Podobnie jak w meczu z Cracovią - gdzie trenerzy rzucali się sobie w ramiona z okazji bezbramkowego remisu - także w starciu z Polonią Warszawa szkoleniowiec popełnił kosztowne błędy. Należały do nich między innymi zmiany dokonane w czasie gry, gdy piłkarzy ofensywnych tradycyjnie zastępowali defensywni, choć sytuacja zmuszała do gry va banque.
- Zmieniłem Kołodzieja, bo mało w tym tygodniu trenował i nie miał sił. Madejski też prosił o zmianę - tłumaczył Kasperczak.
- Ja prosiłem o zmianę? W życiu! - z wyraźnym zdziwieniem skomentował te słowa sam Ma-dejski, który należał do najlepszych zawodników Górnika i był motorem napędowym niemal wszystkich akcji ofensywnych.
Poczynania Kasperczaka, nielogiczne także na tle ruchów wzmacniającego siłę ognia Jacka Grembockiego, przyniosły opłakany skutek. W ataku znalazł się obrońca Adam Banaś, piłkę momentami rozgrywał z nim inny defensor Michał Pazdan, a osamotniony napastnik Dawid Jarka mógł tylko bezradnie przyglądać się, jak słabnie obijany w pojedynkach, mający go wspierać Robert Szczot.
- Trener kazał mi stać "pod" obrońcami i czekać na ich błąd. Ale oni takiego nie zrobili - rozbrajająco o założeniach taktycznych opowiadał Jarka.
Kasperczak fiaska swoich pomysłów zdawał się jednak nie zauważać. I nie tylko tego... - Czy tuż po ostatnim gwizdku sędziego widząc pędzący przez murawę tłum, pomyślał pan, że kibice chcą was "zmotywować", czy też poczuł pan strach? - zapytaliśmy szkoleniowca po meczu.
- Nie widziałem tego zdarzenia - odparł trener.
- Awantury w holu pod szatnią też nie? A interwencji policji?
- Też nie - konsekwentnie twierdził Kasperczak.
Przyszłość trenera Górnika stanęła pod znakiem zapytania.
- To trudny temat, musimy się nad nim pochylić - dyplomatycznie mówiła prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik.
- Wkrótce nastąpi czas rozliczeń i analiz - zadeklarował wiceprezes Allianzu, Michael Mueller.
Wszyscy jednak mają w pamięci pożegnanie Kasperczaka z Wisłą, gdy przychodził do klubu, by utrzymywać prawo do pobierania pensji.
- Jesteśmy w Górniku na dobre i na złe - zapewniał prezes Jędrzej Jędrych, ale także jego posada jest zagrożona, chociażby ze względu na podpisywanie kontraktów, w których nie ma mowy o obniżce wypłat zawodników w przypadku spadku.
Więcej czytaj w poniedziałkowym dodatku KIBIC
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?