18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kondrat otworzył sklep winiarski "Kondrat Wina Wybrane" w Katowicach [WYWIAD]

Marek Kondrat
Marek Kondrat - otwarcie sklepu winiarskiego w Katowicach
Marek Kondrat - otwarcie sklepu winiarskiego w Katowicach Arkadiusz Ławrywianiec
Z Markiem Kondratem, aktorem, który porzucił swój fach, by zajmować się sprzedażą wina i propagowaniem kultury jego picia w Polsce, z okazji otwarcia na nowo jego sklepu "Kondrat Wina Wybrane" w Katowicach rozmawia Katarzyna Pachelska.

ZOBACZ TAKŻE:
Katowice: Marek Kondrat otworzył swój sklep z winami [ZDJĘCIA]
Marek Kondrat otworzył swój sklep z winami w Gliwicach [ZDJĘCIA]

Jesteśmy w firmowanym przez pana sklepie winiarskim w Katowicach.
To jest nowa odsłona, wina są nieco inne, nazwa sklepu też jest inna, to Kondrat Wina Wybrane, bowiem wystąpiłem z poprzedniej spółki. Dzisiaj prowadzę tę działalność sam, ze swoim synem Mikołajem. On zajmuje się częścią biznesową, ja robię za kaowca, czyli opowiadam o stronie baśniowej tego zagadnienia. Mam też wpływ na dobór win, mam ogromną potrzebę upowszechniania win, czyli sprowadzania takich, które są w idealnej proporcji ceny do jakości. Zajmuję się jednak tylko winami upodmiotowionymi, produkowanymi przez znanych mi nierzadko osobiście winiarzy, przez rodzinne winnice. Opowieść o winie jest mi bardziej cenna od zawartości butelki. Ostatnim moim konikiem są wina biologiczne, produkowane bez użycia pestycydów, środków chemicznych, w których nie ma siarczynów. W sklepie są też wina odświętne, na specjalną okazję, kosztujące powyżej 100 zł za butelkę, by ludzie, jak ich czasami dopadnie szał na coś wyrafinowanego, mogli je kupić. To są wina francuskie, ale i z Alzacji, robione przez matkę i trzy córki.

Wspominał pan, że sam wybiera większość win sprzedawanych pod pana logiem. Jakie jest pańskie najnowsze okrycie? W jakiej winnicy był pan ostatnio?
Ostatnią podróż odbyłem na włoską Sardynię i stamtąd pochodzą najnowsze wina. Sporo kupiłem też na wielkich targach w Dusseldorfie, gdzie było ponad 2 tysiące wystawców.

Kiedyś powiedział pan, że wino nie jest trunkiem agresywnym. Co miał pan na myśli?
Zawartość alkoholu w winie jest odpowiednio niska, byśmy mogli siedzieć przy stole biesiadnym, jedząc coś, o wiele dłużej niż przy wódce, naszej wychowance, bo to ona nas kształtowała przez wieki. Powoduje to zupełnie inne reakcje, ludzie na siebie lepiej reagują, są bardziej tolerancyjni, odkrywają rzeczy, które pomagają im się lepiej zrozumieć. To jest powrót do pierwocin, do zmysłów, które dzisiaj porzucamy na rzecz zwykłego zaspokajania głodu i pragnienia. Już nie celebrujemy posiłków. Nie wiem, dlaczego o ubraniu myślimy z większą troską niż o jedzeniu. Na szczęście coraz więcej mówi się o dobrym jedzeniu, są programy kulinarne. Wzrasta też import wina. Cieszy mnie to, ja się nie martwię konkurencją, nawet ze strony sieci handlowych. To upowszechnia wino. Człowiek ma możliwość konfrontacji własnego smaku, gustów. Nieuchronnie trafia za tym gustem w miejsca takie jak mój sklep.

Myśli pan, że ludzie, którzy kupują teraz wino w Biedronce albo Rossmannie, kiedyś trafią do pana?
Jestem tego pewien, dlatego, że sam zaczynałem tak kontakt z winem. Gdy byłem we Francji na pierwszym kontrakcie w życiu na początku lat 80., to najlepszym winem było dla mnie to, którego było najwięcej za najniższą cenę, często było w plastikowej butelce. Ale to jest tak jak z samochodem, na którym uczymy się jeździć. Nigdy nie wrócimy z powrotem do tego, co było na początku, jeśli zasmakujemy czegoś lepszego, chyba że życie nas do tego zmusi. Jeśli chodzi o ceny, to ja nie wyróżniam się wysokimi cenami. 80 proc. zakupów w mojej sieci to są wina między 25 a 40 zł. Natomiast to są wina wypracowane. Wiadomo skąd pochodzą i kto je wyprodukował. Wino w miejscach, w których jest produkowane, wyznacza rytm dnia. Pije się je tam do posiłku, potem wsiada się do samochodu i jedzie do pracy. To jest zupełnie inny rodzaj życia. My jesteśmy wychowani w odmiennych warunkach, mamy szereg zakazów i kar, bo pijemy mocne trunki i niezliczone ilości piwa. Tam ludzie nauczyli się kontaktu z alkoholem, opanowali tego demona. W Polsce nie możemy mówić o tym, że wino jest zdrowe, bo mamy surową ustawę o wychowaniu w trzeźwości.

Ostatnie pytanie. Panie Marku, jak żyć?
Jak będę premierem, to pani powiem (śmiech). Żyć trzeba zgodnie ze swoim rytmem. Jak już człowiek się zorientuje, o co mu chodzi w życiu, to jest fajnie. U mnie to trwało ponad 50 lat.

Rozmawiała: Katarzyna Pachelska



*WIELKI FINAŁ: Najpiękniejszy Rynek w woj. śląskim ZAGŁOSUJ i ZMIEŃ WYNIK
*MISS ŚLĄSKA I ZAGŁĘBIA 2013: TEGO NIE ZOBACZYCIE W TELEWIZJI
*Maluch z Allegro: Fabrycznie nowy Fiat 126 z 1979 r. i wielki skandal
*Dni Miast 2013 [PROGRAM IMPREZ]: Chorzów, Będzin, Ruda, Sosnowiec, Wodzisław i inne!

Codziennie rano najświeższe informacje z woj. śląskiego prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!