdej drogowej kontroli, policjanci poprosili kierowcę o zestaw dokumentów: zarówno jego, jak i samochodu.

Ponieważ jednak mężczyzna oświadczył, że ich nie ma, stróże prawa poprosili go o podanie danych. Kierowca zrobił to, ale szybko okazało się, że kłamie. Kłamstwo wyszło na jaw po wprowadzeniu jego rzekomego imienia i nazwiska do policyjnej bazy danych.

- Na zdjęciu widniał mężczyzna niepodobny do osoby, która znajdowała się w pojeździe - mówi st. asp. Halina Semik, oficer prasowa policji w Jastrzębiu-Zdroju.

Ostateczne wątpliwości - teoretycznie zdjęcie mogło być wykonane dawno, a kierowca mógł zmienić się z wyglądu - rozwiała niewiedza mężczyzny co do imion rodziców. Kierowca nie wiedział też, gdzie się urodził.

Mimo to mężczyzna szedł w zaparte. Swojej wersji trzymał się nawet wtedy, gdy policjanci pouczyli go, że swoim postępowaniem łamie prawo. Farsę przerwała dopiero jadąca z nim samochodem jego córka. - To ona podała prawdziwe dane ojca - informuje st. asp. Halina Semik.

Te zweryfikowane w policyjnej bazie, potwierdziły, że faktycznie kierującym samochodem jest 69-letni mieszkaniec Żor. Wówczas mężczyzna nie miał już żadnego wyjścia. - Przyznał się, iż podał dane znanej mu osoby - wskazuje oficer prasowa jastrzębskiej policji.

A dlaczego 69-latkowi przyszedł w ogóle do głowy pomysł ze „ściemnianiem" dotyczącym swojej prawdziwej tożsamości? Mężczyzna zrobił to najprawdopodobniej ze strachu. Przyłapany na zbyt szybkiej jeździe żorzanin nie posiadał prawa jazdy.

Liczył, że podając się za kogoś innego uniknie konsekwencji związanych z kierowaniem autem bez uprawnień. Zamiast tego wpadł jednak w jeszcze większe tarapaty.

- Mężczyzna za podawanie policjantom fałszywych danych, kierowanie autem pomimo braku uprawnień oraz za przekroczenie dozwolonej prędkości odpowie przed sądem - przyznaje st. asp. Halina Semik.