Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. W kopalniach PGG wydobycie węgla bez zmian. W JSW mniejsze o 40 proc.

Arkadiusz Biernat
Arkadiusz Biernat
Koronawirus nie zatrzymał wydobycia w kopalniach
Koronawirus nie zatrzymał wydobycia w kopalniach Arek Biernat
W ruchach Marcel i Rydułtowy zespolonej kopalni ROW należącej do Polski Grupy Górniczej potwierdzono pierwsze przypadki zakażeń pracowników. Wydobycie węgla nie wstrzymano, zakłady pracują normalnie. W kopalniach JSW jest za to mniejsze o 40 proc. Dlaczego?

W kopalniach PGG wydobycie węgla bez zmian

Koronawirus dotarł do kopalń. Jednak na razie nie sprawdził się czarny scenariusz ogniska na terenie któregokolwiek zakładu wydobywczego w Polsce.

W piątek (3.04) zakażenie potwierdzono u dwóch pielęgniarek z punktu opatrunkowego ruchu Rydułtowy, a w niedzielę u pracownika oddziału szybowego ruchu Marcel. Oba zakłady należą do kopalni zespolonej ROW należącej do Polskiej Grupy Górniczej. W pierwszym przypadku kwarantannie poddano 8 osób. W drugim 20, a pracownik trafił do szpitala zakaźnego w Raciborzu.

- Pomieszczenia, w których przebywali objęci kwarantanną pracownicy, poddano szczegółowej dezynfekcji - poinformował Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Górniczej.

Podobne działania przeprowadzono w punkcie opatrunkowym. Sztaby kryzysowe poszczególnych ruchów są w stałym kontakcie ze służbami sanitarnymi.

W kopalniach dotkniętych koronawirusem, ale także w pozostałych nie odnotowano przerw w wydobyciu. Pracują normalnie.

Przypomnijmy, już wcześniej na terenie wszystkich oddziałów PGG stworzono dodatkowe punkty do mycia i dezynfekcji rąk. Ograniczono ilość osób w szolach, a podczas zjazdów i wyjazdów pracownicy w powinni stać plecami do siebie. Wprowadzono obowiązkowe odstępy w kolejkach do wejść na teren kopalni i przed lampownią, gdzie oprócz aparatów ucieczkowych odbierane są też maski ochronne.

- Systematycznie przeprowadzana jest także dezynfekcja najbardziej newralgicznych miejsc - łaźni, lampowni, cechowni i ważnych ciągów komunikacyjnych. Codziennie odbywa się pomiar temperatury u wchodzących na teren zakładu pracowników - słyszymy w PGG.

Spółka kupiła także dodatkowe kamery termowizyjne, które automatycznie alarmują, gdy ktoś przechodzący przed obiektywem ma podwyższoną temperaturę i wymaga dokładniejszych badań. Płyn wykorzystywany do dezynfekcji na terenach zakładów górniczych PGG wytwarzany jest według receptury z Ruchu Ziemowit (roztwór wodny chloru) oraz dymu odkażającego.

W każdym oddziale powołany został sztab kryzysowy, który na bieżąco koordynuje działania związane z zapewnieniem pracownikom bezpieczeństwa.

Mniejsze wydobycie w JSW

Przypadków zakażenia koronawirusem do tej pory nie odnotowano wśród pracowników kopalni należących do Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Wydobycie węgla jednak spadło i to o 40 proc.

- Wynika to ze zmiany systemu systemu z cztero na trzyzmianowy i skrócony czas pracy (red. 6 godzin). Drugim powodem jest zwiększona absencja pracowników. Składa się na to między innymi wybieranie zaległych urlopów czy korzystanie z form opieki nad dziećmi z powodu zamkniętych przedszkoli i szkół - wyjaśnia Sławomir Starzyński, rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Z JSW nie dochodzą żadne sygnały o potencjalnym zagrożeniu produkcji. W spółce podkreślają, że aby uniknąć czarnego scenariusza już kilka tygodni temu wprowadzono środki ostrożności we wszystkich kopalniach. Zanim jeszcze zmieniono system pracy na trzyzmianowy wprowadzono kontrolę temperatury na bramach, obowiązkowe maski, ograniczono liczbę osób w szoli (10-12 pracowników obróconych plecami do siebie), akcja informacyjna i zalecenie, aby pracownik w przypadku złego samopoczucia pozostał w domu i skontaktował się z poradnią lekarską.

Wszystko po to, aby zminimalizować ryzyko wniesienia koronawirusa na teren zakładu.

Górnika 1,5 metra nie obowiązuje

Zgodnie z najnowszymi wytycznymi rządu dodatkowe środki bezpieczeństwa muszą być wprowadzone w miejscach pracy. I tak pracownicy mają obowiązek używania rękawiczek lub muszą mieć dostęp do płynów dezynfekujących. Stanowiska pracy poszczególnych osób muszą być oddalone od siebie o co najmniej 1,5 metra.

Jeśli pracodawca nie jest w stanie zapewnić takiej odległości z obiektywnych względów – np. dlatego, że linia produkcyjna na to nie pozwala – ma prawo odejść od tej zasady, ale tylko pod warunkiem zapewniania środków ochrony osobistej związanej ze zwalczaniem epidemii.

W spółkach górniczych słyszymy, że ten wyjątek dotyczy właśnie m.in. kopalni i górników, gdzie na długo przed rządowymi nakazami wprowadzono maski, płyny do dezynfekcji i inne rozwiązania poprawiające bezpieczeństwo. Tam, gdzie to możliwe, wprowadzono obowiązkowe odstępy. Tak jest przed bramami zakładowymi czy w kolejkach do szoli.

W razie kryzysu skoszarowanie górników

Scenariusz zamknięcia kopalni i całkowitego postoju nie jest brany pod uwagę. To nie fabryka, którą można zamknąć na cztery spusty, a kiedy kurz opadnie wrócić do produkcji. Ściany muszą być utrzymywane, żeby kolokwialnie „się nie zacisnęły”. Do tego kontrola temperatury (przeciwdziałanie pożarom), wentylacja, pompowanie wody z podziemnych zalewisk. Kilka tygodni bez prac oznaczałby koniec wydobycia i samych kopalni. Do tego nikt nie chce dopuścić. Stąd wprowadzone środki ostrożności.

Nie przegap

W przypadku zaistnienia szczególnej sytuacji, dla zachowania bezpieczeństwa, rozważane jest też skoszarowanie osób o szczególnych kwalifikacjach, w tym pracowników obsługi urządzeń szybowych, dyspozytorni oraz specjalistów, czy osób posiadających odpowiednie uprawnienia. W skali kopalni jest to od kilkudziesięciu do ponad 100 pracowników. Na jakiś czas mieliby pracować, ale i spać na terenie zakładu. Takie przypadki będą rozpatrywane przez zarządy spółek na podstawie wniosku dyrektora kopalni. Skoszarowaniu nie podlegałaby załoga związana bezpośrednio z produkcją.

- Na listach znajdują się najbardziej doświadczeni pracownicy. Chodzi o to, aby byli zdolni do pracy w różnych miejscach i warunkach. Nie możemy pozwolić na utratę jednej czy dwóch ścian, to byłby dramat, a nawet koniec kopalni. Plan awaryjny to ostateczność, musimy zrobić wszystko, aby do tego nie doszło. Stąd środki ostrożności - słyszymy od pracownika kopalni Jankowice ruchu ROW należącej do Polskiej Grupy Górniczej.

To jednak ostateczność i plan awaryjny. Na dziś kopalnie pracują normalnie z zachowaniem środków ostrożności.

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera