Kopalnia Bielszowice po około dobie wznowiła wydobycie. Przerwała je akcja Greenpeace
Niespełna dobę po rozpoczęciu akcji protestacyjnej aktywistów proekologicznej organizacji Greenpeace, w kopalni Bielszowice, ponownie prowadzone jest wydobycie. Zostało ono wstrzymane z powodu wspięcia się na kopalniany szyb 10 osób związanych właśnie z Greenpeace'm. Aktywiści na wieży szybowej spędzili około 10 godzin. Ich zejście nie sprawiło jednak, że wydobycie mogło ruszyć od razu.
- Zakończenie akcji przez Greenpeace nie wiąże się z automatycznym wznowieniem wydobycia. Ze względów bezpieczeństwa musi być przeprowadzona dokładna ekspertyza techniczna. Musi być zbadana lina zjazdowa i sam szyb pod względem technicznym, czy jego eksploatacja jest w stu procentach bezpieczna. Musimy mieć taką pewność - tłumaczył Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej, do której należy KWK Ruda, której częścią jest z kolei ruch Bielszowice.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, przeglądy techniczne szybu wydobywczego zakończyły się ok. godz. 1 w nocy (24 sierpnia). Ponieważ nie wykazały one żadnych nieprawidłowości, wydobycie mogło zostać wznowione. W sumie nie było ono prowadzone przez kilkanaście godzin. To z kolei sprawiło, że Polska Grupa Górnicza poniosła straty materialne. Jak na razie nie wiadomo jednak, jak duże one są. Mają być szacowane przez rudzką kopalnię.
PGG nie wyklucza również, że będzie się starała pociągnąć Greenpeace do odpowiedzialności. - Ze swojej strony rozważamy podjęcie poważnych kroków prawnych - zapowiadają przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej, nie zdradzając jednak dokładnie, o jakie kroki chodzi.
Aktywiści Greenpeace wspięli się na szyb ruchu Bielszowice, zarzucają, że kopalnie zatruły Odrę
Powodem, dla którego aktywiści Greenpeace unieruchomili szyb ruchu Bielszowice KWK Ruda była zeszłoroczna katastrofa ekologiczna na Odrze. Ich zdaniem odpowiedzialność za nią ponoszą kopalnie. Sugerował to nawet zawieszony na kopalnianym szybie transparent: "Kopalnie trują Odrę".
Zarzuty proekologicznych aktywistów odpierała Polska Grupa Górnicza, która tuż po ich wejściu na teren kopalni Bielszowice wydała oficjalne oświadczenie.
"Teza, że słone wody z kopalń są odpowiedzialne za największe zanieczyszczenie rzek, nie ma oparcia w opracowaniach i analizach naukowców" - napisano w oficjalnym oświadczeniu spółki. "Wody pompowane z kopalń odprowadzane są zgodnie z przepisami prawa" - zwracano uwagę.

W jakim kierunku powinna się zmieniać UE?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?