Pijani mężczyźni pracowali w zakładzie pogrzebowym! Jeden z nich prowadził karawan
Skrajną nieodpowiedzialnością wykazali się dwaj pracownicy zakładu pogrzebowego, który został wezwany do jednego z jastrzębskich mieszkań na osiedlu w centrum miasta. Doszło w nim do zgonu kobiety. Mieszkanka Jastrzębia zmarła, a ponieważ była sama w domu, konieczna była interwencja policji.
Mundurowi weszli do mieszkania i znaleźli jej zwłoki. Gdy nie stwierdzili, żeby do śmierci jastrzębianki ktokolwiek się przyczynił, na miejsce wezwano firmę pogrzebową, która miała dokonać pochówku kobiety.
I prawdopodobnie ta sprawa zakończyłaby się jak wiele innych do niej podobnych, gdyby nie fakt, że stróże prawa zwrócili uwagę na podejrzane zachowanie pracowników zakładu pogrzebowego. Mężczyźni zachowywali się tak, jakby byli pod wpływem alkoholu.
- Już w krótkiej rozmowie mundurowi nabrali podejrzeń co do trzeźwości pracowników zakładu - mówi st. asp. Halina Semik, oficer prasowa policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, policjanci postanowili przebadać mężczyzn alkomatem. Badanie trzeźwości potwierdziło ich przypuszczenia. Pracownicy firmy pogrzebowej byli pijani.
- Jeden z mężczyzn "wydmuchał" ponad 1,5 promila, drugi miał w swoim organizmie ponad promil alkoholu - informuje st. asp. Halina Semik.
Mężczyźni staną przed sądem. Ważą się również ich losy w pracy
Lekkomyślność pracowników zakładu pogrzebowego nie polegała jednak wyłącznie na tym, że byli pijani w pracy. Jeden z nich pod wpływem alkoholu prowadził karawan, którym przyjechał odebrać zwłoki kobiety. Był nim 57-latek, który w wydychanym powietrzu miał ponad 1,5 promila.
Policja nie udziela informacji, skąd był zakład pogrzebowy, w którym pracowali mężczyźni. Jednocześnie, jak przekazują mundurowi, jego właściciel zareagował na nieodpowiednie zachowanie swoich pracowników, którym udzielił nagany.
Na tym jednak wcale nie muszą skończyć się konsekwencje, jakie poniosą pijani pracownicy. Jeśli chodzi o ich dalszą pracę w zakładzie pogrzebowym, zadecyduje o tym ich pracodawca. Sprawą zajmie się również sąd, przed którym mężczyźni będą odpowiadać jako sprawcy wykroczenia.
Ponadto, 57-latek będzie się przed sądem tłumaczył z prowadzenia samochodu pod wpływem alkoholu. W tym przypadku mężczyzna popełnił przestępstwo. Stracił już za nie prawo jazdy. Wciąż grozi mu jednak jeszcze kara grzywny, a nawet pozbawienia wolności.
Nie przeocz
Zobacz także
Strefa Biznesu: Takie plany mają pracodawcy. Co czeka rynek pracy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?