Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już po ziemniakach, bo wszystkie zgniły

Janusz Strzelczyk
Na polu Bogusławy Kulak zostały tylko resztki łodyg kartofli. Z bulw nic nie zostało, zgniły
Na polu Bogusławy Kulak zostały tylko resztki łodyg kartofli. Z bulw nic nie zostało, zgniły fot. ewelina kurzak
Bogusława Kulak z Lgoty Mokrzesz w powiecie myszkowskim już jest po wykopkach ziemniaków, chociaż to dopiero początek sierpnia. Prawie wszystko zgniło.

- Prawie wszystko zgniło - mówi rolniczka. - Zaraza zniszczyła uprawy. A te resztki, których jeszcze nie dotknęła zaraza zeżarły dziki.

Plantacje kartofli pustoszy zaraza ziemniaczana. Pasożytniczy grzyb atakuje najpierw łodygi i liście, a potem bulwy. W naszym regionie zarazą porażonych jest już niemal 80 proc. upraw.

- W czasie mojej trzydziestoletniej pracy zawodowej dopiero drugi raz spotykam się z tak ogromną skalą zarazy ziemniaczanej - mówi Zuzanna Bruzda z Powiatowego Zakładu Doradztwa Rolniczego w Częstochowie.

Powodem jest pogoda: deszcze i ciepło, co spowodowało rozwój grzyba.

- Tylko ci rolnicy, którzy zastosowali tzw. systemiczne środki ochrony, czyli takie, które bezpośrednio przenikają do roślin będą mieć zbiory. Środki tzw. kontaktowe działające tylko na na powierzchni rośliny nic nie dają w tej sytuacji.

Rolnicy oszczędzają na środkach ochrony roślin. Te systemiczne są droższe od kontaktowych. A na uprawy odmian kartofla na chipsy czy frytki trzeba wykonać od 6 do 10 oprysków. To kosztuje nawet 300 zł na hektar.
I to jest jedyna metoda chroniąca przed zarazą. Naukowcy jeszcze nie wyhodowali odmiany, która byłaby odporna na grzyba powodującego gnicie kartofli.

Kupując ziemniaki musimy mieć świadomość, że jeśli nie są porażone zarazą, to były bardzo intensywnie opryskiwane środkami ochrony roślin. Na pewno dostały większe dawki niż przewiduje norma.

Na ziemniakach zarobią rolnicy, którzy uratują uprawy. Jesienią kilogram kartofli może kosztować nawet 3 zł. Dziś 80 groszy. Zaraza jest groźna nie tylko dla roślin na polu, ale także tych już wykopanych. Grzyb, którym są porażone rośliny będzie się rozwijał w kopcach, piwnicach, magazynach. Nie pomogą najlepsze metody przechowywania.

Jan Jankowski, szef Zakładu Doświadczalnego Hodowli i Aklimatyzacji Roślin w Boninie (zakład specjalizuje się w badaniach nad ziemniakami) uważa, że mamy klęskę porównywalną z tą, która dotknęła Irlandię w XIX wieku i która spowodowała masowy głód na wyspie i wielką emigrację do USA.
Nam wprawdzie głód nie grozi, bo nie tyko ziemniakami się odżywiamy, ale więcej za nie zapłacimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!