Jastrzębie: 41-latek groził siostrze, że podłożył bombę pod jej blok i wysadzi go w powietrze. Zmusił do interwencji wszystkie służby

Poważne kłopoty na własne życzenie "zafundował" sobie 41-letni jastrzębianin. Mężczyzna wkrótce będzie się tłumaczył przed sądem - zresztą nie po raz pierwszy - ze swojego postępowania. Co takiego zrobił? Mieszkaniec Jastrzębia twierdził, że podłożył pod blok, w którym mieszka jego siostra - z raportu strażaków wynika, że chodzi o blok przy ul. Śląskiej w Jastrzębiu - ładunki wybuchowe.

41-latek groził również ich zdetonowaniem, o czym sam zawiadomił służby ratunkowe. Do interwencji zadysponowano wszystkie z nich. Oprócz wspomnianych strażaków, na miejscu pojawiła się także policja oraz pogotowie ratunkowe.

Słowa jastrzębianina choć brzmiały poważnie, okazały się być kłamstwami, którymi chciał wystraszyć swoją siostrę. Wszystko wskazuje na to, że była to kolejna odsłona ich rodzinnego konfliktu. Ten jak się okazuje narastał już od pewnego czasu.

Jak informuje jastrzębska policja, mężczyzna już wcześniej miał odgrażać się siostrze, że ją zabije. To właśnie z tego powodu stanął przed sądem. Ten wydał wobec niego nawet wyroki.

- Zakazano mu kontaktowania się w jakiejkolwiek formie z pokrzywdzoną oraz zbliżania się do niej - mówi asp. Jarosław Dera z KMP w Jastrzębiu-Zdroju, dodając, że mężczyzna był także objęty policyjnym dozorem.

Po wybryku 41-latka z groźbą wysadzenia bloku, sąd postanowił o zastosowaniu wobec niego ostrzejszego środka zapobiegawczego. - Aby zapobiec realizacji kierowanych do kobiety gróźb, sąd uznał za zasadne zastosować wobec 41-latka izolacyjny środek, jakim jest tymczasowe aresztowanie - informuje mł. asp. Jarosław Dera.

Jeszcze przed aresztowaniem mężczyźnie zostały przedstawione zarzuty. Zarzuca się mu fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu oraz groźby wobec siostry. Te drugie miał składać wysyłając do niej SMS-y oraz maile zawierające pogróżki.