Pierwszą analizę na zlecenie prokuratury wykonano w białowieskim zakładzie Polskiej Akademii Nauk. Ta potwierdziła, że smalec produkowano m.in. z psów. Znajdował się tam również tłuszcz z innych zwierząt. Niestety specjaliści nie byli w stanie określić czasu produkcji. Drugą opinię sporządzili naukowcy z warszawskiego Instytutu Biotechnologi Przemysłu Rolno-Spożywczego. Potwierdzili, że nie da się określić wieku tłuszczu, ale nie dali gwarancji, że to smalec psi, gdyż identyczne oznaczenie ma tłuszcz lisi. Dlatego prokuratura zleciła kolejne badanie. Podobnie jak i organizacja Elpis - Nadzieja dla Zwierząt, bowiem działaczki tej organizacji kupiły psi smalec w kłobuckim gospodarstwie. Ekspertyzę wykonało balickie laboratorium Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego. Ustaliło skład smalcu: był to tłuszcz bydła, świni i kota. - Rozważamy jeszcze oddanie do badań toksykologicznych tej próbki - mówi Romuald Basiński, rzecznik częstochowskiej prokuratury.
Rok temu policja wkroczyła do gospodarstwa w Brodach-Malinie. Znalazła tam nie tylko kilkadziesiąt zamkniętych psów, zwierzęce szczątki, zakrwawione odzież, siekierę i wirówkę, ale również butelki z tłuszczem nieznanego pochodzenia. Prokuratura postawiła zarzut znęcania się i zabijania zwierząt ze szczególnym okrucieństwem córce i matce. Kobiety nie przyznają się do winy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?