Koronawirus w Sądzie Rejonowym w Rybniku. Dwie zarażone osoby. Pracownicy boją się pracować

Aleksander Król
Aleksander Król
Koronawirus w Sądzie Rejonowym w Rybniku. Dwie zarażone osoby. Pracownicy boją się pracować
Koronawirus w Sądzie Rejonowym w Rybniku. Dwie zarażone osoby. Pracownicy boją się pracować rybnik.sr.gov.pl
Koronawirus w Sądzie Rejonowym w Rybniku. O zarażonej pani sędzi, przebywającej w szpitalu zakaźnym w Raciborzu poinformował nas mailem Czytelnik. Pyta, jak w sądzie mają odbywać się rozprawy gdy jest kilku oskarżonych i cały zespół sędziowski. Tłumaczy, że pracownicy sądu boją się pracować w takich warunkach, bo plex-y, przyłbice i maseczki dają tylko pozorne poczucie bezpieczeństwa. Dyrektor Sądu Rejonowego w Rybniku Danuta Tyrakowska potwierdza, że dwie osoby chorują na COVID-19. Jednocześnie w sądzie robią wszystko, by było tam bezpiecznie.

Koronawirus Sądzie Rejonowym w Rybniku.

O zarażonej pani sędzi, przebywającej w szpitalu zakaźnym w Raciborzu poinformował nas mailem Czytelnik.
Czytelnik pyta, jak w sądzie mają odbywać się rozprawy jest kilku oskarżonych i cały zespół sędziowski. Tłumaczy, że pracownicy sądu boją się pracować w takich warunkach, bo plex-y, przyłbice i maseczki dają tylko pozorne poczucie bezpieczeństwa.

Dyrektor Sądu Rejonowego w Rybniku Danuta Tyrakowska, potwierdza, że dwie osoby chorują na COVID-19.

- Nie uniknęliśmy tego. Mamy dwie osoby zarażone koronawirusem. To są osoby chore.
Na dzień wczorajszy (2.06) mieliśmy trzy osoby na kwarantannie – tłumaczy Danuta Tyrakowska, dyrektor sądu.

Jednocześnie dodaje, że robią wszystko, by w sądzie było bezpiecznie.

- Zaczynamy pracować normalnie, z tymże część spraw jest na posiedzeniach niejawnych – mówi.

- Robimy wszystko, co jest możliwe. Mamy badanie temperatury na wejściu do sądu, dezynfekcję rąk, obowiązek noszenia maseczek na korytarzach, odstępy przed salami rozpraw. Na salach rozpraw też może być ograniczona ilość osób. Ale musimy pracować – dodaje.

Musisz to wiedzieć

Zobacz i zapamiętaj

- A co gdy są duże sprawy, kilku oskarżonych, plus cały zespół sędziowski? Robi się tłoczno – zauważamy.

- W tej chwili nie było takich spraw, ale rzeczywiście za chwile one będą. Wykorzystujemy do tego największe sale rozpraw. Nie unikniemy tego. Myślę, że nasi pracownicy są odpowiednio zabezpieczeni, a wszyscy uczestnicy też muszą się stosować do zasad – dodaje.

A gdy wspominamy o tym, że pracownicy są jednak wystraszeni, pani dyrektor zauważa, że wszyscy są wystraszeni od dawna.

Wszyscy jesteśmy wystraszeni od połowy marca. To co się dzieje teraz na Śląsku też nie pomaga. Miejmy nadzieję, że wyjdziemy z tych zachorowań jak najszybciej – dodaje.

Tymczasem z końcem kwietnia dwa oddziały sądu – wydział gospodarczy oraz wydział pracy i ubezpieczeń społecznych, zostały przeprowadzone do nowej lokalizacji na ulicę Rynek 13. Już funkcjonują w nowym miejscu.

To jest zabawne

Zobacz koniecznie

Bądź na bieżąco i obserwuj

iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Przecież w rybniku nie ma górników ?

G
Gość

Czy konieczne było publikowanie plotki, że zmarła zaraziła się od syna?!?!? Niech pan "redaktor" postawi się w jego sytuacji (praktycznie jeszcze dziecka) i wyobrazi sobie, że czyta ten artykuł. Dno.

Wróć na dziennikzachodni.pl Dziennik Zachodni
Dodaj ogłoszenie